Wysokiego Zamku we Lwowie nie zobaczymy już nigdy w całej okazałości, na szczycie góry zachowały się tylko resztki, nawet nie ruiny ruin; jest to jednak miejsce magiczne, warte przypomnienia, tym bardziej że rozciąga się stąd piękny widok na miasto. Twierdza wzniesiona po 1362 r. przez Kazimierza Wielkiego na miejscu drewnianej, pochodzącej jeszcze z czasów króla Daniela Halickiego, miała swój udział w licznych wojnach i najazdach, które rozbijały się o mury Lwowa. Jeszcze w połowie XVI w. była to silna warownia, lustracja z 1562 r. wymienia, że były tutaj „podwoje żelazne, spichlerz żywnością napełniony, kaplica z wszelaką potrzebą kapłańską w dobrym stanie, pomieszkania królewskie świetne, przechadzki murowane i sklepienia dla czuwających całe”. Na zamku znajdowało się 10 ciężkich i kilkanaście lżejszych dział, ponadto duże zapasy prochu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.