• Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Stalin i literaci

Dodano: 
Michaił Bułhakow. Obraz Andrieja Surowcewa
Michaił Bułhakow. Obraz Andrieja Surowcewa Źródło: CENTRAL ARTIST̕S HOUSE, MOSCOW
Sowiecki tyran potrafił bez mrugnięcia okiem wysłać do łagru nawet najbardziej oddanego pisarza. A jednak do niektórych twórców miał zagadkową słabość...

Był wieczór 8 kwietnia 1930 r. O godz. 18 w mieszkaniu Michaiła Bułhakowa (uważanego dziś za największego rosyjskiego pisarza XX w.) zadzwonił telefon. Słuchawkę podniosła żona pisarza, Liuba. Dzwoniący przedstawił się jako pracownik Komitetu Centralnego partii i poprosił do telefonu Bułhakowa.

– Michaił Afanasjewicz Bułhakow?

– Tak, tak.

– Teraz będzie z wami rozmawiał towarzysz Stalin.

– Co? Stalin? Stalin?

Bułhakow był całkowicie pewien, że to mistyfikacja, ale czekał. Po dwóch–trzech minutach w słuchawce zabrzmiał chrypiący głos z wyraźnie gruzińskim akcentem.

– Tak, Stalin z tobą rozmawia. Witam, towarzyszu Bułhakow.

– Witam, Józefie Wissarionowiczu.

– My tu w KC otrzymaliśmy twój list. Czytaliśmy go z towarzyszami z KC. Ogólnie zrobił na nas pozytywne wrażenie, ale jedno nas zasmuciło. Czy to prawda, że prosisz o wyjazd za granicę? Co, naprawdę masz nas dość?

Bułhakow po latach wspominał, że był całkowicie zaskoczony telefonem, zupełnie nie spodziewał się takiego pytania i nie odpowiedział od razu.

– Ostatnio dużo myślałem o tym, czy rosyjski pisarz może żyć poza swoją ojczyzną. A wydaje mi się, że nie może.

– Masz rację. Ja też tak myślę. Gdzie chcesz pracować? W Teatrze Artystycznym?

– Tak, chciałbym. Ale złożyłem podanie do MChAT-u (Moskiewski Akademicki Teatr Artystyczny). Odmówiono mi.

– Proponuję ponownie złożyć tam wniosek. Wydaje mi się, że się zgodzą. Przepraszam, towarzyszu Bułhakow, że nie mogłem szybko odpowiedzieć na Twój list, ale jestem bardzo zajęty. Twój list bardzo mnie zainteresował. Chciałbym porozmawiać z Tobą osobiście. Nie wiem, kiedy będzie to możliwe, bo... Powtarzam, jestem bardzo zajęty, ale powiadomię Cię, kiedy będę mógł się z Tobą spotkać. W każdym razie postaramy się coś dla Ciebie zrobić. Chcielibyśmy się z Tobą spotkać i porozmawiać.

– Tak, tak! Józefie Wissarionowiczu, naprawdę muszę z Wami porozmawiać.

– Tak, zdecydowanie musimy znaleźć czas i się spotkać. A teraz życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.