„Religia grecka” Waltera Burkerta to fundamentalne dzieło naukowe jednego z najważniejszych współczesnych badaczy dziejów religii starożytnych Greków, będące jego opus magnum. W książce tej, dotychczas niepublikowanej w języku polskim, Burkert dąży do uchwycenia szczególnego, lecz zarazem w pewien sposób paradygmatycznego dla badań z zakresu historii religii prowadzonych w kręgu kultury europejskiej, fenomenu religii greckiej od strony rytuału i mitu, śledząc zarówno praktyki religijne, jak i ich objaśnienia w formie opowieści.
Niniejszy tekst to fragment książki „Religia grecka” Waltera Burkerta, wyd. Teologia Polityczna
Kwestie zasadnicze
Przedstawienie religii greckiej polega na wymienieniu wielu bogów, jednego po drugim; historia religii wydaje się rozpadać na historię poszczególnych bóstw. Do takiego podejścia do dziejów skłania to, że bogowie greccy prezentują się jako indywidualności, a spowodowana takim sposobem myślenia przejrzystość tylko potwierdza tę metodę. Mimo to istnieje niebezpieczeństwo zasadniczego nieporozumienia, jakoby religia politeistyczna stanowiła sumę wielu jednostkowych religii. I rzeczywiście mówi się niekiedy o religii Zeusa, religii Apollona czy Dionizosa. Ich zetknięcie się w jednym plemieniu czy w tym samym mieście wydaje się wówczas faktem przypadkowym. Nauka ograniczałaby się tu do analizy pojedynczych elementów. Jednak całość także i w tym wypadku jest czymś więcej niż sumą części składowych.
Politeizm(1) oznacza, że nie tylko w tym samym miejscu i czasie(2), ale również w tej samej wspólnocie i przez tę samą jednostkę czczonych jest wielu bogów, a dopiero ich ogół tworzy boski świat. Nawet jeżeli każde z bóstw myśli o swoim kulcie, to nie odmawia drugiemu prawa do istnienia, bo przecież wszyscy bogowie „zawsze są”. Nie ma „zazdrosnego” boga jak w wierze judeochrześcijańskiej. Zgubne skutki przynosi jedynie pominięcie boga. Ojneus „zapomniał” podczas święta plonów w winnicy oddać czci Artemidzie, bogini tego, „co na zewnątrz”. Zemściła się na nim, wysyłając z puszczy dzika, który pustoszył zadbane uprawy(3). Hippolitos jest wyjątkowo bliski dziewiczej łowczyni Artemidzie, ale kiedy z tego powodu zaczął pogardzać Afrodytą i ubliżać jej, ściągnął na siebie jej okrutną zemstę, przed czym nie uchroniła go nawet Artemida: „Prawo bogów takie:/ nikt z nas drugiego zamiarom wbrew nigdy/ nie działa - sobie nie wchodzimy w drogę”(4). Pomijać czy lekceważyć któregoś z bogów to ograniczać pełnię świata, a tym samym niszczyć całość tego, co ludzkie. Swojemu zbyt surowemu uczniowi Ksenokratesowi Platon udzielił takiej oto rady: „Składaj ofiary Charytom”(5).
To więcej niż mityczno-żartobliwy sposób mówienia. Rzeczywistość kultu jest jednoznaczna: podczas świąt ku czci bogów regularnie składano ofiary nie jednemu, lecz wielu bogom. Widać to szczególnie na przykładzie attyckich kalendarzy ofiarniczych)6), nawet tych dla poszczególnych wsi, a tym bardziej dla całego miasta. Jeśli chodzi na przykład o Eleusinia, jako odbiorcy ofiar wymienieni są(7): Temida, Zeus Herkejos, Demeter, Pherephatta, siedmiu herosów, Hestia, Atena, Charyty, Hermes, Hera i Zeus, a ponadto jeszcze Posejdon i Artemida. Pozycję centralną zajmują „obie boginie” ze swoimi herosami, otoczone przez władców „zagród” (Zeus Herkejos) i „ogniska domowego” (Hestia). Listę tę otwiera Temida, ucieleśniająca w swojej osobie prawo sakralne, nie może jednak w tym gronie zabraknąć Ateny. Charyty i Hermes należą do agonu, podąża za nimi para najwyższych bogów, wreszcie Posejdon i Artemida mają swoją świątynię w sanktuarium eleuzyńskim. Gdy tradycja literacka wspomina na przykład o święcie Haloa, podczas którego Demeter i Dionizos odbierają dary ofiarne, a prócz tego mowa jest o procesji na cześć Posejdona(8), lub gdy ostatniego dnia dionizyjskich Antesteriów(9) składa się ofiary Hermesowi Chtoniosowi, hipoteza wtórnego połączenia nie wydaje się jedynym uzasadnieniem tego zjawiska – nie wystarczy bowiem zadać pytania o to, który z bogów został dołączony.
