W przypadku Irlandii, zielonej wyspy otoczonej przez Atlantyk, emigracja bywała dobrowolna, ale znacznie częściej przymusowa. Brytyjskie represje, wygnanie Irlandczyków z ich własnej ziemi przez angielskich kolonistów i okupantów, głód i nadzieja na odmianę losu pchały Irlandczyków w nieznane. Cała ta wielka, ponad 1700-letnia epopeja została opowiedziana w Muzeum Emigracji „EPIC” w Dublinie. Trzeba przyznać, że synowie Zielonej Wyspy potrafią doskonale opowiadać o swoich niełatwych dziejach.
Stara hala wolnocłowa z 1820 r. na brzegu rzeki Liffey aż do drugiej połowy XX w. była miejscem składowania ładunków herbaty, tytoniu i kawy. Dziś ten imponujący zabytek architektury industrialnej Dublina zamieniony został w wielkie centrum handlowe. Od 2015 r. w jej solidnie wykonanych piwnicach, gdzie kiedyś przechowywano wino, brandy i rum, mieści się Muzeum Emigracji, które doskonale opisuje irlandzką traumę – wygnanie.
Irlandia, która liczy obecnie ok. 5,2 mln mieszkańców, do dziś pod względem demografii zmaga się z konsekwencjami nieszczęść, które spadły na nią między wiekami XVII a XIX. Badacze z uniwersytetu w Dublinie szacują, że ok. 100 mln ludzi na całym świecie ma irlandzkie korzenie. Niektórzy badacze twierdzą, że gdyby nie emigracyjny upust krwi, niepodległa Irlandia liczyłaby dzisiaj 14 lub nawet 20 mln ludzi. Tyle że takie rozumowanie zawiera też wewnętrzną sprzeczność. Gdyby nie ta ogromna rzesza ludzi pochodzenia irlandzkiego na całym świecie, szczególnie w USA, Irlandia być może nadal byłaby brytyjską kolonią. Po pierwszej wojnie światowej to właśnie bowiem wsparcie opinii publicznej w USA i innych krajach wymusiło na Londynie uznanie wolnego państwa irlandzkiego. Bez irlandzkich imigrantów rozsianych po całym świecie ten niewielki kraj na północno-zachodnim skraju Europy nie podyktowałby tylu mód w kulturze i obyczajach, które chętnie przyswaja świat. Corocznym, najbardziej wyrazistym hołdem dla tego dziedzictwa jest fetowanie Dnia św. Patryka. Nawet jeśli oznacza to w wielu krajach jedynie wzmożone picie ciemnego guinnessa w lokalach stylizowanych na irlandzkie puby.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.