Gruzińscy żołnierze III Rzeszy

Gruzińscy żołnierze III Rzeszy

Dodano: 

O stosunku do jeńców wspominał jeden z oficerów legionu Grigorij Sułaberidze, niemiecki jeniec od 1942 r.: „Wzięcie do niewoli pod Kerczem przez niemiecką dywizję pancerną setki jeńców kaukaskich stanowiło dla mnie niezapomniane wydarzenie… Jeńcy nie byli zabijani, torturowani ani nie poniżano ich godności”.

Trzeba przyznać, że w 1942 r. warunki panujące w obozach dla jeńców kaukaskich uległy zdecydowanej poprawie. Stosunkowo dużą ich część przeniesiono do obozów przejściowych tzw. dulagów. Pierwszą jednostką, jaka trafiła na front wschodni, a konkretnie na Kaukaz, był 795. Batalion. Jego żołnierze uzyskali bardzo dobre opinie od niemieckich przełożonych. Znacznie gorzej był postrzegany 796. Batalion. Z powodu licznych dezercji rozwiązano go i przeformowano w jednostkę sapersko-budowlaną.

Czytaj też:
Kocioł w „mieście Stalina”. Bitwa decydująca o losach świata

Poza Generalnym Gubernatorstwem ośrodkiem formowania batalionów legionowych było terytorium Ukrainy. Tam strukturą formowania był sztab 162. Dywizji Piechoty dowodzonej przez gen. Oskara von Nidermayera. W ten sposób powstały kolejne cztery – choć pierwotnie planowano sześć – gruzińskie bataliony. Oprócz nich Gruzini służyli także w elitarnym, podporządkowanym Abwehrze, a utworzonym w październiku 1941 r. batalionie specjalnym Bergmann. Batalion składał się z trzech kompanii gruzińskich (były to kompanie 1., 4. i 5.), jednej azerskiej, jednej północnokaukaskiej i jednej ormiańskiej (początkowo Ormianie tworzyli tylko pluton). Jednostką dowodził wykładowca uniwersytetu w Königsbergu dr kpt. Theodor Oberländer, były oficer Batalionu „Nachtigall”. Oberländer przykładał dużą wagę do tego, by w jednostce panowały właściwe relacje niemieckiej kadry z gruzińskimi żołnierzami. Batalion Bergmann liczył 1,2 tys. żołnierzy, w tym było 300 Niemców. Legioniści szkolili się na Śląsku na poligonie Neuhammer. Wśród żołnierzy batalionu znajdowali się także weterani specjalnego oddziału Abwehry Tamara II.

Legioniści nosili mundury jednostek górskich. Elementem charakterystycznym był umieszczony na czapkach polowych kindżał zamiast szarotki. W lipcu 1942 r. batalion Bergmann podporządkowano 1. Armii Pancernej feldmarszałka Kleista i skierowano nad Kaukaz. Bergmannowcy uczestniczyli w akcjach bojowych głównie o charakterze dywersyjnym. Jeden z plutonów zniszczył sowiecki pociąg pancerny między Kizlarem a Gudermesem. Żołnierze batalionu organizowali także akcje propagandowe, których skutkiem były dezercje Gruzinów z szeregów Armii Czerwonej. Podczas jednej takiej operacji na stronę Niemców przeszła część gruzińskich żołnierzy służących w 414. Dywizji Strzeleckiej. W 1943 r. batalion Bergmann wzmocniono legionistami z wycofanego z Kaukazu 795. Batalionu. Jednostkę przeniesiono na Krym. W międzyczasie ze stanowiska dowódcy zwolniony został kpt. Theodor Oberländer, krytykujący politykę III Rzeszy wobec narodów wschodnich.

Na Bałkanach

W kwietniu 1944 r. Gruzinów wycofano z Krymu i przeniesiono na Bałkany, początkowo do Grecji, a potem Macedonii. Tam walczyli w okolicach Kumanowa w składzie 11. Dywizji Polowej Luftwaffe, 22. Dywizji Piechoty i 104. Dywizji Strzelców, odpierając ataki sił komunistycznych. W styczniu 1945 r. gruzińskie pododdziały batalionu Bergmann I włączono do 363. Pułku 181. Dywizji Piechoty, rozlokowując je na południowy wschód od Wiszegradu. Bergmannowcy do końca wojny wypełniali wyznaczone im zadania, zyskując uznanie w oczach dowództwa dywizji. Generał Eugen-Heinrich Bleyer powiedział o swych podkomendnych: „Batalion »Bergmann I« jest jedyną częścią mojej dywizji, która zawsze z sukcesami wypełniała powierzone jej bojowe zadania”.

Czytaj też:
Sowieci wygrali dzięki przewadze liczebnej? Jeden z największych mitów II wojny

Najbardziej dramatyczną chwilą dla gruzińskich ochotników był moment kapitulacji 8 maja 1945 r. Niemieckie dowództwo zadecydowało wówczas o wystawieniu Gruzinom fikcyjnych dokumentów wskazujących, że pełnili oni służbę jako pomocnicy tzw. Hiwi, a nie legioniści, których Sowieci często po wzięciu do niewoli rozstrzeliwali.

Bunt 822. Batalionu

Drugim poza Bałkanami teatrem działań wojennych, na którym pojawiły się bataliony gruzińskie, była Europa Zachodnia. Ich dyslokacja głównie do Francji, a potem Holandii odbywała się w ramach planu o kryptonimie Panther. Był to wynik decyzji Hitlera, który uznał, że pobyt na froncie wschodnim legionów wschodnich skłania żołnierzy do masowych dezercji na stronę sowiecką. I choć rzeczywiście do dezercji dochodziło, to należy stwierdzić, że o ile walka gruzińskich legionistów z bolszewickimi okupantami miała sens, o tyle mniej sensowny wydawał się ich pobyt na Zachodzie. Gruzini nie mieli żadnego interesu, by walczyć z aliantami zachodnimi. Trudno się więc dziwić, że czuli niechęć do angażowania się w walki na froncie zachodnim. Pomimo braku motywacji zdarzało się, że gruzińscy legioniści prezentowali mężną postawę podczas bitew z aliantami, o czym przekonuje historia włączonego do 709. Dywizji Piechoty 795. Batalionu, który dzielnie walczył z amerykańskim desantem spadochronowym 101. Dywizji Spadochronowej na terenie półwyspu Cotentin.

Część gruzińskich batalionów pełniła spokojną służbę na zapleczu frontu. W jednym z nich, Batalionie 822. stacjonującym na wyspie Texel, 6 kwietnia 1945 r. doszło do buntu. Jego przywódcą został Szalwa Loladze, dowódca kompanii sztabowej batalionu. Buntownicy mieli szczegółowo przygotowany plan działań. Pierwszym krokiem zrealizowanym z największą skrupulatnością było wymordowanie podczas snu za pomocą noży i bagnetów niemieckiego personelu batalionowego. Śmierć poniosło wówczas ok. 400 żołnierzy (uratował się dowódca batalionu mjr Klaus Breitner, który w chwili rozpoczęcia rebelii przebywał u kochanki).

Ranni żołnierze Legionu Gruzińskiego. Texel, Holandia - 1945 r.

Żeby wzmocnić swoje siły, Gruzini przed wybuchem rewolty nawiązali kontakt z holenderskim ruchem oporu. Dwustu jego członków zgłosiło się na ochotnika do walki z Niemcami. Holenderski konspirator wspominał pierwsze godziny powstania: „Zatrzymywaliśmy rozproszonych Niemców i pytaliśmy o hasło rozpoznawcze, którego oczywiście nikt nie znał. Procedura była krótka. Każdy Niemiec dostawał kulę”.
Dwa dni po wybuchu powstania poszczególne punkty oporu na wyspie stały się celem artyleryjskiego ostrzału. Tego dnia w porcie Oudeschild wylądowali marynarze z 163. Pułku Strzelców Morskich (Marine-Schützen-Regiment 163) z 16. Dywizji Piechoty Morskiej. Pomimo braku ciężkiej broni i doświadczenia bojowego młodzi strzelcy morscy powoli odbijali zajęte przez rebeliantów obszary wyspy.

Gruzińscy powstańcy walczyli zaciekle, bo Niemcy wziętych do niewoli traktowali jako buntowników i po uprzednim rozmundurowaniu rozstrzeliwali. Podobnie postępowano z członkami holenderskiego ruchu oporu oraz cywilami wspierającymi rebeliantów. 22 kwietnia 1945 r. padł ostatni bastion oporu na wyspie – latarnia morska. Gruzini przeszli do działań partyzanckich. W nocy z 23 na 24 kwietnia poległ w walce przywódca buntu, Szalwa Loladze. 5 maja 1945 r. w kwaterze marsz. Bernarda Montgomery’ego adm. Hans Georg von Friedeburg podpisał akt kapitulacji. Alianci wylądowali na wyspie dopiero 20 maja 1945 r., doprowadzając ostatecznie do wygaśnięcia walk. Zginęło podczas nich 492 Gruzinów, 117 Holendrów i 812 Niemców.

Artykuł został opublikowany w 12/2018 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.