Triduum Paschalne. Te tradycje mają setki lat. O które chodzi?

Triduum Paschalne. Te tradycje mają setki lat. O które chodzi?

Dodano: 
Ecce Homo, mal. Antonio Ciseri
Ecce Homo, mal. Antonio Ciseri Źródło:Wikimedia Commons
Triduum Paschalne poprzedza Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Te dni, wraz z Wielkanocą, to najważniejszy okres w roku liturgicznym Kościoła Katolickiego.

Triduum Paschalne to część Wielkiego Tygodnia, który rozpoczyna się w Niedzielę Palmową. Przez wieki był to w Polsce czas wzmożonych przygotowań do Świąt Wielkiej Nocy. W wielu domach dbano o to, aby wszelkie większe porządki wykonać do Niedzieli Palmowej. Ostatni tydzień przed Świętami Zmartwychwstania Pańskiego był już bowiem czasem szczególnym.

W Wielki Tydzień poszczono bardziej, niż w czasie wcześniejszych tygodni Wielkiego Postu. W wielu kościołach organizowano wówczas rekolekcje. W domach wykonywano ostatnie prace i porządki, a gospodynie zaczynały przygotowywać pierwsze potrawy, które trafić miały na wielkanocny stół. Ludzie odwiedzali wówczas chorych i ubogich, a także… przepowiadali pogodę. Utarło się twierdzić, że jaka będzie Wielka Środa, taka cała wiosna, jaki Wielki Czwartek, takie lato, jaki Piątek, taka jesień i jaka Sobota – taka zima.

Triduum Paschalne

Triduum Paschalne to najważniejszy okres w kalendarzu liturgicznym. Jego istotą jest celebracja Misterium Paschalnego: męki, śmierci oraz zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Rozpoczyna się ono w czwartek wieczorem, od mszy Wieczerzy Pańskiej, a kończy w czasie nieszporów w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.

O „najświętszym Triduum ukrzyżowanego, pogrzebanego i wskrzeszonego Chrystusa” pisał już święty Augustyn w V wieku, a więc tradycja obchodów dni poprzedzających Wielkanoc jest bardzo długa.

Słowo „Triduum” pochodzi z języka łacińskiego i oznacza „trzy dni”. Choć w praktyce obchody trwają cztery dni (od czwartkowego wieczora do niedzielnego wieczora), to trzeba pamiętać, że obchody niedzieli i świąt w kościele rozpoczynają się w wieczorem dnia poprzedniego, a więc Triduum Paschalne rozpoczyna się wieczorem w Wielki Czwartek, czyli w wigilię Wielkiego Piątku. Następnie obchody Wielkiej Soboty rozpoczynają się wieczorem w Wielki Piątek, zaś Niedziela wieczorem w Wielką Sobotę. Triduum Paschalne to jeden wspólny obchód liturgiczny – żadna z liturgii nie kończy się bowiem błogosławieństwem czy rozesłaniem.

Triduum Paschalne - wyobrażenie artystyczne

Słowo „Paschalne” wywodzi się zaś od hebrajskiego słowa „pesach”, które oznacza „przejście”. Oznacza ono przejście ze stanu grzechu do odkupienia, przejścia Chrystusa z tego świata do Ojca i przejścia ze śmierci do życia.

Wielka Środa

Dawniej w Wielką Środę nie jadano mięsa. To dzień wyjątkowo smutny, gdyż wtedy Judasz wydał Chrystusa. W niektórych miejscach, zwłaszcza na wsiach, urządzano wówczas „topienie Judasza”. Kukłę Judasza wykonywano ze słomy, a w jej ręku umieszczano tłuczone szkło, które brzęczało na wzór srebrników, które Judasz otrzymał za wydanie Jezusa. Kukłę zanoszono przed kościół, gdzie chłostano ją i bito. Później przez całą miejscowość wieziono ją na taczce, a na końcu palono lub topiono.

