Edmund Wojciechowski był traktowany przez Niemców niczym „karta przetargowa”. Ostatecznie jednak zdecydowali o jego śmierci.
Syn Stanisława
Edmund Wojciechowski urodził się 16 lipca 1903 roku. Był synem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Stanisława Wojciechowskiego i Marii z Kiersnowskich. Edmund studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim, a później został adwokatem.
Jego żoną była Izasława Xiężpolska, córka Antoniego Xiężopolskiego. Para miała dwoje dzieci: Ewę i Stanisława.
Kiedy wybuchła II wojna światowa, Edmund Wojciechowski mieszkał w Warszawie. Po raz pierwszy został aresztowany przez Gestapo już 10 listopada 1939 roku. Jego zatrzymanie miało związek z przeprowadzaną przez Niemców akcją AB wymierzoną w polską inteligencję, która miała na celu eksterminację polskich naukowców, lekarzy, prawników, nauczycieli i księży.
Stanisław Wojciechowski zaczął szukać sposobu na wyrwanie syna z rąk Niemców. Co mogło dziwić, pomocy Wojciechowskim udzieliła rodzina Potockich mająca kontakty wśród Niemców.
Jak pisze Kamil Janicki: „Co w tym dziwnego? To, że głównym wybawcą prezydenckiego syna był Jerzy Potocki – senator i dawny adiutant Józefa Piłsudskiego. Członek tego samego środowiska, które przed laty w krwawym zamachu stanu obaliło Wojciechowskiego”. (wielkahistoria.pl)
Dzięki wstawiennictwu hrabiów Potockich, Edmund Wojciechowski wyszedł na wolność 4 kwietnia 1940 roku. Rodzina chciała, aby wyniósł się z Warszawy, ale Edmund chciał dalej pracować, a nie uciekać.
Aresztowanie
Edmund Wojciechowski został ponownie aresztowany przez Niemców już 12 lipca 1940 roku. Był on członkiem warszawskiej palestry i jednym z siedemdziesięciu adwokatów, którzy odmówili wydalenia z palestry prawników żydowskiego pochodzenia.
Po zatrzymaniu Edmunda, Niemcy postawili Stanisławowi Wojciechowskiemu „ultimatum”. Jego syn miał zostać zwolniony z więzienia, jeśli były prezydent podpisałby oświadczenie o konstytucyjnej nielegalności polskiego Rządu na uchodźstwie. Stanisław Wojciechowski odmówił podpisania takiego dokumentu.
Z całą pewnością zrobił to, co jako byłemu prezydentowi, dyktowało mu sumienie. Ponadto nie mógł w tamtym czasie wiedzieć, do jakiś bestialstw zdolni są Niemcy i co zrobią z jego synem.
„Izasława Wojciechowska pisała o tym, jak w połowie lipca zastała teścia w salonie w willi na Langiewicza: »Cichego, milczącego, z kamienną twarzą, kiedy odmówił Niemcom podpisania żądanego przez nich oświadczenia«”. (wielkahistoria.pl)
15 sierpnia 1940 roku Edmund Wojciechowski został wysłany do obozu Auschwitz. Syn prezydenta znalazł się wśród 1666 osób pierwszego transportu z Warszawy. Edmund przebywał w obozie kilka miesięcy. Zmarł 23 lutego 1941 roku po tym, gdy zachorował na tyfus.
Wkrótce rodzina Wojciechowskich została poinformowana o śmierci syna. Otrzymała również pocztą pudełko z jego prochami. Edmund Wojciechowski został pochowany na cmentarzu na Powązkach.
Żona Edmunda, Izasława nie miała nigdy żalu do teścia z powodu podjętej przez niego decyzji. W pamiętniku pisała o nim jako o „niezwykle dobrym człowieku”.
Stanisław Wojciechowski zmarł w 1953 roku. Władze komunistyczne rządzące wówczas w Polsce nie pojawiły się na jego pogrzebie; nie wysłano żadnej delegacji ani nie złożono wieńca. W uroczystości wzięło za to udział wielu agentów służby bezpieczeństwa, którzy obserwowali jedynie, czy pochówek byłego Prezydenta RP nie przeradza się w manifestację patriotyczną.
Czytaj też:
Likwidacja więzienia na Radogoszczu. Niemcy palili Polaków żywcemCzytaj też:
Łódź: odnaleziono miejsce pochówku dzieci - więźniów obozu przy ul. PrzemysłowejCzytaj też:
Zbrodnia w Palmirach. Niemcy zaplanowali mordy w najdrobniejszych szczegółach