Ludwik XIII zmarł pięć dni przed pokonaniem armii hiszpańskiej oblegającej twierdzę francuską w Szampanii (tuż przy obecnej granicy z Belgią). Nie dożył więc pierwszego od niemal stu lat tak znaczącego triumfu Francuzów nad Hiszpanami. Pod Rocroi dowodził krewniak królewski – książę Ludwik d’Enghien, który trzy lata później odziedziczy po ojcu tytuł Burbon-Condé. Dzięki sukcesom na polach bitew przejdzie do historii jako Kondeusz Wielki. Stanie się to w epoce ciągłych wojen i wielkich bitew, do których wysyłał swe liczne armie następca zmarłego króla – Ludwik XIV.
W chwili śmierci ojca miał on jednak niespełna pięć lat. Regentką została więc jego matka królowa Anna Austriaczka, a faktycznie rządził pierwszy minister i być może jej kochanek, kard. Jules Mazarin (właśc. Giulio Raimondo Mazzarini). Objął on to stanowisko w 1642 r. po śmierci swego wielkiego poprzednika, kard. Armanda-Jeana du Plessis de Richelieu, który uczynił Francję silnym, absolutnym królestwem. Udało mu się to m.in. dzięki zreformowaniu wojska, którego stan powiększył z zaledwie 10 tys. żołnierzy do 150 tys. Powołane przez kardynała ministerstwo wojny zapewniało jego sprawne funkcjonowanie, sztab generalny przygotowywał plany kampanii oraz mapy teatrów wojny, a flota wojenna broniła wybrzeża i szlaków komunikacyjnych.
Pieniądze na to Richelieu znalazł dzięki wprowadzeniu systemu podatkowego obejmującego wszystkie grupy społeczne – a nie tylko wpływy z domeny królewskiej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.