Jan Paweł II został wybrany papieżem 16 października 1978 roku. Dla komunistów jego wybór na tron Stolicy Piotrowej był niczym cios w twarz. Oni znali Karola Wojtyłę, przyglądali mu się uważnie od lat. Przeszkadzał im, był solą w oku przez lata jako ksiądz, biskup, kardynał. Działał na rzecz pokrzywdzonych, nie bał się stawać w obronie ludzi uciskanych przez komunistyczny reżim, dodawał ludziom odwagi. Dla Polaków jego wybór na następcę św. Piotra był jak promień nadziei w szarej, bezalternatywnej rzeczywistości PRL.
Zamach na Jana Pawła II
Trwała uroczystość Matki Bożej Fatimskiej. 13 maja 1981 roku papież Jan Paweł II brał udział w audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra w Rzymie. Plac objeżdżał w otwartym samochodzie, w którym towarzyszyli mu sekretarz ks. Stanisław Dziwisz, osobisty kamerdyner Angelo Gugel oraz żołnierz Gwardii Szwajcarskiej Alois Estermann. Papież pozdrawiał zgromadzonych wiernych, objął jeszcze małą dziewczynkę, którą ktoś wyciągnął na rękach w jego stronę.
O godzinie 17:17 nagle z tłumu rozległy się wystrzały z pistoletu. Papież upadł. Zamachowiec oddał w jego stronę dwa strzały. Być może próbował strzelić ponownie, lecz złapała go za rękę stojąca w pobliżu zakonnica. Agca wyrwał się i zaczął uciekać. Po chwili dopadła go jednak policja.
Rannego papieża (kule trafiły go w brzuch i rękę) zawieziono do watykańskiej przychodni, ale tam natychmiast orzeczono, że papież musi trafić do szpitala. Zwykłym ambulansem, najszybciej jak się da, Jana Pawła II przewieziono do kliniki Gemelli. Stan zdrowia papieża był krytyczny. Stracił bardzo dużo krwi. Natychmiast trafił na stół operacyjny. Operacja trwała kilka godzin. Powiodła się. Należało jednak poczekać, czy stan papieża nagle się nie pogorszy.
Do szpitala przyjechał prezydent Włoch, który czuwał pod salą operacyjną. W tym czasie na Placu Świętego Piotra ludzie płakali i modlili się o ocalenie Jana Pawła II. Informacja o zamachu na głowę Kościoła obiegła już cały świat.
Cztery dni po zamachu, nabrawszy nieco sił, Jan Paweł II zwrócił się poprzez Radio Watykańskie do ludzi na całym świecie. Mówił:
„Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem. Zjednoczony z Chrystusem, Kapłanem i Ofiarą, składam moje cierpienie w ofierze za Kościół i świat”.
Rekonwalescencja Jana Pawła II trwała jeszcze kilka miesięcy.
Ali Agca
Niemal natychmiast po zamachu pojawiło się podejrzenie, że za próbą zabicia papieża stoją komunistyczne służby. Zamachowiec Mehmet Ali Agca został natychmiast po zamachu aresztowany. W czasie śledztwa wiele razy zmieniał zeznania i swoje wersje wydarzeń. Chwilami udawał niepoczytalnego, aby zmylić przesłuchujących go śledczych.
Proces Ali Agcy rozpoczął się 20 lipca 1981 roku w Rzymie. Agca został skazany na dożywocie po trwającym dwa dni procesie. Dwa i pół roku później, w grudniu 1983 roku w więzieniu odwiedził Agcę Jan Paweł II. Obaj długo rozmawiali.
Ali Agca urodził się w Malatyi w Turcji. Studiował pedagogikę i geografię ekonomiczno-historyczną, lecz studiów nie ukończył. Jako młody człowiek związał się z lewicową organizacją terrorystyczną pod nazwą Ruch Wyzwolenia Narodu Tureckiego (RWNT). Wyjechał wtedy do Syrii na szkolenie terrorystyczne prowadzone przez agentów z NRD i Bułgarii. RWNT było organizacją mającą powiązania z różnymi komunistycznymi służbami, m.in. z bułgarską, niemiecką (NRD) i sowiecką bezpieką.
