Podobno zdarzało się, że kilkunastoletni Dzierżyński „krzyżem leżał w kościele, modląc się o odrodzenie Polski”. Uniesienia religijne szybko jednak mu przeszły, ale Zofię Muszkat poślubił 10 listopada 1910 r. według obrządku katolickiego. Inna sprawa, że w Galicji nie było wówczas ślubów cywilnych.
Zofia Dzierżyńska przeżyła męża o 42 lata. Do końca życia pozostała w Moskwie, zajmując się sprawami polskimi, a Zygmunt Berling uważał ją „za najbardziej ograniczonego człowieka, jakiego znał”. Do Polski na stałe już nie powróciła, ale po wojnie czasami jednak odwiedzała kraj. Podczas jej wizyty na zjeździe zjednoczeniowym PPR i PPS doszło do wydarzenia rzucającego interesujące światło na stosunek polskiego kierownictwa do wdowy po Feliksie. Szkoda tylko, że dziesiątki ludzi przypłaciły to więzieniem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.