Sylwia Frołow
Listopad 1917 r. W Instytucie Smolnym w gabinecie Włodzimierza Lenina miało się odbyć pierwsze spotkanie nowego rządu (Sownarkoma). Najwcześniej stawili się Lew Trocki i Józef Stalin. Weszli do gabinetu, z pozoru pustego, i usłyszeli dziwne odgłosy dochodzące zza drewnianego przepierzenia, gdzie zorganizowano kącik dla telefonistki i maszynistki. Namiętne i czułe westchnienia kobiety oraz charakterystyczny gruby bas męski, którego nie sposób było nie rozpoznać. Należał do świeżo mianowanego ludowego komisarza marynarki Pawła Dybienki. A kobieta to… Stalin spojrzał na Trockiego. Po czym „podszedł do mnie z niezwykłą wesołością – jak wspomina Lew Dawidowicz – i wskazując ręką w stronę przepierzenia, powiedział z uśmieszkiem: »To on z Kołłontaj, z Kołłontaj!«”. Ta reakcja wydała się Trockiemu niestosowna. Dlatego odpowiedział szorstko: „To ich sprawa”. Stalin się zorientował, że popełnił błąd. „Jego żółte oczy zalśniły złym blaskiem”...
Generalska córa
Aleksandra, przez najbliższych zwana Szurą, urodziła się w 1872 r. w Petersburgu. Jej ojciec Michaił Domontowicz był generałem, matka Aleksandra Masalina-Mrawinskaja córką fińskiego fabrykanta. Po rodzicach Szura odziedziczyła pochodzenie rosyjsko-ukraińsko-fińsko-niemiecko-francuskie, co niewątpliwie wpłynęło na jej zdolności językowe. A rodzina w ogóle była ciekawa, należało do niej kilka wybitnych postaci – w tym muzyków i poetów. Szura też miała zdolności artystyczne. Szybko się jednak okazało, co jest jej największym talentem: seksapil. I to zabójczy.
Czytaj też:
Zagadki rewolucji październikowej. W oficjalnej wersji bolszewików nic się nie zgadza
Jako nastolatka robiła furorę na balach. Śmiertelną furorę! Syn płk. Dragomirowa, kiedy odrzuciła jego oświadczyny, zastrzelił się. Zakochany w niej słynny pedagog petersburski próbował otruć się gazem... Dlatego rodzice postanowili wydać ją szybko za mąż. Wypatrzyli dobrą partię – adiutanta cara Aleksandra III, gen. Iwana Tutolmina. Jednak był on o 35 lat starszy, więc odmówiła. I sama sobie znalazła kandydata na męża: ubogiego oficera, syna polskiego zesłańca po powstaniu styczniowym, Władimira Kołłontaja. Tego wyboru z kolei nie akceptowali rodzice. Postanowili wysłać córkę do Europy Zachodniej, by tam, pławiąc się w luksusach, zapomniała o ukochanym. Skutek był inny. Miast chodzić po sklepach z modnymi strojami, Szura zaczęła uczęszczać na wiece socjalistów i zaczytywać się Marksem. Słała też Władimirowi gorące listy. Ostatecznie postawiła na swoim i wzięła z nim ślub. W pamiętnikach później stwierdzi, że gdyby nie tak silny upór rodziców, być może nigdy by za niego nie wyszła.
Komuna
Młodzi mieszkają w Petersburgu, w domu, który Szura otrzymała od rodziców. Jednak ona nie ma zamiaru być kurą domową. Co prawda rodzi syna Michaiła, lecz oddaje go pod opiekę niani, a sama zatrudnia się w bibliotece publicznej. Tam spotykają się wolnomyśliciele, artyści… Jest nimi zachwycona i zaczyna zapraszać ich do siebie.
Przyjaciółkę Zoję Szadurską poznaje z kolegą męża Aleksandrem Satkiewiczem. I wpada na pomysł żywcem wyjęty z powieści Nikołaja Czernyszewskiego „Co robić?”. By ich wyswatać, proponuje wspólne zamieszkanie w jej domu. We czworo mają utworzyć komunę… co prędzej czy później musi skończyć się skandalem. Kandydat na męża przyjaciółki zakochuje się bowiem w Aleksandrze, i to z wzajemnością. On chce, by rozwiodła się z Kołłontajem i wyszła za niego. Szura już jednak wie, że proza życia rodzinnego nie jest dla niej. Pragnie niezależności. Dlatego z dzieckiem i nianią wyprowadza się od męża. I zaprzyjaźnia z koleżanką Nadzieżdy Krupskiej, rewolucjonistką Jeleną Stasową oraz z Tatianą Szepkiną-Kupernik, pisarką, aktorką i kochanką Czechowa. W ich towarzystwie dochodzi do wniosku, że czas zacząć działać. Dziecko pozostawia pod opieką rodziców i rusza do Szwajcarii, gdzie najprężniej działa rosyjska emigracja spod znaku socjalizmu. Jest rok 1898.