W listopadzie 1979 roku Agca wziął udział w zamachu na tureckiego dziennikarza, Abdiego Ipekçiego. Został wówczas schwytany i osądzony za zabójstwo. Wkrótce jednak uciekł z więzienia, wyjechał do Iranu, gdzie prawdopodobnie skontaktował się z nim sowiecki wywiad.
Kilka miesięcy później Agca wyjechał z Turcji do Sofii (Bułgaria), gdzie ponownie szukał kontaktu z Sowietami. Prawdopodobnie wtedy, choć może i wcześniej, Agca został wytypowany do przeprowadzenia zamachu na papieża Jana Pawła II. Odpowiedzialnymi za organizację zamachu była najpewniej bułgarska bezpieka i turecka mafia.
Agca przyjechał do Watykanu 10 maja 1981 roku. „W Rzymie Agcę – posługującego się już paszportem na nazwisko Ozgun Faruk – wspierało, w różnym zakresie, czterech Bułgarów związanych z tajnymi służbami. Pierwszym był Todor Stojanow Ajwazow (znany Agcy pod nazwiskiem operacyjnym Sotir Kolew) – formalnie kasjer ambasady bułgarskiej w Rzymie. Drugim był Żelju Kolew Wasilew (znany Agcy jako Petrow) – zastępca attaché wojskowego. Trzecim – Siergiej Iwanow Antonow (znany Agcy jako Bajramik) – zastępca dyrektora bułgarskich linii lotniczych Balkan Air w Rzymie. Czwartym to Iwan Donczew (znany Agcy jako Tomow) – trzeci sekretarz ambasady, prawdopodobnie kierownik rezydentury wywiadu bułgarskiego w Rzymie, a więc zwierzchnik wymienionych „dyplomatów” i Antonowa”. (Filip Musiał, „Zamach na Placu Świętego Piotra”, IPN)
Przez kolejne dni analizowano plan zamachu i jego przebieg. Uzgodniono, że próba zabicia papieża nastąpi 13 maja. Strzelać miały prawdopodobnie 2 lub 3 osoby. Jak się okazało później, strzały oddały 2 osoby. Agca strzelił dwa razy, a druga osoba raz, lecz niecelnie.
Sam Agca zeznawał później: „Pozbyłem się aparatu fotograficznego, rzucając go na ziemię i jednocześnie wyjąłem pistolet, wsadzony za pasek w spodniach, przy lewym boku i oddałem dwa lub trzy strzały w kierunku papieża. Nie mogłem oddać kolejnych strzałów, bowiem jakieś osoby, które znajdowały się obok mnie, zdały sobie sprawę z tego, co ja robię i szarpnęły mną chwytając za tę rękę, w której dłoni trzymałem pistolet”.
Agca miał podobno strzelić pięć razy. Dlaczego strzelił tylko dwa? I dlaczego po czasie mówił, że strzelił „dwa lub trzy razy”? Zamachowiec wiele razy zmieniał zeznania, kluczył i odsuwał od siebie odpowiedzialność. Z drugiej strony nigdy nikogo nie wydał.
Jan Paweł II wrócił szczęśliwie do zdrowia. Jak sam później powiedział, ocaliła go Matka Boża Fatimska.
Ali Agca wyszedł ostatecznie z więzienia w 2010 roku. Czy on był jednym zamachowcem? Wydaje się to niemożliwe. Czy „wątek bułgarski” jest odpowiedzią na pytanie, kto odpowiada za próbę zabicia papieża? Wiele na to wskazuje, lecz pewności wciąż nie ma.
Czytaj też:
Jan Paweł II. Dwa zamachy na papieża. Kto za nimi stał?Czytaj też:
Testament Jana Pawła II. Dziedzictwo Papieża dla Polaków i świataCzytaj też:
Komuniści już wtedy przegrali. Jan Paweł II w Polsce - czerwiec 1979