Stanisław Pyjas urodził się 4 sierpnia 1953 roku w Gilowicach, miejscowości w województwie śląskim leżącej u stóp Beskidu Małego. Jego rodzicami była Stanisława i Florian, oficer Wojsk Ochrony Pogranicza.
Opozycjonista
Pyjas studiował filologię polską i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Będąc na studiach zaangażował się w działalność opozycyjną wobec komunistycznych władz.
– Wiosną 1977 roku kontakty pomiędzy warszawskim KOR a wspomagającymi go studenckimi środowiskami Krakowa zaczynały przybierać charakter sformalizowany i były coraz częstsze. Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła intensywną inwigilację krakowskich studentów. Pojawienie się emisariuszy z Warszawy i zbieranie pieniędzy były dodatkowymi powodami, by wzmóc czujność – mówił w Polskim Radiu profesor Andrzej Paczkowski.
W latach 1976-1977 Pyjas współpracował przy organizacji protestów przeciwko represjom wobec robotników z Radomia i Zakładów Mechanicznych Ursus. Po utworzeniu Komitetu Obrony Robotników, włączył się w jego działalność. Jednym z przyjaciół Stanisława Pyjasa był Bronisław Wildstein, wraz z którym Pyjas założył na UJ nieformalną, antykomunistyczną grupę zwaną „Anarchistami”.
Stanisław Pyjas był jedną z najbardziej aktywnie działających osób w studenckiej opozycji. To zwróciło na niego uwagę SB. Pyjas zaczął być pilnie obserwowany od lutego 1976 roku. Informacje na temat Stanisława Pyjasa esbecja otrzymywała od jednego z jego przyjaciół (który działał także później, m.in. w Studenckim Komitecie Solidarności), Lesława Maleszki, który w aktach SB występował jako TW „Ketman” lub TW „Return”. Co ciekawe, po tzw. transformacji, Maleszka został dziennikarzem „Gazety Wyborczej”, gdzie pracował aż do 2007 roku – nawet po ujawnieniu jego przeszłości i faktu, że współpracował z SB.
Śmierć Stanisława Pyjasa
Stanisław Pyjas zginął 7 maja 1977 roku. Jego ciało znaleziono w kamienicy przy ulicy Szewskiej w Krakowie. Śledczy szybko stwierdzili, że zgon Pyjasa nastąpił w wyniku potknięcia i upadku, co spowodowane było jego nietrzeźwością.
Sprawa śmierci Stanisława Pyjasa od samego początku wydawała się podejrzana. Niektórzy wskazywali, że Pyjas został pobity na śmierć przez „nieznanych sprawców”. Inni sugerowali, że jego śmierć była „wypadkiem przy pracy” esbecji – być może chciano go przestraszyć, a wtedy Pyjas spadł ze schodów i zginął.
Wiadomość o śmierci Pyjasa szybko się rozeszła. Wśród krakowskich studentów, którzy właśnie szykowali się do zbliżających się Juwenaliów, informacja ta wywołała falę oburzenia. 15 maja 1977 roku, po pogrzebie Stanisława Pyjasa, na którym pojawiły się tłumy, zorganizowano Czarny Marsz, w czasie którego, pod Wawelem, odczytano deklarację powołującą do życia Studencki Komitet Solidarności (organ ten ściśle współpracował z KOR).
Śledztwo (i jego brak)
Prokuratura Wojewódzka w Krakowie 17 maja 1977 roku wszczęła śledztwo w sprawie „wyjaśnienia okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa”. Zostało ono jednak umorzone już we wrześniu tego samego roku wobec „niepopełnienia czynu przestępnego”.
„W uzasadnieniu prokurator powołał się na wyniki sekcji zwłok, której ustalenia wskazywały, że śmierć pokrzywdzonego nastąpiła z powodu uduszenia przez zachłyśnięcie się krwią broczącą ze zranień wargi i nosa, w czasie gdy znajdował się on w stanie upojenia alkoholowego. Ujawnione na ciele Stanisława Pyjasa obrażenia »powstały od urazu względnie urazów zadanych narzędziem tępym lub tępo-krawędzistym twardym”« (biegli wyjaśnili, że za takie narzędzie uznaje się również każdą twardą powierzchnię, np. podłogę), przy czym ich lokalizacja »nie pozwala na wykluczenie, że wszystkie obrażenia są wynikiem jednego urazu«. Prokurator wykluczył ewentualność zepchnięcia pokrzywdzonego ze schodów i upadku z wysokości oraz pobicia go przez inne osoby. Stwierdził, że Pyjas, znajdując się w stanie nietrzeźwości, potknął się na nierówności posadzki na klatce schodowej, w wyniku czego upadł i doznał obrażeń twarzy, które spowodowały krwotok i uduszenie się”. (IPN)
Ostatnim człowiekiem, który widział Stanisława Pyjasa żywego (i być może mógł wskazać morderców Pyjasa) był student UJ Stanisław Pietraszko. Jego ciało znaleziono 1 sierpnia 1977 roku pływające w Zalewie Solińskim. Służby „ustaliły”, że przyczyną jego śmierci było utopienie. Trudno w to jednak uwierzyć, gdyż Pietraszko nie lubił wody i nie umiał pływać, zatem z własnej woli do zalewu by nie wszedł. Jego śmierć jest kolejną niewyjaśnioną sprawą czasów PRL.
Do sprawy śmierci Stanisława Pyjasa powrócono dopiero w 1990 roku. Wykazano, że przyczyną śmierci było pobicie, lecz z braku dowodów nie ma możliwości wskazania sprawców morderstwa. Śledztwo ponownie umorzono w roku 1993.
9 maja 1996 roku Prokuratura Wojewódzka podjęła na nowo umorzone postępowanie. „Jego zakresem objęto nadto działania funkcjonariuszy bezpieki polegające na utrudnianiu prowadzonego w 1977 r. śledztwa. Pozyskano decyzję Ministra Spraw Wewnętrznych o zwolnieniu z tajemnicy państwowej wszystkich byłych funkcjonariuszy SB, biorących udział w czynnościach operacyjnych wobec Pyjasa oraz ujawnieniu dla potrzeb śledztwa danych identyfikacyjnych TW. Odtajnione materiały MSW potwierdziły czynny udział SB w śledztwie prowadzonym w 1977 r. Wynika z nich, że pierwsze dyspozycje co do sposobu prowadzenia śledztwa wydał Komendantowi Wojewódzkiemu MO w Krakowie Dyrektor Biura Śledczego MSW już 7 maja 1977 r. [a więc w ten sam dzień, w który Pyjas zginął; dop.red]” (IPN)
Pomimo przesłuchań kolejnych świadków i zebrania wielu materiałów Prokuratura nie była w stanie ustalić sprawców ani jednoznacznie wyjaśnić okoliczności śmierci Stanisława Pyjasa. Śledztwo umorzono w 1999 roku.
21 maja 2008 roku postępowanie to przejęła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Krakowie. Dwa lata później przeprowadzono ekshumację ciała Stanisława Pyjasa. Śledztwo zakończyło się w 2019 roku. Niestety zostało umorzone z powodu niemożności wykrycia sprawców przestępstwa.
Czytaj też:
Walka o krzyż w Nowej Hucie. Komunistyczne marzenia o mieście bez BogaCzytaj też:
Ofiara ZOMO? Dlaczego zginął Marcin AntonowiczCzytaj też:
Pałac Kultury i Nauki. Ruska pięść czy jęki zachwytu? Jak powstał PKiN i czy był to plagiat?