Najważniejsza Uroczystość i bogactwo polskich tradycji. Wielkanoc a Jare Gody

Najważniejsza Uroczystość i bogactwo polskich tradycji. Wielkanoc a Jare Gody

Dodano: 
Zofia Stryjeńska, „Zmartwychwstanie”, z cyklu „Pascha”
Zofia Stryjeńska, „Zmartwychwstanie”, z cyklu „Pascha” Źródło: Wikimedia Commons / MNW
„A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara” - pisał w Liście do Koryntian św. Paweł.

Solemnitas Solemnitatum – Uroczystość Uroczystości, jak o Świętach Zmartwychwstania Pańskiego pisał papież Grzegorz Wielki, na ziemiach polskich miały zawsze nadzwyczajny charakter. Część naszych zwyczajów wywodzi się z czasów słowiańskich, inne mają typowo chrześcijański charakter.

Uroczystość nad Uroczystościami

Zanim Bóg objawił się ludzkości pod postacią człowieka, Żydzi obchodzili Paschę (Pesach), wspominając wyjście Izraelitów z Egiptu. Po zmartwychwstaniu Chrystusa, pierwsi chrześcijanie zaczęli świętować Zmartwychwstanie Chrystusa jako odrębne, od Pesach, święto. Zapewne Zmartwychwstanie świętowano już w czasach apostolskich, o czym mogą świadczyć teksty pozostawione przez św. Piotra i św. Pawła.

Sobór nicejski w 325 roku ustalił, że Wielkanoc będzie świętowana w pierwszą niedzielę po pierwszej pełni księżyca po równonocy wiosennej, dlatego też data święta jest ruchoma. Wcześniej, przez wiele lat, nie było zgody co do tego, kiedy należy świętować Wielkanoc, a różnice z czasem pogłębiały się zwłaszcza wraz z rozrastaniem się terytorium Imperium Rzymskiego, między Kościołem na Zachodzie i Wschodzie. Ten podział nie podobał się cesarzowi Konstantynowi Wielkiemu, który dostrzegał w tym problem dla jedności swojego państwa. Jak pisał Euzebiusz z Cezarei, wtedy to „wielki i pobożny cesarz Konstantyn zaprowadził pokój wśród ludu chrześcijańskiego”. Między innymi za jego namową ojcowie soboru nicejskiego wydali odpowiednie rozporządzenia, zobowiązujące wszystkie kościoły lokalne do przyjęcia chrześcijańskiego sposobu wyznaczania Wielkanocy.

Zwycięstwo wiosny

Wielkanoc była niegdyś postrzegana również jako święto wiosny – zapowiedź końca zimy i odradzania się przyrody. Święta Wielkiej Nocy „wpisały się” w dawne, prasłowiańskie obrzędy związane z początkiem nowej, radosnej i zielonej pory roku. Chrześcijaństwo ubogaciło i nadało uroczysty charakter wcześniejszemu świętowaniu. Niektóre zwyczaje z czasem uległy przekształceniu. W ten sposób zamiast topić kukłę zwaną Marzanną, zaczęto topić kukłę Judasza. Słowiańskie Jare Gody, święto odradzającego się życia, zyskały nową interpretację jako czas przygotowania do Zmartwychwstania. W dawnych wiekach święto to obchodzono z racji powitania wiosny. Sprzątano domostwa i obejście, przygotowywano kołacze oraz malowano jajka – symbol nowego życia. Na wzgórzach rozpalano wówczas ogniska, zbierano wierzbowe i leszczynowe witki, na których widać już było pąki. Wieczorami natomiast odwiedzano cmentarze, aby na grobach przodków pozostawić jadło, co dziś może przypominać tradycję święconki.

Noli me tangere (obraz Tycjana)

Niektóre obrzędy przetrwały do dzisiaj. Część z nich w formie „magicznych” rytuałów. Cały okres przygotowań do świąt – od Niedzieli Palmowej aż do Wielkiej Soboty obfitował w tego rodzaju zwyczaje.

