Cudotwórca, nauczyciel, apostoł Narodu Wybranego. Co wiemy o św. Piotrze?

Cudotwórca, nauczyciel, apostoł Narodu Wybranego. Co wiemy o św. Piotrze?

Dodano: 
Chrystus wręczający klucze św. Piotrowi, mal. Pietro Perugino
Chrystus wręczający klucze św. Piotrowi, mal. Pietro Perugino Źródło: Wikimedia Commons
Jego właściwe imię brzmiało Szymon, które Chrystus zmienił na „Piotr” lub „Kefas” – w języku aramejskim oznaczające skałę. I był głęboko ludzką skałą. Nauka Jezusa dotknęła Piotra, a on porzucił wszystko, by pójść za Mistrzem.

Otrzymał moc chodzenia po wodzie i natychmiast ją roztrwonił. Próbował mieczem bronić Jezusa w Ogrójcu, a potem lękliwie zaparł się swojego Nauczyciela.

Po Wniebowstąpieniu Jezusa, Piotr i apostołowie dzielili władzę apostolską w równym stopniu, wszyscy mieli tę samą moc odpuszczania grzechów, ale wśród uczniów Jezusa nie było wątpliwości, że to Kefasowi należy się palma pierwszeństwa.

Cudotwórca w Imieniu Chrystusa, nauczyciel, apostoł Narodu Wybranego. Tradycja chrześcijańska mówi, że Piotr został zamęczony w Rzymie i ukrzyżowany głową w dół. Jego grób znajduje się pod Bazyliką św. Piotra w Rzymie, w Watykanie.

Niniejszy tekst to fragment książki ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego „Św. Piotr Biografia ilustrowana”, wyd. Fronda

Dom Piotra w Kafarnaum

Okładka książki ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego „Św. Piotr  Biografia ilustrowana”, wyd. Fronda

Piotr był mężem i ojcem rodziny. Niedługo po rytuale zaślubin, a zwłaszcza po powiększeniu się rodziny o kolejne pokolenie dzieci, złączeni małżeństwem stawali się całkowicie niezależni. Wszystkie wcześniejsze decyzje o dziedziczeniu ziemi, opłatach, posagu i ofiarowywanych im darach zmierzały do tego.

Zwierzchnikiem rodziny był ojciec, który jednocześnie brał odpowiedzialność za życie swojej małżonki i dzieci. To do niego należało się zwracać z prośbą o potrzebne pożywienie, odzienie czy zaspokojenie innych niezbędnych potrzeb. Zaskakującym faktem jest to, że Piotr, pochodzący z Betsaidy, swój dom miał w Kafarnaum – zwykle to mąż zabierał żonę do siebie, tym razem prawdopodobnie było inaczej.

Nazwę „Kafarnaum” tłumaczono jako „wieś Nahuma” (Kefar Nah – Kafarnaum). Miasto leżało w odległości około czterech kilometrów na zachód od ujścia Jordanu do jeziora Genezaret. Było to miasteczko typowo rybackie, liczące około 1000 mieszkańców, zamieszkane w połowie przez uprawiających rolę w jego okolicach.

Posiadało urząd celny (Mt 9, 9) – leżało na ważnym węźle komunikacyjnym łączącym Afrykę Północną z Galileą i Damaszkiem. Stacjonował tu także oddział żołnierzy rzymskich pod dowództwem setnika.

Jak już wcześniej wspomniałem, domy żydowskie nie były ogromne, większość mieszkańców Ziemi Świętej żyła w wioskach, często bardzo małych, skupionych wokół źródła, które dostarczało potrzebnej wody. Różnica między mieszkaniem na wsi czy w miastach zasadniczo polegała na posiadaniu przez te drugie murów obronnych, gdzie – w razie zagrożenia – chroniła się także ludność wiejska. Poszczególne domy żydowskie nie odznaczały się większą oryginalnością ani artyzmem. Na prowincji, np. w Nazarecie, były one raczej prymitywne. Domy te przybierały formę ciężkich, sześciennych brył, bielonych wapnem. Otwarte przestrzenie w takich domach były skąpe: okna były niewielkie a drzwi zwykle pojedyncze i wąskie. Wnętrze stanowiła jedna izba, podzielona na dwie części, z których jedna służyła bydłu, a druga była kuchnią i miejscem do spania. Dom Piotra, którego lokalizację wskazywała tradycja, a który częściowo odsłoniła archeologia, liczył 45,5 metra kwadratowego. Był wkomponowany w układ innych budynków w Kafarnaum, które posiadały wspólne dziedzińce. Mógł liczyć jedno lub dwa pomieszczenia – to w nim doszło do cudu uzdrowienia paralityka, kiedy tłum ludzi zgromadził się w domu, a jego ciasnota utrudniała dostęp do Jezusa (Mk 2, 2). W tym czasie domy w Kafarnaum były wznoszone z czarnego kamienia układanego na sucho, a dachy były płaskie i stanowiły lekką konstrukcję – belkowanie uzupełnione suchą trawą i trzciną. To w domu Piotra zamieszkał Jezus po opuszczeniu Nazaretu (Mk 2, 1–2; Mt 4, 12–17). W Kafarnaum Jezus powołał do grona uczniów Szymona, Andrzeja, Jakuba i Jana oraz celnika Mateusza; w synagodze w tym mieście uzdrowił opętanego człowieka (Mk 1, 21–28); człowieka z uschłą ręką (Mk 3, 1–10); wskrzesił córkę przełożonego synagogi Jaira (Mk 5, 21–43) oraz uzdrowił sługę setnika z Kafarnaum (Mt 8, 5–13; Łk 7, 5). Dom Piotra, po jego śmierci, stał się celem licznych pielgrzymek chrześcijan – w V wieku wzniesiono na jego miejscu kościół zniszczony podczas najazdu perskiego w 614 roku i trzęsienia ziemi w roku 749.

