Skala sowieckich zbrodni na narodzie polskim jest nie do policzenia. Gehenna Polaków zaczęła się krótko po tym jak Związek Sowiecki napadł na Polskę we wrześniu 1939 roku.
Wyrwani ojczyźnie
Wywózki Polaków na Daleki Wschód to jedna z najbardziej bolesnych kart w naszej historii. Bolesna tym bardziej, że nie wiadomo dokładnie, jak wielu naszych rodaków zostało siłą deportowanych przez Sowietów. Tylko stosunkowo nielicznym udało się powrócić do Polski.
Od chwili wkroczenia na terytorium Rzeczpospolitej, Sowieci stosowali brutalne represje wobec miejscowej ludności. Dążono do szybkiej i maksymalnej sowietyzacji podbitych terenów np. poprzez nadanie wszystkim ludziom obywatelstwa ZSRS czy propagowanie wychowania laickiego. „Wrogów ludu” i „kontrrewolucjonistów” aresztowano i rozstrzeliwano. Tysiące ludzi zaczęto wysiedlać z miejsc ich zamieszkania. Represje, w pierwszej kolejności, dotknęły polską elitę, np. uczonych, lekarzy, prawników, urzędników, nauczycieli, księży, wojskowych, artystów i sportowców, których uważano za grupę najbardziej świadomą swej przynależności narodowej, a więc potencjalnie najbardziej niebezpieczną dla nowej sowieckiej władzy. Takie same metody stosowali Niemcy.
Zarówno jedni, jak drudzy zaborcy dążyli do wyrugowania polskości z podbitych ziem. Jedną z metod wytępienia Polaków były masowe deportacje w głąb ZSRS. Tylko w latach 1940-1941 doszło do czterech wielkich wywózek Polaków na Wschód.
Cztery deportacje
Około 55 tysięcy mieszkańców centralnej i zachodniej Polski zostało wysiedlonych już w październiku 1939 roku. Ludzi wywieziono do wschodnich obwodów Białoruskiej i Ukraińskiej SRR, w ramach tzw. rozładowywania miast kresowych. Choć liczba 55 tysięcy jest liczbą ogromną, było to dopiero preludium zbrodni, jakich Sowieci niebawem się dopuścili.
Za pierwszą masową deportację Polaków do ZSRS uważa się wywózkę, która rozpoczęła się w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku. Akcję poprzedziły staranne przygotowania – wszystkie przesiedlenia bowiem Sowieci dokładnie zaplanowali. Była to metodyczna i świadoma walka z polskością i dążenie do eksterminacji narodu polskiego.
W lutym 1940 roku do ZSRS wywieziono 140 tysięcy Polaków. Byli wśród nich wojskowi oraz pracownicy służby ochrony lasów i ich rodziny. Trafili oni do 115 osiedli w 21 republikach, krajach i obwodach sowieckich, głównie do obwodu archangielskiego, swierdłowskiego, do Komijskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej oraz Kraju Krasnojarskiego. Niespełna miesiąc później, 5 marca 1940 roku, Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) wydało rozkaz o zamordowaniu tysięcy polskich wojskowych i policjantów przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz w więzieniach na Ukrainie i Białorusi (zbrodnia katyńska).
Druga deportacja rozpoczęła się 13 kwietnia 1940 roku. Objęła około 61 tysięcy ludzi, głównie urzędników, policjantów, nauczycieli i przedstawicieli ziemiaństwa.
Trzecia wielka wywózka Polaków do Związku Sowieckiego miała miejsce niedługo później, zaczęła się 29 czerwca 1940 roku. Dotyczyła ona w dużej mierze Polaków, którzy uciekli na tereny kontrolowane przez ZSRS z obszaru okupowanego przez Niemców (tzw. bieżeńcy). Wśród nich aż dwie trzecie osób było pochodzenia żydowskiego. Byli to zarazem intelektualiści, nauczyciele, lekarze. Łącznie, w czasie trzeciej deportacji, na Syberię trafiło 80 tysięcy ludzi, głównie do obwodów: archangielskiego, swierdłowskiego, nowosybirskiego oraz do republik Komi, Maryjskiej, Jakuckiej i Kraju Ałtajskiego.
Czwarta deportacja rozpoczęła się niemal rok później, 20 czerwca 1941 roku. Z Polski wywieziono wówczas niemal 90 tysięcy ludzi – byli to głównie ludzie związani w jakiś sposób z osobami, które zostały deportowane przez Sowietów w poprzednich miesiącach. Polacy trafili wówczas głównie do Kraju Krasnojarskiego, Ałtajskiego, obwodu nowosybirskiego i Kazachstanu. Grzegorz Kucharczyk pisze:
„Istnieją spore rozbieżności w ustaleniu liczby osób deportowanych w latach 1940–1941 w głąb Związku Sowieckiego. Niektórzy badacze szacują liczbę deportowanych na 800 tysięcy do miliona, inni na 300, 350 tysięcy. Te ostatnie dane pochodzą z udostępnianych po 1990 roku archiwaliów postsowieckich. Należy jednak zastrzec, że do dzisiaj polscy historycy nie mają pełnego dostępu do tych zbiorów. Jedno jest pewne, przez niemal dwa lata tzw. pierwszej okupacji sowieckiej (1939–1941) na Syberię zostało zesłanych kilkakrotnie więcej Polaków niż przez niemal dwieście lat rosyjskiej dominacji nad Polską przed 1917 rokiem. Pamiętać również trzeba, że w latach 1939–1941 zsyłani byli polscy obywatele bez względu na narodowość. Zdecydowaną większość – około 80% – stanowili Polacy, ale byli także Ukraińcy, Żydzi, Białorusini i Litwini mający polskie obywatelstwo. Również śmiertelność wśród zesłańców w okresie sowieckim była o wiele większa aniżeli w okresie carskiej Rosji. Ocenia się, że w latach 1939–1941 sięgała nawet 25% osób deportowanych.
Męczeńska droga deportowanych zaczynała się już w momencie najścia NKWD na ich domy, gdy dawano im kilkanaście minut na spakowanie się. Potem był trwający kilkadziesiąt dni transport na Syberię, w bydlęcych wagonach przy mrozie sięgającym pięćdziesięciu stopni Celsjusza. Często »miejscem osiedlenia« był zaśnieżony step lub tajga. Śmiertelność zwiększała również mordercza praca w kopalniach złota, niklu, węgla czy uranu”. (G. Kucharczyk, Deportacje Polaków na Syberię w XX wieku”; nck.pl)
Czytaj też:
Wyklęci kontra NKWD. Największa bitwa NiezłomnychCzytaj też:
Jadę z Kozielska przez Smoleńsk w nieznaneCzytaj też:
Zbrodnia Katyńska i rosyjskie kłamstwa