Wielkanoc

W wielkanocny poranek ludzie udawali się na rezurekcję. Do dziś Msza rezurekcyjna, w czasie której odbywa się procesja wokół kościoła, stanowi kulminacyjny moment obchodów Świąt Wielkiej Nocy. Obecnie w wielu kościołach Msza rezurekcyjna zaczyna się o godzinie 6.00 rano. Niegdyś Liturgię rozpoczynano o brzasku, a więc nie ustalano jednej, stałej godziny. Ludzie wychodzili z domów jeszcze po ciemku, aby przed wschodem słońca dotrzeć do kościoła.

W czasie rezurekcji, niekiedy w trakcie procesji, wśród dźwięku dzwonów, dzwonków i śpiewów, odpalano petardy i radośnie krzyczano. Idący z monstrancją ksiądz patrzył na te hałasy ze zrozumieniem – święta Zmartwychwstania Pańskiego są przecież radością, którą trzeba głośno okazywać.

Śniadanie wielkanocne

Wielkanoc była świętem radosnym także z bardzo prozaicznego powodu – po 40 dniach Wielkiego Postu w końcu było można się najeść. Trzeba pamiętać, że post przestrzegano niegdyś w sposób dużo bardziej rygorystyczny, niż obecnie. Mięsa nie jedzono nie raz przez cały Wielki Post. Podstawowym posiłkiem był żurek, barszcz oraz śledzie. Właśnie stąd na koniec Postu, w niektórych regionach, wziął się zwyczaj wyprawiania „pogrzebu żuru” w Wielki Piątek. Symboliczny pogrzeb oznaczał pożegnanie z postnym jedzeniem i zapowiedź obfitości wielkanocnego stołu. Niektórzy, chcąc jak najbardziej umartwić się przed najważniejszymi ze świąt, nie jedli nic lub prawie nic już od czwartkowego wieczora. Po ponad dwóch dobach bez jedzenia zasiadali więc do śniadania w Wielką Niedzielę bardzo głodni.

W. Boratyński, Pocztówka ze zwyczajami wielkanocnymi

Głównie na wsiach, ale nie tylko, podczas Wielkanocy obecny był zatem problem zwyczajnego przejedzenia. Jednak ludowa mądrość i na to miała radę. Aby uniknąć niestrawności należało przed rozpoczęciem śniadania wielkanocnego zjeść na czczo święconego chrzanu i trzy razy chuchnąć do komina lub zjeść usmażone na maśle pokrzywy. Po takim, zaaplikowanym zawczasu, „lekarstwie” można było bez obaw zasiąść nawet do najbardziej suto zastawionego stołu.

Stoły te, rzecz jasna, różniły się od siebie. Trudno porównywać bogactwo stołów w domach szlacheckich z tymi chłopskimi, jednak wszędzie starano się przygotować wszystko jak najlepiej. Nawet na wsiach nie brakowało zatem szynek, kiełbas (które przygotowywano zazwyczaj tylko kilka razy w roku z okazji różnych świąt), babek, kołaczy. I oczywiście jajek. Tych jedzono wiele i w mieście, i na wsiach. Ważnym dodatkiem, bez którego śniadanie wielkanocne obyć się nie mogło, był chrzan. Pochodzący z XIX wieku wierszyk wyjaśniał to w następujący sposób:

Na ostatku baszcu, krzan w nim nadrobiony,
bo Jezus na krzyżu żołciom beł pojony.
Krzan i żółć jeden smak równy majo
To na te pamiątkę jeść go nam kazajo

Święcone (które było dużo większe, niż to, które dziś zanosimy do kościołów) nie mogło się zmarnować. Wykorzystywano nawet okruszki chleba i ciast – te rozsiewano w ogrodzie dla lepszych plonów. Skorupki święconych jajek zakopywano pomiędzy warzywnymi grządkami

Niedziela Wielkiej Nocy upływała w domu, w gronie najbliższej rodziny. Dopiero w Poniedziałek odwiedzano dalszą rodzinę i sąsiadów.

Wielkanoc to od wieków niezwykle radosne i rodzinne dla Polaków święto. O polskiej Wielkanocy pisali zagraniczni goście i turyści już kilka wieków temu. Była Wielkanoc także częstym motywem twórczości naszych rodzimych twórców.

Czytaj też:
Życzenia wielkanocne od redakcji "Do Rzeczy"
Czytaj też:
Żałoba i iskra nadziei na nowy początek. Obrzędy wielkopiątkowe

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl