Benito Mussolini urodził się 1883 roku. Był założycielem i przywódcą ruchu faszystowskiego we Włoszech.
Wyrażenie „faszyzm” wzięło się od włoskiego „fascio”, a to z kolei od „fasces” oznaczającego rózgi liktorskie, czyli obwiązany rzemieniem pęk rózg, czasem z zatkniętym weń toporem wojennym. Fasces były symbolem władzy etruskich królów, które noszone były przez liktorów – straż przyboczną władców. Rózgi liktorskie zostały przejęte przez Rzymian i miały tę samą symbolikę w starożytnym Rzymie. Po wielu wiekach od upadku Cesarstwa Rzymskiego, fasces stały się symbolem republikanizmu, a w końcu ruchu faszystowskiego, który narodził się we Włoszech – dla porządku trzeba dodać, iż nie należy mylić faszyzmu z nazizmem.
Włochy na wojnie
Benito Mussolini stanął na czele Narodowej Partii Faszystowskiej powstałej w 1921 roku, a rok później przejął władzę w kraju i został premierem Włoch. Funkcję tę sprawował do 1943 roku, kiedy nadał sobie tytuł Duce, czyli wodza.
Mussolini sprawował rządy silnej ręki i bezwzględnie rozprawiał się z wrogami swojej partii i ustroju faszystowskiego. We Włoszech nie dochodziło jednak do pogromów ze względu na narodowość – za wrogów państwa uważani byli jedynie wrogowie nowego ustroju. Mussolini w pierwszych latach rządów doprowadził do wzmocnienia gospodarki Włoch i podniesienia poziomu życia zwykłych obywateli, co nawet po II wojnie światowej wspominane było przez starszych Włochów z dużym sentymentem. Mussolini wprowadził programy socjalne, wydał wojnę mafii, budował autostrady, osiedla, zadbał o starożytne, rzymskie zabytki.
Wszystko zaczęło się zmieniać po 1933 roku i dojściu do władzy w Niemczech przez Adolfa Hitlera. Sojusz z III Rzeszą był dla Włochów katastrofalny w skutkach. Niemcy parły do wojny, na którą Włochy nie były zupełnie przygotowane.
Kiedy II wojna światowa rozpoczęła się we wrześniu 1939 roku, Mussolini poinformował Hitlera, że jego kraj nie jest gotowy do dołączenia do wojny. Wojska niemieckie osiągały jednak same sukcesy. Po ataku na Polskę i zajęciu niemal całego jej terytorium, przygotowywać zaczęły się do wiosennej ofensywy na zachodzie. Szybkie postępy Niemców, zajęcie Belgii i Francji przekonały Mussoliniego, że stanął po właściwej stronie, więc 10 czerwca 1940 roku zdecydował o wypowiedzeniu wojny Francji i Wielkiej Brytanii. Jak się wkrótce okazało – nic nie poszło tak, jak Mussolini to sobie wyobraził.
Włochy nie miały nawet dość siły, aby zająć Grecję. Kolejnym niepowodzeniem były walki w Abisynii (Etiopii) z Brytyjczykami, a później wojna na terenie Libii. Bez pomocy Niemców włoskie wojsko nie było zdolne do prowadzenia skutecznych ofensyw. Sytuację Włoch pogorszyło jeszcze lądowanie aliantów na Sycylii (operacja „Husky”), które rozpoczęło się w lipcu 1943 roku.
Mussolini uwięziony
Latem 1943 roku Mussolini był prawdopodobnie rzeczywiście załamany sytuacją, w jakiej się znalazł, przeczuwając, że klęska państw Osi jest już blisko.
„Duce miał oczywiście rację, gdy później twierdził, że alianci w żadnym wypadku nie będą chcieli zawrzeć z nim pokoju. Gdyby jednak przestał rządzić krajem, sytuacja mogłaby ulec zmianie. Istniało wprawdzie niebezpieczeństwo, że w takiej sytuacji Niemcy rozpoczną okupację Włoch, ale można by tego uniknąć, gdyby alianci wkroczyli od północy do kraju i współdziałali z włoskim wojskiem. Dla wszystkich było jasne, że Duce musi ustąpić: zarówno dla tych, którzy grzali się w blasku dworu i armii, jak i dla coraz większej rzeszy jego starych towarzyszy partyjnych. Być może Mussolini ocaliłby życie, gdyby wtedy ustąpił i uciekł do Hiszpanii albo Portugalii. Nie uczynił tego jednak. Wolał zaufać zapewnieniom Hitlera o tajnej broni i stawić się na posiedzeniu Wielkiej Rady, które trzy dni później listownie zwołał ostatni sekretarz partii, Carlo Scorza”.
– pisze Göran Hägg w swojej książce „Mussolini. Butny faszysta”.
Wielka Rada Faszystowska zdecydowała o aresztowaniu Mussoliniego 25 lipca 1943 roku. Przetrzymywano go w kilku miejscach. Lokalizacje zmieniano, gdyż przeczuwano, że Niemcy będą próbowali go odbić. Ostatecznie trafił do hotelu Albergo-Rifugio w masywie Gran Sasso. 8 września Włochy i państwa alianckie ogłosiły zawieszenie broni.
Niemcy bardzo szybko postanowili odbić Mussoliniego. Do tego zadania został wybrany Otto Skorzeny, który miał na swoim koncie także inne, spektakularne akcje z udziałem komandosów. Dowództwo nad operacją objął generał Kurt Student.
Uwolnienie Mussoliniego napotkało trudności, gdyż nie było wiadomo, gdzie dokładnie jest przetrzymywany – Włosi przenosili go bardzo często, obawiając się Niemców. Na początku września Niemcom udało się zlokalizować wzmożoną aktywność radiową w okolicy masywu górskiego Gran Sasso. Określili tym samym, że Duce znajduje się w hotelu na szczycie góry, do którego jedyną drogą jest kolejka górska. 12 września rozpoczęto operację „Eiche”, w której wzięli udział spadochroniarze Studenta oraz komandosi Skorzenego. Niemcy zajęli hotel bardzo szybko, bez żadnych strat.
Mussolini został zabrany na pokład małego samolotu, którym miał uciec z miejsca uwięzienia, jedynie w towarzystwie Skorzenego, lecz towarzyszył im jeszcze pilot, Heinrich Gerlach. Samolot był przeciążony i cudem udało mu się bezpiecznie dotrzeć do celu. Wkrótce Skorzeny i Mussolini byli już w drodze do Wiednia, skąd udali się do Wilczego Szańca na spotkanie z Hitlerem.
Niedługo później Mussolini wrócił do władzy we Włoszech obejmując przywództwo w marionetkowej Włoskiej Republice Socjalnej, zwanej Republiką Salo – od miasteczka Salo będącej siedzibą rządu.
Droga do upadku
Mussolini przyjął tytuł Duce. Niemal całe Włochy zostały zajęte przez wojska niemieckie. Niemcy zaczęli stosować represje wobec przeciwników politycznych Mussoliniego oraz terror wobec ludności cywilnej. Ofiarą „nowej” polityki był m.in. zięć Mussoliniego i jego bliski współpracownik, Galeazzo Ciano, aresztowany i rozstrzelany mimo błagań córki Mussoliniego.
Polityka terroru doprowadziła do powstania włoskiego ruchu oporu i wybuchu wojny domowej we Włoszech. Tak jak sytuacja na frontach II wojny światowej stawała się dla Niemców coraz trudniejsza, tak pozycja Mussoliniego we Włoszech była coraz bardziej zagrożona.
Jeszcze w marcu 1945 roku miał powiedzieć: „Już widzę przed oczyma proces, który [Amerykanie – dop. red.] urządzą dla mnie w Madison Square Garden, z ludźmi spoglądającymi na mnie z trybun niczym na bestię w klatce. Ale nie, lepiej będzie zginąć z uniesionym orężem. Tylko taki koniec będzie godny mojego istnienia”.
Aresztowanie i śmierć
W kwietniu 1945 roku, kiedy jasne było, że ostateczne zwycięstwo aliantów jest tylko kwestią czasu, Mussolini próbował uciec do Szwajcarii. W trakcie ucieczki został jednak rozpoznany i złapany.
Nie wiadomo do dziś, dlaczego Mussolini chciał tak bardzo dostać się do Szwajcarii, choć ostrzegano go, że przez góry, gdzie kryjówki ma wielu partyzantów, trudno będzie mu się przedostać. Proponowano mu ucieczkę do Hiszpanii lub Ameryki Południowej, ale Duce upierał się na Szwajcarię. 25 kwietnia, już w trakcie ucieczki, do Mussoliniego dołączyła jego wieloletnia kochanka, Clara Petacci, choć Duce odradzał jej podążanie jego drogą. 27 kwietnia 1945 roku na jednej z blokad drogowych urządzonych przez partyzantów, Mussolini – choć przebrany w niemiecki mundur – został rozpoznany i zatrzymany.
Mussolini i Petacci zostali zamknięci w dawnych koszarach policji skarbowej, a po kilku godzinach przewieziono ich do wiejskiej posiadłości. Następnego dnia na miejsce przybył „pułkownik Valerio", czyli Walter Audisio, wysłannik Komunistycznej Partii Włoch, działający w Mediolanie. Valerio dostał zadanie zabicia Mussoliniego, aby nie dostał się on w ręce aliantów.
W jaki sposób zginął Duce nie wiadomo dokładnie do dzisiaj. Sam Valerio przedstawił kilka wersji wydarzeń. Mussolini i Petacci mieli zostać postawieni pod ścianą i rozstrzelani. Inna wersja mówi o tym, że Duce i jego kochanka zostali wyrzuceni z jadącego samochodu i zastrzeleni przy drodze.
Śmierć Mussoliniego do dziś pozostaje w pewnym sensie tajemnicą. Już po wojnie pojawiła się m.in. teoria, że Duce zabity został z rozkazu Brytyjczyków, a nawet z polecenia samego Winstona Churchilla, który miał we włoskiej partyzantce swoich ludzi – to oni mieli pociągnąć za spust zabijając Mussoliniego i Petacci. Churchillowi zależało podobno, aby Mussolini – gdyby stanął przed sądem – nie ujawnił kompromitujących brytyjskiego premiera materiałów, np. listów, które ten pisał do Mussoliniego przez lata.
Owe listy Mussolini miał przy sobie w chwili ucieczki. Przechwycili je partyzanci i przekazali Brytyjczykom. Oficjalnie podano, że w materiałach tych nie było nic wartego uwagi, lecz czy na pewno? Listy nie zostały ujawnione. Przypuszcza się jednak, że Churchill w korespondencji do Mussoliniego próbował odwieść go od sojuszu z Hitlerem, a w zamian obiecywać dla Włoch nowe nabytki terytorialne, np. część Jugosławii, Grecji, Maltę i Gibraltar. Sprawa listów pozostanie – być może już na zawsze – tajemnicą.
Stacja benzynowa w Mediolanie
28 kwietnia 1945 roku, po zabiciu Mussoliniego i Petacci, ich zwłoki zostały przewiezione do Mediolanu i wyrzucone na ulicy pod stacją benzynową. Gromadzący się licznie tłum oszalał. Szczątki były kopane, opluwane i bite. Kto wie – może jeszcze do niedawna ci sami ludzie wiwatowali na cześć Duce. Wtedy, 28 kwietnia, należało jednak stać po stronie „antyfaszystów”.
Zwłoki Benito Mussoliniego zostały powieszone za nogi na dachu stacji benzynowej. Obok niego zawisła Clara Petacci i kilka innych osób. Jednym z powieszonych był komunista, Nicola Bombacci. Widzący całą scenę, obecny w tłumie ksiądz odważył się podejść do zbezczeszczonych zwłok Petacci i spiąć agrafkami jej spódnicę, która opadła na biodra. Wieści o wydarzeniach z Mediolanu szybko obiegły cały świat. Churchill, na wieść o śmierci Mussoliniego, miał ponoć powiedzieć: „Ha! Nie żyje ta krwawa bestia!".
Po wkroczeniu aliantów do Mediolanu ciało Mussoliniego zostało zdjęte i pochowane w nieoznaczonym grobie na mediolańskim cmentarzu. W 1956 roku zostało przeniesione i pochowane w miejscu urodzin Mussoliniego, Predappio.
Czytaj też:
Jak Mussolini się poddał, a Skorzeny stał się idolem NiemcówCzytaj też:
Gian Galeazzo Ciano. Marny koniec prawej ręki MussoliniegoCzytaj też:
Urządzić świat na nowo. Pakt trzech
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.