Krzyż na Giewoncie, mający 15 metrów wysokości i górujący nad Zakopanem, trwale zapisał się jako element krajobrazu Tatr. To nie jedyny tatrzański krzyż, choć jest z pewnością najbardziej znany. Kto był inicjatorem budowy krzyża na Giewoncie?
Pomysł przyszedł z Włoch
Inicjatorem ustawienia krzyża na Giewoncie był zakopiański proboszcz, ksiądz Kazimierz Kaszelewski, który zachęcił do tego miejscowych górali. Pomysł na jego budowę przybył z Włoch, gdzie na tamtejszych szczytach, u progu nowego tysiąclecia, zaczęto stawiać krzyże. Ksiądz Kaszelewski doszedł do wniosku, że podobna konstrukcja mogłaby powstać także w polskich Tatrach.
W „polskich”, gdyż – choć Rzeczpospolitej nie było na mapach – Zakopane stanowiło wówczas bardzo prężny ośrodek kulturalny, będący przystanią dla twórców i polityków, którzy pod Tatrami znajdowali namiastkę Polski. Istniało wówczas bardzo silne poczucie przynależności konkretnej części Tatr do polskich ziem (oficjalnie Galicji), czego chyba najsilniejszym wyrazem był tzw. spór o Morskie Oko, a konkretnie o przebieg granicy w dolinie Rybiego Potoku, który w 1902 roku rozstrzygnięto ostatecznie na korzyść Galicji (między innymi dzięki czemu dzisiaj Morskie Oko mamy właśnie po polskiej stronie granicy).
Kiedy pomysł o postawieniu krzyża w Tatrach poddano pod rozwagę mieszkańcom Zakopanego wskazywali oni przede wszystkim dwie lokalizacje: Giewont oraz jeden ze szczytów należących do Czerwonych Wierchów. Ostatecznie to Giewont wygrał. Przemawiało za tym kilka kwestii. Giewont, choć ma „zaledwie” 1894 metrów n.p.m., to z racji położenia wyraźnie góruje nad Zakopanem i jest widoczny z daleka. Jego charakterystyczny masyw przyciąga uwagę, a także wiąże się z legendami, które wśród górali musiały być znane przynajmniej od końca XVIII wieku; wspominał o nich Seweryn Goszczyński w latach 30. XIX wieku. Zgodnie z tymi przekazami, w jaskiniach ukrytych w masywie Giewontu mają spać rycerze, którzy, kiedy Polska znajdzie się w najcięższej potrzebie, ruszą Ojczyźnie na ratunek. Wizerunku śpiącego rycerza można dopatrzeć się także w samej sylwetce masywu (choć bywało też, zwłaszcza w dwudziestoleciu międzywojennym, że Giewont przypomniał niektórym… Józefa Piłsudskiego).
Budowa krzyża
Krzyż został zamówiony w listopadzie 1900 roku w krakowskim Zakładzie Artystyczno-Ślusarskim Józefa Goreckiego i spółki. Całą logistyką zawiadował ksiądz Kaszelewski. W czerwcu Jakub Gąsienica-Wawrytko z pomocnikiem wykuli otwór w skale na Giewoncie, gdzie miał zostać umieszczony krzyż. Od początku lipca rozpoczęto transport wszystkich materiałów na szczyt - do doliny Kondratowej konno, a dalej już pieszo. Na szczyt trzeba było wnieść niemal 2 tony elementów krzyża i 400 kg cementu. W przedsięwzięciu brało udział 500 osób. Prace na szczycie trwały 6 dni.
Uroczystość poświęcenia krzyża odbyła się 19 sierpnia 1901 roku. Pościęcenia konstrukcji dokonał ks. kanonik kanclerz Władysław Bandurski z Krakowa (w przyszłości kapelan Legionów Polskich). We mszy na Giewoncie uczestniczyło wówczas około 300 osób.
Napis na skrzyżowaniu ramion krzyża brzmi: Jesu Christo Deo, restitutæ per ipsum salutis MCM (Jezusowi Chrystusowi, Bogu, w 1900 rocznicę przywrócenia przez Niego zbawienia). Jest to napis, jaki papież ułożył dla krzyży jubileuszowych, które powstawały wtedy w całej Europie.
W 1975 roku dokonano gruntownej renowacji krzyża na Giewoncie i zabezpieczono jego podstawę. W 2000 roku w konstrukcję wmontowano dwa witraże: Jezusa Chrystusa Miłosiernego z napisem „Jezu, ufam Tobie” oraz Oko Opatrzności. 6 września 2007 krzyż został wpisany do rejestru zabytków województwa małopolskiego.
