• Tomasz StańczykAutor:Tomasz Stańczyk

Ostatni powstaniec

Dodano: 
Ks. Stanisław Brzóska
Ks. Stanisław Brzóska Źródło: Wikimedia Commons
Stanisław Brzóska zamierzał zostać lekarzem, ale ostatecznie przyjął święcenia kapłańskie. A potem stał się księdzem dowódcą oddziału walczącego w powstaniu styczniowym, stawiając opór jeszcze długo po klęsce zrywu

W swojej pracy „22 stycznia 1863” Józef Piłsudski opisał pierwszy dzień powstania. Rosjanie zostali zaatakowani wówczas w wielu miejscach Królestwa Polskiego, lecz nie przyniosło to znaczących sukcesów. Jednym z celów ataku był garnizon w Łukowie. Piłsudski pisze we wspomnianej pracy o ks. Stanisławie Brzósce, który na czele swojego oddziału w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 r. opanował miasteczko. Przyszły Marszałek nazwał księdza dowódcę „ostatnim partyzantem Polski”.

Ksiądz Stanisław Brzóska faktycznie był – używając dzisiejszych pojęć – ostatnim walczącym Żołnierzem Wyklętym. I to nie tylko przez rosyjską władzę zaborczą nad Wisłą. Choć o powstaniu styczniowym myślimy jako o wielkim zrywie narodowym, to przecież także wielu Polaków wyklinało powstańców. Jedni dlatego, że powstanie przerwało im spokojną, konformistyczną egzystencję pod rosyjskim panowaniem. Inni dlatego, że przegrane powstanie przekreśliło pewną poprawę sytuacji społeczeństwa polskiego, wynegocjowaną w Petersburgu przez margrabiego Aleksandra Wielopolskiego i spowodowało przyspieszenie rusyfikacji. A także administracyjne zdegradowanie Królestwa Polskiego do prowincji nazwanej Nadwiślańskim Krajem. Poza tym bardzo niewielka część chłopów identyfikowała się z narodem polskim, a byli i tacy, którzy czynnie pomagali Rosjanom w wyłapywaniu powstańców. Im oraz innym Polakom kolaborantom nadawano w podziękowaniu rosyjskie medale „Za uśmierzenie polskiego buntu”.

Wprawdzie Rząd Narodowy w swoim manifeście wydanym na początku powstania ogłosił koniec pańszczyzny i uwłaszczenie chłopów, jednak nie był w stanie tego prawa wprowadzić w życie. W odczuciu wsi to car obdarował ją wolnością i ziemią na mocy swojego ukazu z marca 1864 r. Miało to podciąć poparcie chłopów dla powstania i w dużej mierze tak się stało. Ale jednak nie do końca i nie wszędzie, o czym przypomina powstańcza historia ks. Stanisława Brzóski, w którego oddziale znajdowali się także chłopi, a jego żołnierze mogli liczyć w wiejskich chatach na pomoc.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.