Szwajcaria i polityka
W Zurychu zapisuje się na uniwersytet i zaczyna pisać do socjalistycznych gazet. Dzięki matce zna dobrze język fiński. Z dnia na dzień staje się specjalistką od fińskiej ekonomii i sytuacji tamtejszych robotników. Równolegle angażuje się w działalność feministyczną. Zaprzyjaźnia się z Klarą Zetkin. Z czasem pozna Różę Luksemburg, Karla i Luisę Kautskich, Karla Liebknechta – to zdecydowanie jej świat. Pod wpływem Jurija Plechanowa wejdzie w środowisko ludzi piszących do „Iskry”, sympatyzując z mienszewikami. Ponoć z Plechanowem będzie miała romans. To jednak nie jest do końca pewne. Pewnym natomiast jest głośny romans z Piotrem Masłowem – znanym ekonomistą, a prywatnie mężem despotycznej kobiety, która ponoć przy każdym akcie zazdrości wyrywała mu włosy z rzadkiej czupryny. Szura zanotuje później w dzienniku, że przy każdym kolejnym spotkaniu odnosiła wrażenie, iż Piotr coraz mocniej łysieje...
Jako autorka wywrotowego dziełka „Finlandia i socjalizm” zaczyna być ścigana przez ochranę. Podczas rewolucji 1905 r. pojawia się w Petersburgu, gdzie udowadnia, że ma talent oratorski. Jest również inicjatorką powołania Towarzystwa Wzajemnej Pomocy Robotnic. W 1907 r. z ramienia Międzynarodowego Sekretariatu Kobiecego zaczyna krążyć po Europie i organizować kobiety. Jest bojowa i wyzwolona, walczy o równouprawnienie i deprecjację mieszczańskiej moralności. W Paryżu nazywają Szurę „Jaurèsem w spódnicy”.
Walkiria rewolucji
We Francji poznaje kolejnego kochanka. Jest nim bolszewik Aleksander Szlapnikow. On ma 26 lat, ona 39. Wydawałoby się, że to ona powinna zabiegać o względy dużo młodszego chłopaka. Jest dokładnie na odwrót. To on urządza sceny zazdrości, nie pozwala jej pracować...
W 1913 r. Kołłontaj pisze ważną książkę „Nowa kobieta”, w której udowadnia, że najważniejszą cechą nowej heroiny jest bunt przeciwko jednostronnej moralności seksualnej. A potem decyduje się na rozstanie ze Szlapnikowem. Ma na to wpływ i sytuacja polityczna. W sierpniu 1914 r. Aleksandra jest bowiem świadkiem, jak w berlińskim Reichstagu niemieccy socjaldemokraci popierają decyzję cesarza Wilhelma II o przystąpieniu do wojny. To powoduje, że ona przechodzi na stronę bolszewików, zdecydowanie sprzeciwiających się wojnie.
Natychmiast zauważa ją Lenin. Proponuje wyjazd do USA, aby tam szerzyła tzw. lekcję. Aleksandra objeżdża z leninowskimi lekcjami 123 miasta, a SD-eckie gazety piszą: „Kołłontaj podbiła Amerykę!”. Potem staje się jedną z najbardziej zaufanych osób Lenina. Do tego stopnia, że kiedy wódz planuje przyjazd do Rosji po rewolucji lutowej, najpierw każe jej wrócić do Europy i przewieźć trasą via Szwecja – Norwegia do Piotrogrodu walizkę pełną pieniędzy, które dostał od rządu niemieckiego. Następnie wykorzystuje jej talent oratorski, seksapil i zaangażowanie. Wiadomo – gdzie diabeł nie może, tam babę pośle.
Czytaj też:
Carat nie musiał upaść. Mikołaj II popełnił olbrzymi błąd
On posyła ją do marynarzy, na cumujące w portach statki wojenne. Marynarska brać nie była bowiem do bolszewików przekonana. Faktycznie Aleksandra zaczyna być wśród nich uwielbiana. Tym bardziej że… uwiodła jednego z ich bohaterów, przywódcę buntów marynarskich, młodszego o 17 lat Pawła Dybienkę. Od tej chwili rewolucja rusza w parze z wielką namiętnością.
Pani minister
Aleksandra weszła w skład Sownarkoma jako komisarz ludowy ds. opieki społecznej, przez co została pierwszą w świecie kobietą w randze ministra. Przy komisariacie powołała Wydział Ochrony Matki i Dziecka. Zaczęła walczyć o opiekę zdrowotną, organizować sieć kuchni zbiorowych, domy dziecka i szpitale, dbać o inwalidów wojennych i wypłacanie emerytur. Na pozór działalność godna pochwały, tyle że w praktyce prowadząca niekiedy do poważnych konfliktów. Na przykład z namiestnikiem Ławry św. Aleksandra Newskiego. Pani komisarz bowiem zażądała, aby w monasterze utworzono szpital wojskowy. Duchowny odmówił, co wywołało akcję aresztowania go wraz z innymi mnichami przez Czerwoną Gwardię. Przeciwstawił się temu oburzony tłum, nie obyło się bez ofiar śmiertelnych...