Co jakiś czas wciąż pojawią się nowe głosy, że krzyż na Giewoncie powinien zostać zdemontowany. Apele nasiliły się po tragedii z 2019 roku, kiedy po uderzeniu pioruna w krzyż na Giewoncie zginęły 4 osoby, a 100 zostało rannych. Krzyż był także niejednokrotnie miejscem, gdzie manifestowano swoje przekonania – kilka razy osoby związane z ruchem LGBT wieszały na krzyżu tęczową flagę. Dość regularnie dochodzi także do sytuacji, kiedy ktoś wspina się na krzyż narażając się na upadek, a nawet utratę życia.
Krzyż na Giewoncie od lat przypomina o chrześcijańskim dziedzictwie Polski i na stałe wpisał się w krajobraz Tatr.
Krzyże w Tatrach
Krzyże są także obecne na innych tatrzańskich szczytach, zarówno po polskiej, jak słowackiej stronie gór.
Krzyż na Krywaniu to tzw. krzyż lotaryński (zwany też w Polsce krzyżem andegaweńskim lub jagiellońskim). Jest to krzyż bizantyński, który trafił do Państwa Wielkomorawskiego na terenie obecnych Moraw i Słowacji za pośrednictwem świętych Cyryla i Metodego. Krzyż lotaryński z podwójnymi poprzecznymi ramionami jest symbolem kilku państw, w tym Słowacji. Widnieje on na fladze i w herbie tego kraju. Jego umieszczenie szczycie Krywania ma mocno symboliczny wymiar. Krywań to bowiem niezwykle ważna dla Słowaków góra, nazywana nawet narodowym szczytem Słowacji. Każdego roku w połowie sierpnia na Krywań idą narodowe, patriotyczne pielgrzymki (národné výlety). Dzieje się tak od 1841 roku, kiedy na Krywań weszli słowaccy działacze odrodzenia narodowego Ľudovít Štúr i Michal Miloslav Hodža.
Krzyż na Sławkowskim Szczycie jest charakterystyczny ze wzgledu umieszczoną na nim tablicę upamiętniającą pierwszych zdobywców tego szczytu z 1664 roku. Umieścili ją 25 lipca 2014 roku Martin Hric i Igor Ľudma.
Krzyż na Gerlachu został umieszczony w 1997 roku, lecz jego historia ma o 10 lat więcej. Wszystko zaczęło się od wyprawy dwóch przyjaciół, którzy zamierzali zdobyć Filar Puškaša w masywie Ganka. Niestety, kiedy byli w terenie nadeszło nagłe załamanie pogody. Silny wiatr i marznące opady śniegu spowodowały, że wspinacze pomylili drogę i zamiast w stronę przełęczy Waga i do Chaty pod Rysami zaczeli kierować się w stronę wierzchołka Rysów. W tym czasie ich towrzysze przebywali w schronisku pod Rysami, lecz nie byli w stanie wyjść kolegom na ratunek ze względu na bardzo trudne warunki pogodowe. Niestety jeden z taterników, Vikotr Kubata, przypłacił swoją pomyłkę życiem i zmarł z wyziębienia.
Niedługo później przyjaciele zmarłego wspinacza postawili w miejscu odnalezienia jego ciała krzyż. Stał on krótko. Ratownicy Horskiej záchrannej služy zostali zmuszeni przez władze Czechosłowacji do zdemontowania krzyża. Nie oddano go jednak na złom, ale w tajemnicy przechowano. W 1997 roku, wbrew wiedzy władz (tym razem już słowackich) krzyż przetransportowano śmigłowcem na najwyższy szczyt Tatr, Gerlach, gdzie go zamontowano. W tym miejscu charakterystyczny krzyż z niebieskim kamieniem stoi do dzisiaj.
Krzyż na Wysokiej umieścili w 1955 roku gospodarze Chaty pod Rysami, oczywiście w tajemnicy przed władzami Czechosłowacji. Żelazny krzyż ma upamiętniać wszystkie osoby, które zginęły w Tatrach.
Krzyż na Grzesiu postawiono w 1992 roku. To pamiątka po wydarzeniach z okresu komunistycznej dyktatury w Polsce i Czechosłowacji. W tamtym czasie na tym tatrzańskim szczycie spotykali się opozycjoniści z obydwu stron Tatr. Trasą przebiegającą przez ten wierzchołek przemycano także dewocjonalia i niedozwoloną przez władze literaturę. Co roku w czerwcu, na pamiątkę tamtych zdarzeń, na szczycie Grzesia sprawowana jest Msza święta, w której uczestniczą polscy i słowaccy górale.
Czytaj też:
Szlaki turystyczne w Polsce. Jak dawniej je znakowano i który szlak jest najstarszy?Czytaj też:
Mariusz Zaruski. Generał Wojska Polskiego. Żeglarz. Twórca TOPR. TaternikCzytaj też:
QUIZ: Góry i szlaki w Polsce. Sprawdź swoją turystyczną wiedzę!