D-Day. Sądny dzień Niemców i tajemniczy... fałszywi spadochroniarze

D-Day. Sądny dzień Niemców i tajemniczy... fałszywi spadochroniarze

Dodano: 
D-Day. Lądowanie w Normandii
D-Day. Lądowanie w Normandii Źródło: Wikimedia Commons
Operacja „Overlord” rozpoczęła się w czerwcu 1944 roku i trwała ponad dwa miesiące. Rozpoczęcie operacji, D-Day przypadł na 6 czerwca. Wojska alianckie rozpoczęły desant na francuskim wybrzeżu. Ta operacja miała na dobre odwrócić losy II wojny światowej.

D-Day miał przypaść na dzień 6 czerwca 1944 roku. Był to moment rozpoczęcia operacji „Overlord”. 156 tysięcy amerykańskich, brytyjskich i kanadyjskich żołnierzy wylądowało wzdłuż francuskiego wybrzeża w Normandii. Była to jedna z największych w historii operacji desantowych. Zanim jednak wybiła godzina D-Day alianci przeprowadzili długą kampanię, która miała na celu zmylenie Niemców. Mieli oni nie domyśleć się, w którym miejscu wojska sojusznicze chcą wylądować.

Przygotowania

Niemcy zaatakowali Francję w maju 1940 roku. Od tamtej pory część kraju znalazła się pod okupacją niemiecką, zaś z części utworzono marionetkowe państwo pod nazwą Vichy. Kiedy wojska niemieckie zajęły Francję, siły alianckie zostały ewakuowane z tego kraju (głównie do Anglii). Od tamtej pory alianci rozważali, w jaki sposób przejąć inicjatywę i wypchnąć Niemców z Francji. Przez dłuższy czas taka operacja wydawała się jednak niemożliwa do zrealizowania. Sytuacja zmieniła się dopiero w listopadzie 1943 roku.

Wojska alianckie podczas D-Day, operacja "Overlord". Lądowanie w Normandii. Czerwiec 1944

Niemcy doskonale zdawali sobie sprawę, że alianci uderzą na Francję najpewniej od północy wysadzając desant na normandzkich plażach. Nie było to jednak zadanie łatwe. Wzdłuż całej linii brzegowej, od Hiszpanii po Norwegię, Niemcy wybudowali bowiem system umocnień liczący niemal 3900 kilometrów, nazwany Wałem Atlantyckim. W 1944 roku do rozbudowy i ulepszenia Wału Hitler wyznaczył Erwina Rommla. Feldmarszałek od razu wziął się do pracy. Miał on podobno twierdzić, że Wał Atlantycki jest kluczowym elementem obrony Niemiec. Jeśli alianci przedostaliby się przez te umocnienia, oznaczałoby, jego zdaniem, początek końca III Rzeszy.

Wał Atlantycki najsilniej umocniony był w Calais ze względu na to, iż miejsce to znajdowało się w najmniejszej odległości od wybrzeża brytyjskiego. Sporo mniej umocnień wybudowano w Normandii i to właśnie to miejsce alianci postanowili wykorzystać na wysadzenie desantu. W styczniu 1944 roku dowódcą operacji „Overlord” został mianowany generał Dwight Eisenhower.

W tygodniach poprzedzających D-Day alianci prowadzili działania „maskujące”, które miały dać wrażenie, że desant nastąpi w Calais lub w Norwegii.

D-Day

Na dzień rozpoczęcia operacji „Overlord” wybrano 5 czerwca 1944 roku, jednak zła pogoda sprawiła, że D-Day przesunięto na dzień 6 czerwca.

5 czerwca rankiem Eisenhower zwrócił się do swoich żołnierzy: „Niedługo rozpoczniecie wielką krucjatę, do której dążyliśmy przez wiele miesięcy. Oczy świata są zwrócone na was”.

Kilka godzin później 5 tysięcy statków przewożących wojsko i zaopatrzenie opuściło Anglię, aby przeprawić się przez kanał La Manche do Francji. Ponad 11 tysięcy samolotów zostało zmobilizowanych, aby zapewnić osłonę powietrzną i wsparcie inwazji.

Wyładunek sprzętu na plaży Omaha w Normandii, czerwiec 1944 r.

Inwazja rozpoczęła się 6 czerwca o godzinie 6:30. O świcie tysiące spadochroniarzy znajdowało się za linią wroga. Brytyjczycy i Kanadyjczycy po krótkich walkach zdobyli plaże o kryptonimach „Gold”, „Juno” i „Sword”. Amerykanie walczyli na plaży „Utah” i „Omaha”, gdzie doszło do ciężkich starać z wojskiem niemieckim. W tym miejscu aż 2 tysiące amerykańskich żołnierzy poniosło śmierć próbując przebić się przez niemieckie wały obronne.

Wieczorem 6 czerwca na francuskim wybrzeżu znajdowało się już 156 tysięcy żołnierzy alianckich. W czasie pamiętnego D-Day zginęło około 4 tysiące aliantów, a kilka tysięcy było ciężko rannych. Niecały tydzień później, 11 czerwca, plaże były w pełni zabezpieczone. Ponad 326 tysięcy żołnierzy, ponad 50 tysięcy pojazdów wojskowych i około 100 tysięcy ton alianckiego sprzętu znajdowało się już na francuskiej ziemi.

