Oko za oko
Masowe aresztowania przeprowadzone przez władze brytyjskie w 1946 i 1947 roku spowodowały, że zapełniły się więźniami zarówno obozy internowania, jaki i cele więzień. Do najbardziej znanych należało więzienie w Akrze, w którym po skazaniu go przez sąd brytyjski w 1920 roku, przebywał Włodzimierz Żabotyński. W jego pobliże 4 maja 1947 roku dotarła w konwoju złożonym z jednej brytyjskiej ciężarówki, dwóch samochodów osobowych oraz jednego dostawczego jeepa, grupa sabotażowa złożona z 41 bojowców z Irgunu i Lehi,ubranych w mundury armii brytyjskiej. Ich celem było uwolnienie z więzienia przebywających tam towarzyszy broni.
Atak na więzienie rozpoczęto od ostrzału moździerzowego. W tym samym czasie wewnątrz obiektu za pomocą dostarczonych, ukrytych w jedzeniu materiałów wybuchowych, wybite zostały dwie dziury w murze. Dzięki nim więźniowie wydostali się na wolność. Szybka reakcja brytyjskich sił bezpieczeństwa spowodowała, że doszło do walki z bojowcami. Dziewięciu z nich poległo, w tym dowódca akcji Dov Cohen, a sześciu ujęto. Ucieczka udała grupie 27 więźniów. Trzech z pośród ujętych skazanych zostało na karę śmierci. Dowództwo Etzel nie chcąc dopuścić do egzekucji bojowników, porwało w Netanji jako zakładników dwóch Brytyjczyków - sierżantów wywiadu wojskowego Clifforda Martina i Mervyna Paice’a. Mieli zostać zabici, gdyby egzekucja doszła do skutku.
Brytyjczycy wspierani przez jednostki Hagany niemal natychmiast podjęli akcję poszukiwawczą, ale nie udało im się ustalić miejsca pobytu zakładników. Ponieważ władze mandatowe odmówiły wszelkich negocjacji, 29 lipca 1947 roku bojowcy Irgunu Jakub Weiss, Avshalom Haviv i Meir Nakar zostali straceni. Kiedy informacja ta dotarła do porywaczy, niemal natychmiast zamordowali oni obu brytyjskich podoficerów. Ich ciała opasane ładunkami wybuchowymi zostały potem odnalezione w jednym z ogrodów oliwnych w Netanji. Opublikowanie w prasie zdjęć powieszonych Brytyjczyków doprowadziło do wybuchu fali antyżydowskich rozruchów w Wielkiej Brytanii. W Liverpoolu rozwścieczony tłum spalił drewnianą synagogę, oraz zaatakował około 300 różnych żydowskich obiektów. W Jerozolimie ogarnięci żądzą odwetu brytyjscy policjanci i żołnierze strzelali „na ślepo” do żydowskich cywilów zabijając pięć osób i raniąc dalszych 15.
Nakręcająca się spirala przemocy skłoniła władze brytyjskie do sięgnięcia po ostrzejsze metody walki. Generał Nicol Grey - generalny inspektor policji w Palestynie, będąc pod wrażeniem sukcesów, jakie miały na swym koncie jednostki specjalne w czasie II wojny, postanowił użyć ich do walki z żydowskim podziemiem. Pod auspicjami Brygadiera Bernarda Fergussona, powstały dwie takie grupy. Otrzymały one wolną rękę w działaniach przeciwko żydowskim bojownikom.
Jedna z nich, oznaczona kryptonimem „Q”, dowodzona przez byłego oficera SAS majora Roya Farrana, porwała 6 maja 1947 r. na ulicy, rozklejającego plakaty Lehi Aleksandra Rubinowitza. Przewieziono go najprawdopodobniej do jednego z tajnych ośrodków przesłuchań, gdzie po torturach zamordowano. Sprawa została nagłośniona i Farran stanął przed sądem wojennym, oskarżony o zabójstwo młodzieńca. Z braku dowodów nie udało się go skazać, a ciała A. Rubinowitza nigdy nie odnaleziono. Lehi nie miała wątpliwości, co do odpowiedzialności majora za popełnioną zbrodnię i postanowiła go przykładnie ukarać. Bomba umieszczona w liście zaadresowanym do R. Farrana przyniesiona do jego domu rodzinnego w Wielkiej Brytanii, przypadkowo zabiła rodzonego brata majora Rexa, o którego istnieniu inicjatorzy i wykonawcy zamachu nie mieli pojęcia.