Myśliwy – zbieracz, oznaczony kodem RV 2039 był mężczyzną w wieku około 20-30 lat. Jego szkielet wydobył z ziemi pod koniec XIX w. łotewsko-niemiecki archeolog, hrabia Jacob Carl Georg von Sievers, który wysłał czaszkę do Berlina, aby poddał ją analizie znany niemiecki lekarz, Rudolf Virchow.
Odkrycia dokonano w osadzie Riņņukalns. Miejsce to, wraz z osadą Zvejnieki jest jedną z najbardziej znanych osad epoki kamienia w Europie, gdzie wciąż dokonuje się nowych odkryć.
Wkrótce po wykopaniu eksponaty zaginęły. Okazało się, że trafiły do prywatnej kolekcji. Odnaleziono je dopiero w roku 2011 w zbiorach należących do niemieckiego antropologa Rudolpha Virchowa.
Po odnalezieniu szczątków, prace w Riņņukalns kontynuowano. Efekty badań nad czaszką sprzed tysięcy lat opublikowano na łamach pisma „Cell Reports”.
Naukowcy z Uniwersytetu w Kilonii badający to niezwykłe znalezisko, poinformowali, że w szczątkach mężczyzny wykryto ślady bakterii Yersinia pestis, która powoduje dżumę.
Choć choroba prawdopodobnie zabiła mężczyznę, to naukowcy twierdzą, że nie była to „czarna śmierć”, jaka pustoszyła Europę w epoce średniowiecza (dżuma płucna). Dżuma sprzed 5 tys. lat była najpewniej dużo mniej zaraźliwa, gdyż nie przenosiły jej wówczas pchły (odmiana „tamtej” dżumy na to nie pozwalała). Człowiek z Riņņukalns mógł zarazić się śmiertelną chorobą po ugryzieniu przez zainfekowanego gryzonia i zachorować na dżumę posocznicową, spowodowaną chorobą odzwierzęcą.
O tym, że odmiana „czarnej śmierci”, która doprowadziła do zgonu mężczyzny nie była wysoce zaraźliwa, zdaniem archeologów, świadczy również to, że był on starannie pochowany, a więc najpewniej w okolicy nie miały miejsca masowe zgony.
- Zadziwiające jest, że mogliśmy przesunąć występowanie Y. pestis o dwa tysiące lat wcześniej, niż wskazywały na to dotychczasowe badania - mówił Ben Krause-Kyora z Uniwersytetu w Kilonii w Niemczech. - Wydaje się, że jesteśmy naprawdę blisko początków tej bakterii.
Naukowcy sądzą, że pałeczka dżumy mogła pojawić się jako ludzki patogen około 7 tys. lat temu, na początku neolitu.
Dżuma w historii
Pierwszy odnotowany przez dziejopisów przypadek epidemii to tzw. dżuma ateńska (430 r.p.n.e.), choć nie ma dostatecznych dowodów, że była to właśnie dżuma.
Kolejne to dżuma Justyniana z lat 541-542, która przetoczyła się przez Cesarstwo Bizantyńskie. Najbardziej znany przypadek zachorowań na wielką skalę, to epidemia z lat 1348-1352. Była ona przenoszona przez pchły, pasożytujące na szczurach, które dostały się do Europy na statkach płynących z Chin. Z powodu epidemii liczba ludności w niektórych obszarach Europy Zachodniej zmniejszyła się nawet o 80 procent.