Ruszyli w listopadzie 1898 r. z Dakaru. Ośmiu francuskich oficerów, 500 senegalskich żołnierzy, 800 tragarzy, 200 kobiet, kilkudziesięciu tłumaczy. Mieli dotrzeć do jeziora Czad w środkowej Afryce (obecnie na pograniczu Czadu, Nigerii, Nigru i Kamerunu), wyprzedzić Brytyjczyków i zaprowadzić francuskie panowanie w tej części świata. Ale coś poszło nie tak. Wyprawa, jakich wiele organizowano w czasie „wyścigu o Afrykę”, zakończyła się skandalem i jest dziś uznawana za jedną z największych zbrodni czasów kolonialnych. Bezprzykładne okrucieństwo, którego się dopuścili członkowie ekspedycji wobec tubylców, nawet wówczas budziło odrazę.
Wyprawa nosiła różne nazwy, początkowo neutralne. Od miejsca, do którego zmierzała („Afryka Środkowa-Czad”), albo od nazwisk prowadzących ją oficerów („Vouleta-Chanoine’a”). Z czasem przylgnęły do niej bardziej emocjonalnie nacechowane określenia, jak choćby „krwawa kolumna” czy „piekielna kolumna”. A stojący na jej czele młodzi oficerowie, Paul Voulet i Julien Chanoine, zostali okrzyknięci „kapitanami ciemności”.
Skojarzenie ze słynnym opowiadaniem Josepha Conrada nie wzięło się znikąd. Bo choć literaturoznawcy twierdzą, że inspiracją dla „Jądra ciemności” był smutny los mieszkańców Konga (w latach 1885–1908 prywatnej własności belgijskiego króla Leopolda II), zachowanie wojskowych – ich bestialstwo, narastająca samowola i wiara we własną wszechmoc – przywodzi na myśl tyleż tajemniczą, ile zdemoralizowaną postać Kurza. Podobieństw jest zresztą zdumiewająco dużo. I ta zbieżność dat: opowiadanie Conrada po raz pierwszy ukazało się w 1899 r. w brytyjskim miesięczniku literackim „Blackwood’s Magazine”. W tym samym czasie Francuzi z rosnącym oburzeniem śledzili w prasie ekscesy piekielnych kapitanów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
