W XVII wieku armata była bronią nadal jeszcze stosunkowo prymitywną. Kule armatnie nie pasowały dokładnie rozmiarem do otworu lufy wobec czego niezbędny był potężny ładunek, żeby w ogóle je wystrzelić. To z kolei oznaczało, że lufa musiała być gruba i ciężka. Dlatego armaty bardziej nadawały się do oblężeń. Pod tym względem niewiele się zmieniało aż do roku 1812. Dopiero wtedy pojawiła się nowość, która zmieniła oblicze wojny i przyczyniła się do zwiększenia liczby jej ofiar.
Artyleria polowa była przez wieki była stałym elementem pól bitewnych. Jej rozwój od prymitywnych bombard i hakownic po wyspecjalizowane działa polowe odzwierciedlał postęp techniczny i zmieniające się koncepcje prowadzenia wojny. Była to broń, która zadecydowała o wyniku niezliczonych starć, a jednocześnie symbol potęgi nowoczesnych armii XVIII i początku XIX wieku.
Początki artylerii polowej
Wszystko zaczęło się w XIV wieku, gdy w Europie pojawiły się pierwsze działa odlewane z brązu lub żelaza. Początkowo były to ciężkie i nieporęczne konstrukcje, używane głównie do oblężeń miast i twierdz. Ich celność i szybkostrzelność były niewielkie, a zastosowanie ograniczone. Z czasem jednak zaczęto eksperymentować z lżejszymi wersjami, które mogły towarzyszyć wojskom w marszu – tak narodziła się artyleria polowa.
W XVI i XVII wieku artyleria zaczęła nabierać znaczenia taktycznego. Król Szwecji Gustaw II Adolf, nazywany „ojcem nowoczesnej wojny”, wprowadził do użytku lekkie działa regimentowe, które mogły poruszać się wraz z piechotą. Dzięki temu ogień artylerii mógł bezpośrednio wspierać natarcie, co radykalnie zmieniło sposób prowadzenia bitew. Od tej pory artyleria przestała być wyłącznie narzędziem oblężniczym – stała się dynamicznym elementem pola walki.
Przełom roku 1755 – wynalazek Maritza
Prawdziwy przełom w historii artylerii nastąpił w 1755 roku, gdy szwajcarski inżynier Jean Maritz opracował nową metodę produkcji luf – wiercenie otworu rdzeniowego w litej bryle metalu, zamiast odlewania go wokół trzpienia. Dzięki jego metodzie rozmiar kuli armatniej odpowiadał średnicy lufy, co pozwoliło używać znacznie mniej prochu do wytworzenia podobnej siły miotającej. Ta innowacja przyniosła ogromny postęp w jakości i precyzji dział. Lufy stały się gładsze, bardziej wytrzymałe i dokładniejsze, co pozwoliło na znacznie lepsze wykorzystanie energii prochu.
Nowa technologia w krótkim czasie rozprzestrzeniła się po Europie i stała się fundamentem rozwoju artylerii w drugiej połowie XVIII wieku. Od tej pory armie mogły liczyć na większą celność, zasięg i niezawodność swoich dział. To właśnie z tych udoskonalonych armat korzystali pruscy kanonierzy Fryderyka Wielkiego czy artylerzyści Napoleona. Francuski oficer Jean Gribeauval opracował ujednolicony system artylerii, składający się ze znacznie lżejszych dział, przodków działowych i lawet. Tam gdzie wcześniej potrzebny był tuzin koni, teraz wystarczyło sześć.
Artyleria na polach bitew
W XVIII wieku artyleria zaczęła decydować o losach kampanii. W czasie bitwy pod Rossbach (1757) Fryderyk II Wielki wykorzystał mobilne baterie dział, które dzięki szybkiemu manewrowi i precyzyjnemu ogniowi zdezorganizowały wojska francusko-austriackie. To starcie pokazało, że dobrze wyszkolona artyleria mogła przechylić szalę zwycięstwa nawet przy mniejszej liczbie żołnierzy.
Jeszcze większą rolę odegrała ona w epoce napoleońskiej. Mówiło się, że Bonaparte, sam z wykształcenia artylerzysta, uczynił z dział „bogów wojny”. W bitwie pod Austerlitz (1805) skoncentrowany ogień francuskiej artylerii zmiękczył linie austriacko-rosyjskie, otwierając drogę do manewru decydującego o zwycięstwie. Podczas bitwy pod Wagram (1809) czy Borodino (1812) w trakcie kampanii rosyjskiej artyleria francuska stanowiła trzon całej operacji – prowadząc zmasowany ogień, który miał złamać morale przeciwnika.
W tym okresie pojawiły się również nowe formy organizacyjne, jak baterie konne, zdolne do szybkiego przemieszczania się i zmiany pozycji w trakcie bitwy. Dzięki nim artyleria stała się nie tylko potężna, ale i elastyczna taktycznie.
Zmierzch klasycznej artylerii polowej
Po upadku Napoleona i zakończeniu wojen napoleońskich (1815) rola tradycyjnej artylerii polowej zaczęła się zmieniać. Rozwój techniki – zwłaszcza w XIX wieku – przyniósł nowe rodzaje broni m.in. działa gwintowane, amunicję odtylcową i armaty stalowe. Stara, gładkolufowa artyleria polowa ustąpiła miejsca nowym systemom uzbrojenia.
W pewnym sensie epoka klasycznej artylerii polowej skończyła się wraz z Napoleonem. W kolejnych dekadach stała się już tylko jednym z wielu elementów nowoczesnych armii. Jednak to właśnie z doświadczeń XVIII i początku XIX wieku wyrosły zasady, które do dziś obowiązują w doktrynach artyleryjskich: koncentracja ognia, współdziałanie z piechotą i mobilność.
Czytaj też:
„Napoleon nie kochał Polaków”. Te wydarzenia obalają mit cesarza-przyjaciela Polski
