Maria Konopnicka to jedna z najsłynniejszych polskich pisarek, znana przede wszystkim z twórczości dla dzieci oraz utworów patriotycznych. Jej pisarska spuścizna nie ogranicza się jednak wyłącznie do „Roty” czy bajce o Sierotce Marysi.
Młode lata
Maria Wasiłkowska urodziła się 23 maja 1842 roku w Suwałkach. Jej ojcem był Józef Wasiłkowski, a matką Scholastyka z Turskich. Miała pięcioro rodzeństwa. Maria straciła matkę mając zaledwie 8 lat. Ojciec sam zajął się wychowywaniem dzieci. Śmierć żony ogromnie go przybiła. Nie lubił towarzystwa, a i dzieciom nie pozwalał na huczne zabawy.
Mimo atmosfery żałoby, jaka unosiła się latami nad domem Wasiłkowskich, dzieciom wpajano miłość do książek i literatury. Ojciec przyszłej pisarki zaznajomił swoje dzieci z najwybitniejszymi dziełami. Maria chłonęła dzieła greckich klasyków na równi z dopiero co wydawanymi utworami Mickiewicza i Słowackiego. W latach 1855-1856 Maria uczyła się z siostrą na pensji u sióstr sakramentek w Warszawie, gdzie poznała Elizę Pawłowską, później Orzeszkową – ich przyjaźń przetrwała do końca życia Marii.
Żona i pisarka
W 1862 roku Maria wyszła za mąż za Jarosława Konopnickiego herbu Jastrzębiec, zubożałego ziemianina. Po ślubie zamieszkali w mocno zaniedbanym majątku Bronowie k. Poddębic, lecz już rok później, po wybuchu powstania styczniowego, małżonkowie, z maleńkim synkiem na rękach, udali się na emigrację do Wiednia i Drezna – obawiali się, że Jarosław zostanie aresztowany. W drugiej połowie 1864 roku wrócili do kraju. Z małżeństwa Marii i Jarosława urodziło się ośmioro dzieci (dwoje zmarło zaraz po urodzeniu), trudno jednak uznać ich pożycie za szczęśliwe. Ambitnej pisarce, która zadebiutowała w 1870 roku wierszem „Zimowy poranek”, nie odpowiadało życie gospodyni domowej, on z kolei odnosił się krytycznie do jej literackich aspiracji.
Ostatecznie, po pierwszych pozytywnych recenzjach jej twórczości, w 1876 roku Maria Konopnicka rozstała się z mężem i przeniosła się do Warszawy. Nie zerwała z nim jednak wszystkich relacji i prowadziła bogatą korespondencję.
Maria Konopnicka, kiedy osiadła w Warszawie, musiała zapewnić sobie i dzieciom godny byt. Zaczęła pracować jako korepetytor, tłumaczyła teksty z różnych języków, m.in. prace Heinricha Heinego, Paula Heyse, Edmonda De Amicisa. Coraz bardziej angażowała się w społecznie ważne inicjatywy. Najbardziej znanymi wydarzeniami były udział w międzynarodowym proteście przeciwko prześladowaniu polskich dzieci we Wrześni (1901-1902), przeciw ustawom uwłaszczeniowym (1909) czy przeciwko prześladowaniu unitów. Konopnicka interesowała się też sprawami kobiet, sprawowała funkcję redaktora demokratycznego pisma kobiecego „Świt”. Interesowała się również kwestią resocjalizacji więźniów kryminalnych. Pisała także do takich tytułów jak „Gazeta Polska”, „Kłos” czy „Kurier Warszawski”.
W 1889 roku poznała malarkę, Marię Dulębiankę, z którą bardzo się zaprzyjaźniła; wkrótce obie zamieszkały w dworku w Żarnowcu. W późniejszych latach pisano niekiedy o intymnej relacji, jaka rzekomo je łączyła. Nie ma jednak absolutnie żadnych dowodów na to, aby Konopnicka miała homoseksualne skłonności. Dulębianka była jej przyjaciółką, a zarazem, a może przede wszystkim opiekunką. Dla malarki, wspierająca jej pracę Konopnicka, była mentorką i nauczycielką.
Konopnicka odbyła wiele zagranicznych podróży. Była poczytną pisarką i autorką tekstów publicystycznych.
Maria Konopnicka zmarła na zapalenie płuc 8 października 1910 roku w sanatorium „Kisielki” we Lwowie. Została pochowana 11 października 1910 roku na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, w Panteonie Wielkich Lwowian. Uroczystości pogrzebowe miały charakter oficjalny i przerodziły się w wielką manifestację patriotyczną; szacuje się, że uczestniczyło w nim blisko 50 tysięcy osób. Jak zapowiedział w mowie pogrzebowej Jan Kasprowicz, grób na Cmentarzu Łyczakowskim miał mieć charakter tymczasowy. Jej szczątki planowano umieścić w Mauzoleum Narodowym na krakowskiej Skałce. Do przenosin nigdy nie doszło. Grób Konopnickiej pozostaje więc obowiązkowym punktem programu zwiedzania lwowskiej nekropolii.
Czytaj też:
Życie poświęciła innym, a zrobiono z niej antysemitę. Ciosów nie szczędzili też rodacyCzytaj też:
Ostatni koncert Chopina. Nigdy więcej nie zobaczył już PolskiCzytaj też:
Jak mało kto rozumiał, że szlachectwo zobowiązuje. Polska wyglądałaby bez niego zupełnie inaczej