Bardzo ważnym elementem dla każdego, kto próbował wznieść dom, było znalezienie odpowiedniego miejsca na tę budowę. W tradycji wielu kultur było to obwarowane licznymi zakazami i nakazami. Musiało być to miejsce rytualnie czyste, które nie kryło w sobie pamięci o dokonanej zbrodni, przelanej krwi ludzkiej lub zwierzęcej. Nawet skaleczenie się cieśli – według wierzeń słowiańskich – groziło przyszłą lagą robactwa. Nie mogło być to również miejsce związane ze stanem nieokreśloności, zdeformowane przez np. podejrzenie o obecności demonów. Niewskazane było umiejscowienie domu w miejscu, przez które kiedyś przebiegała droga, lub – co było jeszcze bardziej niebezpieczne – w miejscu, gdzie krzyżowały się drogi. Źle także wróżyło przyszłości domu, gdyby znajdował się on w dawnym korycie rzeki. Zawsze chodziło o niepewność miejsca, jego niestabilność, przejściowość. Lokalizacja miała decydować zarówno o okolicznościach budowy domu, jak i przede wszystkim o charakterze przestrzeni, którą zajmował. Dom miał być jak świątynia – pełen świętej stabilizacji, niepodlegający zmianom biologicznym, w widoczny sposób przeciwstawiający się otaczającemu go chaosowi i wciąż zagrażającej mu destrukcji.

Ojcem nazywano przede wszystkim tego, który spłodził i wychowywał dziecko (Ps 2, 7). W czasach biblijnych tytułem „ojciec” zwracano się także do dziadka (Rdz 10, 21) oraz do innych przodków w linii męskiej. Pojęcie „dziadek” w Biblii nie istnieje. Ojcem nazywano również nauczyciela czy doradcę − np. Józef został nazwany ojcem faraona, gdyż był jego doradcą (Rdz 45, 8). Za źródło wszelkiego ojcostwa uznawano Boga, który jest Ojcem wszystkiego, co istnieje, a zwłaszcza Adama. Ojciec biologiczny ma szczególny udział w ojcostwie Bożym i dlatego winien się cieszyć szczególnym autorytetem jako głowa rodziny. Od niego bowiem zależało życie i wychowanie dzieci, ale również zezwolenie na zawieranie związków małżeńskich. Obowiązkiem ojca było wyżywienie dzieci, przekazanie im nakazów Prawa. Ojciec był również nazywany dobroczyńcą, panem, księciem swojego rodu.

Dzieci były traktowane jako istoty niestabilne, niestałe, bezradne i zależne, niedojrzałe, z konieczności przynależne do rodziny, bez możliwości podejmowania samodzielnych wyborów – z braku właściwego rozeznania i orientacji w sytuacji świata, bez odpowiedniej wiedzy potrzebnej do świadomych decyzji.

Piotr posiadał rodzinę. Ewangelia opisuje uzdrowienie w „domu Piotra” jego świekry (teściowej), matki jego żony, która była złożona gorączką (Mk 1, 21–29). Tradycja uznaje, że żoną Piotra była św. Perpetua, a ich małżeństwo miało trwać pond 50 lat. Ich córką była zaś św. Petronela – na którą wskazuje m.in. Martyrologium Rzymskie. Zarówno żona, jak i córka nie są wspomniane w opisie uzdrowienia teściowej Piotra (stąd niektórzy twierdzili, że już wtedy był on wdowcem), ale św. Paweł wspomina, że św. Perpetua uczestniczyła w misyjnych wyprawach Piotra: „Czyż nie wolno nam zabierać ze sobą siostry jako żony, jak to czynią pozostali apostołowie i bracia Pańscy, i Kefas” (1 Kor 9, 5).

Apokryf z II wieku, noszący tytuł Dzieje Piotra (Actus Vercellenses), prawdopodobnie syryjski, zawiera historię cudu, jakiego św. Piotr dokonał na swojej córce. Na prośbę wiernych, którzy ją podziwiali („piękna wyrosła i uwierzyła w imię Boże”), uzdrowił ją z częściowego paraliżu, lecz po chwili pozwolił, by powróciła do niej choroba. W ten sposób chciał ją uchronić przed zabiegami Ptolemeusza, który był w niej zakochany. W efekcie Ptolemeusz nawrócił się i umarł jako chrześcijanin, a córce Piotra przed śmiercią zapisał swój majątek. W ten sposób Bóg pokazał, że nie zawsze wysłuchanie próśb wiernych jest zgodne z Jego myślą i wolą

Niniejszy tekst to fragment książki ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego „Św. Piotr Biografia ilustrowana”, wyd. Fronda

Czytaj też:
Śladami św. Pawła
Czytaj też:
Wyklęci. Ostatnie polskie powstanie
Czytaj też:
Objawienia św. Franciszka. Co Bóg chciał przekazać jemu i ludziom?

Źródło: DoRzeczy.pl / Wyd. Fronda