Polacy na froncie wschodnim
  • Grzegorz JaniszewskiAutor:Grzegorz Janiszewski

Polacy na froncie wschodnim

Dodano: 
Powrót Napoleona z Moskwy, Adolph Northen
Powrót Napoleona z Moskwy, Adolph Northen Źródło: Wikimedia Commons
Wojnę z Rosją Napoleon zaplanował jako krótką kampanię, mającą kolejny raz pokazać jego militarny geniusz. Wyprawa na Moskwę zakończyła się jednak katastrofalną klęską, która mogła okazać się jeszcze większa, gdyby nie wspierający cesarza polscy żołnierze

Napoleon ogłaszał ją jako „drugą wojnę polską” i zapowiedział, że nie odda choćby skrawka Księstwa, nawet gdyby Rosjanie pukali do bram Paryża. Przyczyny wojny były oczywiście o wiele głębsze, ale Polacy poważnie traktowali te obietnice. Powszechne było przekonanie, że wyprawa na Rosję przyniesie odrodzenie państwa i odzyskanie zagrabionych terytoriów.

Wojna miała być krótka, a zwycięstwo miażdżące jak w poprzednich kampaniach. Armia rosyjska miała zostać rozbita w jednej, walnej bitwie. Napoleon zdawał sobie sprawę z trudności kampanii w Rosji. Francuzi zebrali największą armię w historii wojen – 674 tys. żołnierzy i 1,3 tys. dział. „Nigdy nie dokonałem większych przygotowań wojennych” – pisał Napoleon w liście do marszałka Louisa Davouta.

Rosjanie wystawili z kolei 238 tys. żołnierzy i prawie tysiąc armat. Część generałów od razu chciała się bić z Napoleonem, żeby pomścić poprzednie klęski. Inni jednak postulowali wciąganie Wielkiej Armii w głąb Rosji, unikając walnej bitwy i prowadząc wojnę na wyczerpanie. Car Aleksander I nie mógł się zdecydować. Zarówno przegranie trzeciej z rzędu kampanii z Napoleonem, jak i pustoszenie Rosji przez wojska francuskie mogło skończyć się dla niego tragicznie.

Na Smoleńsk!

Polacy wystawili największy lub drugi co do wielkości (trudno dokładnie oszacować siły niemieckie) kontyngent cudzoziemski w wielonarodowej armii Napoleona – prawie 100 tys. żołnierzy. Zgrupowani byli głównie w „polskim” korpusie ks. Józefa Poniatowskiego, w którym służyło ich ok. 35 tys. Reszta została przydzielona do korpusów francuskich.

Już od kwietnia 1812 r. napoleońska armia koncentrowała się wzdłuż Wisły, objadając i drenując z niewielkich i tak zasobów polskie ziemie. Inne nacje – zwłaszcza Prusacy i Austriacy – oględnie mówiąc, nie paliły się do wojaczki. Bić Rosjan chcieli głównie Francuzi i Polacy. Ci ostatni, jak zwykle w kampaniach napoleońskich, często dokonywali cudów śmiałości i waleczności, ratując wojska cesarza od zagłady.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.