PIOTR WŁOCZYK: Jak wyglądały ostatnie dni Jurija Szczekoczichina?
JURIJ FELSZTINSKI: To były nieopisane męczarnie. Jurij, mój znajomy, poczuł się źle 16 czerwca 2003 r., gdy przebywał w Riazaniu na wyjazdowym posiedzeniu komisji Dumy ds. walki z korupcją. Trzy dni później zaczęła mu schodzić skóra… Wyglądał tak, jakby uległ jakiemuś poważnemu wypadkowi i został poparzony. 21 czerwca trafił w bardzo ciężkim stanie do Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie.
Co mu dolegało poza odchodzącą skórą?
Zanik błon śluzowych, czyli jego gardło i jama ustna stały się jedną wielką raną. Poza tym miał wysoką gorączkę, jego nerki przestawały działać i miał coraz poważniejsze problemy z oddychaniem.
Jak brzmiała diagnoza lekarzy?
„Rzadka reakcja alergiczna”. Jurij odszedł 3 lipca 2003 r. Biegli ustalili, że bezpośrednią jego przyczyną był zespół Lyella, czyli toksyczna nekroliza naskórka. Ta ostra reakcja alergiczna jest wyjątkowo rzadka. Nie stwierdzono jednak, co dokładnie mogło spowodować pojawienie się u niego zespołu Lyella.
Dlaczego?
Ponieważ nie wykonano specjalistycznych badań, a całą dokumentację medyczną Szczekoczichina objęto „tajemnicą lekarską”. Nawet dla rodziny nie zrobiono wyjątku. Władze dopilnowały, by ta sprawa nie została wyjaśniona.
Dlaczego pański znajomy zginął w tak makabryczny sposób?
Ponieważ Putin i jego dwór nie tolerują ludzi, którzy chcą innej Rosji. Szczekoczichin był progresywnym, demokratycznym politykiem i publicystą. Chciał wolnej Rosji w stylu zachodnim. Gdy po nieudanym przewrocie w sierpniu 1991 r. demokracja zaczęła się w Rosji powoli rodzić, Szczekoczichin dostał się do Dumy z ramienia partii Jabłoko. Równolegle był zastępcą redaktora naczelnego „Nowej Gaziety”, głównej gazety opozycyjnej w Rosji. W Dumie stał na czele bardzo wpływowego Komitetu Bezpieczeństwa Dumy oraz był członkiem komisji antykorupcyjnej. Jego nazwisko wiele znaczyło w rosyjskim parlamencie. Wiedziałem, że jest to człowiek, któremu zależy na zmianie Rosji i do którego mogę zwrócić się z prośbą o pomoc.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.