Habsburski sen o polskiej koronie

Habsburski sen o polskiej koronie

Arcyksiążę Karol Olbracht Habsburg (w środku) w towarzystwie Radziwiłłów i księcia Zdzisława Lubomirskiego (pierwszy z prawej), 21 kwietnia 1938 r.
Arcyksiążę Karol Olbracht Habsburg (w środku) w towarzystwie Radziwiłłów i księcia Zdzisława Lubomirskiego (pierwszy z prawej), 21 kwietnia 1938 r. Źródło: NAC
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka
Dodano: 
Plany wzbogacenia dualistycznej monarchii austro-węgierskiej o trzeci podmiot – Królestwo Polskie pod władzą regenta z cesarskiego rodu, nie zostały zrealizowane. Austro-Węgry roztrwoniły nadzieje wiązane z osobą Karola Stefana przez Polaków.

Plan polskiej korony dla księcia Stefana Karola był efektowny, ale niestety spóźniony. Gdyby podobny pomysł przyszedł do głowy austriackim władcom trzy ćwierci wieku wcześniej, mógłby zmienić kształt Europy. W realiach początku XX w. zderzył się z hegemonistyczną polityką kajzerowskich Niemiec, wrogością Węgrów, a ostatecznie pogrzebał go schyłek imperium za czasów dwóch ostatnich habsburskich cesarzy.

Gdy 2 lutego 1895 r. w swoim tyrolskim zamku Arch umierał arcyksiążę Albrecht Fryderyk Habsburg, zapewne Żywiec nie przyciągał jego większej uwagi. Owszem, to Albrecht, noszący tytuł księcia cieszyńskiego, założył tu w 1856 r. nowoczesny przemysłowy browar, który rozsławi potem Żywiec. Jednak był to raczej dowód książęcej gospodarności, a nie dowód jakiegoś specjalnego sentymentu do tego skrawka imperium.

Podbeskidzka miejscowość odegra jednak w swoim czasie decydującą rolę w życiu jego adoptowanego syna – arcyksięcia Karola Stefana Habsburga. Albrecht adoptował go w 1874 r., po śmierci jego ojca Karola Ferdynanda, gdy chłopak skończył 14 lat.

Z c.k. floty do Żywca

Przybrany ojciec, cesarski feldmarszałek i zwycięzca w potyczce z Włochami pod Custozą zadbał o to, by syn jego brata także wybrał karierę wojskowego. W tym czasie cesarz Franciszek Józef popierał rozbudowę własnej Marynarki Wojennej, więc dla chłopaka wybrano służbę na morzu. Karol Stefan został skierowany do cesarskiej Akademii Morskiej w Fiume, którą z patentem oficerskim ukończył w 1879 r. Lazur Adriatyku i czar półwyspu Pula zachwyciły świeżo upieczonego oficera. Szybko piął się po szczeblach kariery.

Pierwszym jego ukochanym miejscem na ziemi była wysepka Lussin (dzisiejsza chorwacka Lošinj) niedaleko od Puli – bazy cesarsko-królewskiej Marynarki Wojennej. Tutaj zbudował swoją willę i tu oddawał się pasji malowania oraz grze na fortepianie utworów ukochanego Chopina. Tutaj wychowywało się pięcioro jego dzieci. Cały świat ówczesnych flot wojennych snobował się na brytyjskość, więc także Karol Stefan uwielbiał uprawiać jachting i żeglować ze swoimi synami do egzotycznych krain – północnej Afryki i Turcji.

Karol Stefan Habsburg

Angielskie fascynacje wpłynęły też na stosunkowo postępowe jak na swoje czasy poglądy arcyksięcia. Był zwolennikiem autonomii wszystkich głównych narodów cesarstwa, a nie tylko dualizmu austriacko-węgierskiego. W 1893 r. jego przybrany ojciec Albrecht czujący powoli schyłek życia zadecydował o podziale swoich włości między trzech adoptowanych bratanków. Większość masy spadkowej otrzymał najstarszy Fryderyk, który przejął Księstwo Cieszyńskie i dobra na Węgrzech i na Morawach, a Karol Stefan otrzymał dobra w Żywcu i majątki galicyjskie. Jednak po śmierci przybranego ojca w 1895 r. i podziale majątku Karol Stefan pojawił się w Żywcu dopiero w 1897 r.

Zarządzał on dotąd rozbudową austriackiej floty. Z czasem jednak zaczął się rozglądać za inną drogą kariery. Szybko zakochał się w swoim nowym beskidzkim majątku. Miłość ta szybko wyparła wcześniejsze adriatyckie fascynacje. Karol Stefan zaczął oddalać się od świata Marynarki Wojennej.

Chociaż nadal jako munduru galowego używał uniformu Marynarki Wojennej, szybko nauczył się mówić po polsku, coraz bardziej zaczął utożsamiać się ze światem galicyjskiej arystokracji i zachwycił sobą najlepsze jej rody.

Radziwiłłowa de domo Habsburg

16 stycznia 1909 r. Żywiec był świadkiem ślubu, który stał się sensacją polityczno-towarzyską polskich poddanych cesarza Franciszka Józefa. Pan na żywieckich włościach wydawał swoją córkę arcyksiężniczkę Renatę za księcia Hieronima Radziwiłła. Decyzja Karola Stefana była zwieńczeniem trwającego od ponad dekady zbliżenia austriackiego arcyksięcia z polskimi arystokratami. Była to jasna deklaracja, że jeden z Habsburgów zrywa z życiem światowca, chce zostać na stałe na polskiej ziemi i być częścią tutejszej elity.

Część polskich arystokratów uznała te koligacje za szansę realizacji politycznego pomysłu, o jakim szeptano od lat. Polscy arystokraci zadowoleni z polityki autonomii Galicji, jaką zapoczątkował Franciszek Józef po 1866 r., zaczęli sięgać myślą dalej. „W czym korona polskich królów jest gorsza od węgierskiej korony św. Stefana?” – pytali. Dyskutowano o tym, jak dualistyczną monarchię austro-węgierską wzbogacić o trzeci podmiot – Królestwo Polskie pod władzą regenta z cesarskiego rodu. Kto mógłby być lepszy w tej roli niż doskonale urodzony i spowinowacony rodzinnie z Polakami arcyksiążę z rodu Habsburgów?

Karol Stefan musiał tych sugestii słuchać z ogromną przyjemnością. Korona króla Polski? Taka wizja mogłaby uwieść nawet o wiele bardziej chłodny umysł.

Artykuł został opublikowany w 3/2015 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.