Zwyczaj ten podobny jest do zwyczaju topienia Marzanny związanego z końcem zimy i odradzającą się do życia przyrodą. W niektórych regionach topienie Judasza miało miejsce w Wielki Czwartek. Zwyczaj ten był znany w Polsce przynajmniej od XVII wieku.

Wielki Czwartek

W Wielki Czwartek wieczorem, w trakcie mszy Wieczerzy Pańskiej (w czasie której celebruje się ustanowienie przez Jezusa sakramentów eucharystii i kapłaństwa) milkną dzwony. Od tej pory, aż do wieczornej liturgii w Wielką Sobotę używa się tylko kołatek. Niegdyś po mszy wielkoczwartkowej mali chłopcy biegali po wsi z klekotkami i hałasując „wypędzali Judasza”.

Jean Jouvenet, "Ostatnia wieczerza"

Na pamiątkę mycia nóg Apostołom przez Chrystusa, kapłan podczas wielkoczwartkowej mszy także myje nogi dwunastu osobom. W dawnej Polsce istniał zwyczaj, że „biskupi i królowie nasi w Wielki Czwartek starcom umywali nogi”. Pierwszym królem, który to uczynił był Zygmunt III Waza. Po mszy osoby te król zapraszał na ucztę, w czasie której osobiście im usługiwał.

W domach tego dnia jedzono bardziej uroczystą wieczerzę, którą nazywano tajnią. Dla niektórych był to ostatni posiłek aż do śniadania w Wielką Niedzielę.

Wielki Piątek

W ten dzień – jedyny dzień w roku – nie jest sprawowana żadna Msza święta. Wieczorem w Wielki Piątek odbywa się natomiast Liturgia Wielkiego Piątku.

W Wielki Piątek stroi się Grób Pański. Tradycja ta przywędrowała do Polski z Czech lub Niemiec, lecz w naszym kraju nabrała dopiero oprawy, jaką znamy współcześnie. I dawniej, i dziś wykonanie i strojenie Grobu kwiatami było wydarzeniem ważnym dla całej parafii czy zgromadzenia zakonnego. Przygotowywano się do tego niekiedy dużo wcześniej. Polskie Groby Pańskie zachwycały cudzoziemców bogactwem i przepychem, o czym pisał żyjący w XIX wieku historyk Zygmunt Gloger. Jego zdaniem zwyczaj strojenia grobów istniał w Polsce już w średniowieczu.

W czasach zaborów czy okupacji niemieckiej podczas drugiej wojny światowej, Groby Pańskie zyskiwały dodatkowe znaczenie – umieszczano w nich dyskretnie symbole narodowe czy przedmioty, które przypominały o sytuacji umęczonej Ojczyzny pod zaborami czy okupacją.

Istniał zwyczaj, do dziś przez niektórych praktykowany, aby w Wielki Piątek wieczorem lub Wielką Sobotę w ciągu dnia odwiedzić Groby znajdujące się w okolicznych kościołach. Niegdyś, zwłaszcza w miastach, była to okazja, aby spotkać się ze znajomymi, wspólnie nawiedzać kolejne świątynie i wesoło, jak to pisano, „rozmawiać o niepobożnych przedmiotach”. Takie towarzyskie nawiedzanie grobów, bez należytej zadumy, w XVIII i XIX wieku było bardzo często krytykowane.

Leonardo da Vinci, "Ostatnia Wieczerza"

Przed Grobami Pańskimi, po Liturgii wielkopiątkowej, wystawiano straże. Do dziś przed Grobami czuwają ochotnicy, strażacy, żołnierze i harcerze. Przy Grobach można jeszcze spotkać czasem tzw. turków wielkanocnych, czyli straż ubraną w specjalne stroje, niekiedy nawiązujące do mundurów wojskowych. Pełnią oni wartę w kościołach m.in. na Podkarpaciu.

Wielki Piątek to czas postu ścisłego. Należy zrezygnować z potraw mięsnych. Można spożyć tylko jeden posiłek do syta. W dawnej Polsce szeroko rozpowszechnionym zwyczajem był obchodzony wieczorem w Wielki Piątek „pogrzeb żuru i śledzia”. Żur uważany był za potrawę postną. Spożywany był w wielu domach głównie ze względu na to, iż był dla każdego dostępny – zakwas można było sporządzić samemu. W Wielki Piątek, na znak końca postu, żur wynoszono z kuchni. Na Kujawach oblewano nim np. drzwi domostw. Praktykom tym towarzyszyły mało postne żarty i śmiech – był to jednak znak, że dzień Zmartwychwstania jest już blisko.

Wielki Piątek uważany był także za swego rodzaju „magiczny” dzień. Tego dnia obmywano się, a nawet kąpano się w rzece (która bywała niekiedy bardzo zimna). Ludzie wierzyli jednak, że woda ma wówczas wyjątkowe właściwości i pozwoli zachować rodzinę od chorób i boleści. W Wielki Piątek sadzono niekiedy drzewka owocowe, gdyż miało to zapewnić w przyszłości obfite plony. Tego dnia nie było jednak można szyć, tkać i prząść, „aby Panu Jezusowi nie narzucać paździerzy do ran”.

W Wielki Piątek, głównie kobiety i dzieci, przygotowywały jajka do święconki. Trzeba je było ugotować i przyozdobić. Tworzenie pisanek i kraszanek to jedna z najpiękniejszych – i do dzisiaj szeroko praktykowana – tradycja wielkanocna.

Wielka Sobota

Wielka Sobota to wigilia Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. W czasie mszy świętej kapłan święci ogień i wodę. Wierni mogą zabrać wówczas do domów poświęconą wodę oraz nadpaloną gałązkę. Wierzono niegdyś, że gałązka pochodząca z poświęconego przez księdza ognia, uchroni później dom od nieszczęść i pożarów.

Święcenie ognia przed kościołem Panny Marii, w Warszawie, 1894 rok

W Wielką Sobotę wieczorem po raz pierwszy od Czwartku brzmią w kościołach dzwony. Wiąże z tym pewna legenda. Według tej opowieści, Pan Jezus po śmierci zstąpił do piekła, gdzie Archanioł Gabriel, z Jego rozkazu, przykuł Lucyfera do kamiennego słupa. Ogniw łańcucha było tyle, ile dni w roku. Lucyfer każdego dnia przegryzał jedno ogniwo. Ostatnie z nich pęknąć miało właśnie w Wielką Sobotę, lecz wówczas, na dźwięk kościelnych dzwonów i ludzkich śpiewów, ogień w piekle się wzmógł, a ogniwa ponownie się zespoliły. Legenda mówi, że dopóki w Wielką Sobotę dzwonią dzwony, a ludzie śpiewają „Alleluja”, dopóty Lucyfer nie zdoła się uwolnić i nie nastąpi sądny dzień.

Wielka Sobota była już traktowana jako wielkie święto. Ostatnie prace, jeśli jakieś zostały, należało wykonać najpóźniej do południa. Najważniejszym obrzędem tego dnia było święcenie pokarmów.

Święconka to, obok zdobienia jajek, jedna z najbardziej polskich i pięknych tradycji. Także współcześnie niesienie święconki do kościoła jest dla wielu Polaków kulminacyjnym momentem tego wyjątkowego dnia.

Po poświęceniu pokarmów i uczestnictwie we mszy świętej wielkosobotniej, czyli Liturgii Wigilii Paschalnej, następowało radosne oczekiwanie na wielkanocny poranek i mszę rezurekcyjną.

Czytaj też:
Niedziela Palmowa. Wyjątkowe polskie tradycje. Skąd się wzięły?
Czytaj też:
Ostatki, zapusty - wczoraj i dziś. Jak kiedyś kończono karnawał?
Czytaj też:
Oskar Kolberg. Czy bez niego przetrwałby polski folklor?

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl