Klęska i triumf pod Narwikiem

Klęska i triumf pod Narwikiem

Dodano: 
Polscy żołnierze podczas bitwy o Narwik
Polscy żołnierze podczas bitwy o NarwikŹródło:Wikimedia Commons
– Kampania lądowa była w wykonaniu aliantów katastrofą. Zupełnie inaczej wyglądały jednak starcia na Morzu Norweskim – mówi norweski dziennikarz, autor książki „Bitwa o Narwik…”

PIOTR WŁOCZYK: Jak to się stało, że niemiecki atak na Narwik był tak wielkim zaskoczeniem? Jakim cudem nikt nie zauważył całej flotylli płynącej wzdłuż wybrzeża Norwegii?

ASBJØRN JAKL IN: Każdy myślał, że Royal Navy kontroluje Morze Norweskie i szlak do Narwiku. Niemiecki atak tak daleko na północ był trudny do wyobrażenia. Ta sprawa jest tym dziwniejsza, że dzień wcześniej, 8 kwietnia 1940 r., okręty Royal Navy operowały niedaleko Narwiku, minując podejście do portu. Pogoda była wprawdzie fatalna, co działało na korzyść Niemców, ale wydawałoby się, że trudno przeoczyć taką flotyllę. Sposób, w jaki Niemcy przeprowadzili atak, przeczył zdrowemu rozsądkowi. To była niezwykle ryzykowna operacja, ale Hitler uwielbiał ryzyko i także tym razem udało mu się dopiąć swego.

Norweski rząd spodziewał się ataku III Rzeszy, ale jednak skala i tempo tej inwazji – co widać po reakcji władz, a także dowódców armii i marynarki wojennej – były olbrzymim zaskoczeniem.

Norweski rząd wierzył, że Brytyjczycy będą za wszelką cenę chronili swoich interesów w Skandynawii. Dla nikogo nie było tajemnicą, że Londyn uważał Norwegię za strategicznie ważne państwo. Pamiętajmy, że Winston Churchill, piastujący wówczas stanowisko pierwszego lorda admiralicji, planował okupację Narwiku, a nawet wkroczenie do Szwecji, by zatrzymać eksport rudy żelaza do III Rzeszy. Plany te szybko się jednak zdezaktualizowały, ponieważ Niemcy okazali się szybsi.

Niemcy początkowo zapewniali Norwegów, że przybyli jako „przyjaciele”, by chronić ich przed brytyjskim atakiem. Gdy jednak norweska marynarka wojenna odmówiła poddania się ich rozkazom, ci na „dzień dobry” zatopili dwa pancerniki obrony wybrzeża, strzegące Narwiku.

Niemcy zabili w ten sposób 276 młodych Norwegów. Dowódcy tych okrętów chcieli walczyć. Pancernik „Eidsvold” ani razu nie wystrzelił, choć komandor porucznik Odd Isaachsen Willoch zdecydował o otwarciu ognia do Niemców. Wciąż zagadką pozostaje, dlaczego mimo to jego działa milczały.

(...)

Cały tekst dostępny w najnowszym numerze miesięcznika!

Cały wywiad dostępny jest w 4/2021 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.