Niemcy po części „przegapili” moment inwazji. Myślano, że lądowanie w Normandii jest tylko wybiegiem, a prawdziwy desant zostanie przeprowadzony gdzie indziej. Hitler nie mógł się ponadto zdecydować, czy do walk wysłać dodatkowe dywizje pancerne.

Do końca czerwca alianci zajęli ważny port Cherbourg, wysadzili w Normandii około 850 tysięcy ludzi oraz 150 tysięcy pojazdów i byli przygotowani do kontynuowania marszu przez Francję. Pod koniec sierpnia 1944 roku wojska sojusznicze dotarły do Sekwany, Paryż został wyzwolony, a Niemcy zostali wypchnięci z północno-zachodniej Francji.

W operacji „Overlord” brały udział Polska Marynarka Wojenna i Polskie Siły Powietrzne, m.in. 11 dywizjonów z tego 8 myśliwskich i 3 bombowe.

Rupert, Oscar - fałszywy spadochroniarz

Oficjalna nazwa tej broni brzmiała: Wojskowe Manekiny Spadochroniarzy-Pułapek (Military Decoy Paratrooper Dummies). Powszechnie używano jednak skróconej nazwy: Paradummies lub imienia, jakim „ochrzczono” dość nietypową broń. Był to manekin służący jako fałszywy spadochroniarz. Miał 90 cm wysokości, zrobiony był z juty i słomy lub gumy oraz wyposażony w głośnik oraz ładunek wybuchowy. W Stanach Zjednoczonych mówili na niego „Oscar”. „Rupertem” był w Wielkiej Brytanii.

Najbardziej znany przypadek użycia fałszywych spadochroniarzy to operacja „Titanic” w trakcie lądowania aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku. Setki manekinów zrzucono wówczas wzdłuż francuskiego wybrzeża. Towarzyszyło im sześciu żołnierzy brytyjskich z formacji SAS (Special Air Service), których zadaniem było, kolokwialnie mówiąc, robienie hałasu, aby odwrócić uwagę Niemców od faktycznego miejsca, gdzie planowano aliancki desant. Manekiny były wyposażone w głośniki, które trzeba było uruchomić. Wtedy zewsząd rozlegał się dźwięk walk. Żołnierze SAS mieli również za zadanie zlikwidowania niewielkich posterunków wroga w okolicy. Prawdopodobnie, spośród sześciu żołnierzy SAS, akcję za linią wroga przeżyło tylko dwóch.

„Oscar” złapany przez Niemców. Kadr z filmu „Najdłuższy dzień” (1962)

Operacja „Titanic” w pełni się powiodła. Siły niemieckie uległy rozproszeniu, a dowództwo nie było pewne, w którym miejscu alianci lądują.

W Normandii użyto „Rupertów” (dlatego są bardziej znane od amerykańskiej wersji). Były one wykonane z prostego worka jutowego w kolorze brązowym wypchanego słomą lub piaskiem. Niektóre ubrane były w prawdziwe mundury (oczywiście w mniejszej wersji). To właśnie te manekiny można spotkać w muzeach w Europie i Stanach.

Skąd wzięły się Oscary-Ruperty?

Na pomysł stworzenia spadochroniarzy-manekinów wpadli prawdopodobnie Brytyjczycy około 1938 roku. Wówczas agent z Komisji Handlu przybył do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu firmy, która zaprojektuje i uszyje manekiny. Wybrano Interstate Manufacturing Company, której właścicielem był George Freedman. To on, jak twierdził po wojnie, był faktycznym twórcą „Ruperta". Firma wyprodukowała 3800 manekinów, które wysłano do Kanady. Stamtąd popłynęły do Wielkiej Brytanii. Całe przedsięwzięcie miało charakter ściśle tajny. Sam Freedman nie został poinformowany, do jakich celów manekiny zostaną użyte, lecz domyślił się, że musi to być związane z wojskiem.

Niedługo później firma Freedmana podpisała kontrakt również z amerykańskim wojskiem, na potrzeby którego zaprojektowano gumowych „spadochroniarzy”, którym, dla odróżnienia, nadano imię „Oscar". Amerykanie testowali również inne manekiny, wykonane z aluminium, jednak testy wypadły ponoć bardzo słabo, gdyż kukły były za mało realistyczne. Skąd wzięły się metalowe manekiny i kto je zaprojektował, do dzisiaj nie wiadomo.

Czytaj też:
Operacja „Market Garden”. Jak generał Montgomery zrzucił winę na Polaków
Czytaj też:
Stanisław Kopański. Słynny dowódca "szczurów Tobruku"
Czytaj też:
George Patton. Skandalista i geniusz wojny
Czytaj też:
QUIZ: Operacja "Market Garden". Sprawdź, czy nie ma przed tobą tajemnic!

Źródło: DoRzeczy.pl