Temenos należało z reguły do jednego boga, choć można w nim było stawiać również statuy innych bóstw, na przykład posąg Hermesa dłuta Praksytelesa w świątyni Hery w Olimpii. Można było składać wota innym bogom, a więc też modlić się do nich na tym miejscu. Zatem posążek Apollona poświęcano Zeusowi lub składano w świątyni Apollona dar wotywny dla Zeusa w podziękowaniu za udzielone przez niego zwycięstwo(10_. W sanktuarium Apollona w Argos stały stare wizerunki kultowe Afrodyty i Hermesa(11). Czasem bogowie dzielili to samo temenos, niekiedy nawet świątynię, tak jak Atena zamieszkująca w „domu Erechteusa”)(12). Bardzo często miejsca święte i świątynie kilku bogów zakładano obok siebie. Pozostawały one we wzajemnej relacji, wytwarzanej przez kult. Mógł on również łączyć rozdzielone w przestrzeni sanktuaria, ba, nawet czasowo odległe od siebie święta.
Zainspirowana przez Claude'a Levi-Straussa forma myślenia – strukturalizm – wywarła wpływ również na naukę o religii greckiej: bogów zaczęto postrzegać nie jak niezależne quasi-osoby, lecz jako elementy pewnego systemu relacji. Po tym jak George Dumezil dokonał próby zrozumienia indoeuropejskich bogów z perspektywy systemu „trzech funkcji”(13), pryncypialnie w tej sprawie wypowiedział się zwłaszcza Jean-Pierre Vernant(13)– uznał on, że należy traktować panteon jako zorganizowany system, który implikuje zdefiniowane relacje między bogami; jako swego rodzaju język, w ramach którego poszczególni bogowie nie są bynajmniej niezależni od siebie, podobnie jak pojedyncze wyrazy języka nie pozostają wobec siebie w izolacji. Znak w systemie zyskuje swój
sens poprzez odróżnienie od innych znaków, skojarzenia i wykluczenia, paralele i antytezy.
Takie założenie niesie oczywiście niebezpieczeństwo, że teraz rzeczywistość historyczna ze względu na system i jego logiczną strukturę straci swoją niezwykłą różnorodność. O relacjach „łatwo myśleć”, ale pozostaje przecież pewna przekorność faktów. Tak samo jak „grecki duch” tylko w niewielkiej mierze stanowi twór jednolity i możliwy do zdefiniowania, tak też w małym stopniu panteon grecki można uznać za zamknięty w sobie i spójny system. Nawet gdyby można było skonstruować system dla każdego miejsca i punktu w czasie czy wręcz dla każdej jednostki, pozostałby on niestabilny i pełen luk, tak jak doświadczenie każdego człowieka – przy wszystkich jego wysiłkach stworzenia całości – pozostaje rozchwiane i heterogeniczne. Zwłaszcza boga nie da się skonstruować tak, by wypełnił on lukę. Trzeba go poznać, on sam musi się pokazać, a rolę odgrywają przy tym wszelkiego rodzaju przypadki. Z tego względu języka politeizmu można się jedynie biernie nauczyć, nie da się go natomiast czynnie kształtować. To, co nam dane, możemy interpretować, ale trudno w tym wykryć reguły jakiejś gramatyki. Konglomerat tradycji, który tworzy religię, zawdzięcza swoją wyjątkowość może bardziej niż podstępowi rozumu – podstępowi biologii. To właśnie daje prawie niewyczerpaną inspirację do intelektualnego kształtowania, oczywiście bardziej na modłę poetów niż myślicieli.
Przypisy:
1. A. Brelich, DerPolytheismus, „Numen" 1960, nr 7, s. 123-136; J. Rudhardt, Considerationssur le polytheisme, [w:] tenże, Du mythe, de la religion grecque et de la comprehension d'autrui, Genewa 1981, s. 71-82, i [w:] tenże, Comprendre la religion grecque,
2. „Każdy gotuje ofiary innemu z bogów wieczystych", Il. 2,400.
3. II. 9,534-549; następnie Stesichoros Poetae Melici Graeci..., dz. cyt., wyd. D.L. Page, s. 223: Tyndareos zapomniał o Afrodycie.
4. Eur. Hippol. 1328-1330; por. 20. [tłum. pol. Eurypides, Hippolytos uwieńczony, 1328-1330 [w:] tenże, Tragedie, t. 1, tłum., wstęp i
przyp. J. Łanowski, przekład przejrzała J. Ławińska-Tyszkow- ska,
5. Diog. Laert. 4,6.
6. Poza kalendarzem Nikomachosa (zob. V 2, przyp. 5) kalendarze z Erchia, LSCG 18, z Eleuzis, LSCG 7, z Tetrapolis, LSCG 20, z
Teithras, LSS 132, z Thorikos,
7. LSS 10, 60-86; LSCG 4.
8. Paus. Att. a 76 Erbse; L.
9. Zob. V 2, przyp. 112.
10. Zob. II 5, przyp. 102; II 2, przyp. 28.
11. Paus. 2,19,6.
12. Od. 7,81. Zob. III 1, przyp. 201.
13. Zob. I 2, przyp. 19.
14. J.-P. Vernant, Mythe..., dz. cyt., s. 106.
Niniejszy tekst to fragment książki „Religia grecka” Waltera Burkerta, wyd. Teologia Polityczna
Czytaj też:
Legenda Leonidasa. Termopile - ilu Spartan stanęło przeciwko perskiej potędze?Czytaj też:
"Dzień grozy". Katastrofa, która pogrążyła dziesiątki starożytnych miastCzytaj też:
QUIZ: Igrzyska olimpijskie w starożytności. Jak wszystko się zaczęło?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.