Prawie 30 lat po upadku komunizmu sowieckiego nadal trwają wśród naukowców dyskusje o tym, jak mogło dojść do tego, aby komunistyczna idea uszczęśliwienia człowieka przekształciła się w swoje przeciwieństwo. Jak doprowadziło to do powstania najbardziej ohydnego systemu zniewolenia i ubezwłasnowolnienia milionów ludzi w wielu państwach na całym świecie, w którym stosowano najbardziej złowieszcze metody masowego mordowania ludzi? Jak mogło dojść do tego, aby ludzie, którzy zdobyli władzę pod hasłami „wolności i demokracji”, zmienili swój kraj w jeden wielki obóz koncentracyjny?
Częściową odpowiedź na te pytania przynosi analiza sylwetek czołowych adeptów komunizmu sowieckiego. Jednym z najbliższych współpracowników niekwestionowanego lidera partii bolszewickiej Włodzimierza Lenina był urodzony we Lwowie w 1885 r. Karol Radek. Wykształcony w gimnazjum w Tarnowie, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, był człowiekiem mającym wyjątkowe zdolności intelektualne, mówiącym w dziewięciu językach, będącym posiadaczem niezwykle ostrego pióra dziennikarskiego i wielu innych zalet, które niestety wykorzystał w złej sprawie. Jego prawdziwe nazwisko to Karol Sobelson. Pochodził ze spolonizowanej rodziny żydowskiej. Jego ojciec pracował jako nauczyciel.
U boku Lenina
Z partią Lenina Radek związał się w młodości. W roku 1903 wstąpił on do Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego, ale wkrótce przeszedł do bardziej radykalnej SDKPiL. W jej szeregach wziął udział w pierwszej rewolucji rosyjskiej lat 1905–1907. Z Leninem zaprzyjaźnił się dość blisko podczas I wojny światowej, kiedy obaj mieszkali w Szwajcarii na emigracji.
Jedną z najważniejszych zasług Radka dla partii komunistycznej była organizacja przejazdu w marcu 1917 r. przez terytorium walczących z Rosją Niemiec emigracyjnego kierownictwa partii bolszewickiej, na czele z Leninem. Podczas I wojny światowej z namaszczenia Lenina został oficjalnym przedstawicielem bolszewików w Szwecji i miał rozległe kontakty wśród niemieckich socjaldemokratów. Wystąpili oni jako pośrednicy między Radkiem a niemieckim wywiadem, który zorganizował przerzut Lenina do Rosji, co w ostateczności doprowadziło w październiku 1917 r. do rewolucji bolszewickiej, porażki Rosji w I wojnie światowej i krwawej wojny domowej.
W listopadzie 1918 r. Lenin skierował Radka do Niemiec w celu zorganizowania w tym kraju partii komunistycznej i wzniecenia rewolucji komunistycznej. Radek z tego zadania wywiązał się wzorowo. Uczestniczył w zjeździe założycielskim komunistów niemieckich, zainicjował powstanie Bawarskiej Republiki Rad, sprowokował komunistyczne powstanie Spartakusa w Berlinie. W końcu jednak został aresztowany. Więziony prawie rok w berlińskim więzieniu Moabit, życie zawdzięczał temu, że w Rosji aresztowano kilku niemieckich przedstawicieli i wymieniono ich na grupę komunistów, w tym Radka. Zwolniono go dopiero w lutym 1920 r.
Propagandysta Sowietów
W okresie wojny polsko-sowieckiej Radek przypominał o swych polskich korzeniach. Partia skierowała go na front zachodni, gdzie stanął na czele całej antypolskiej propagandy komunistycznej. Pisał ulotki dla polskich żołnierzy, które czerwone lotnictwo zrzucało nad polskimi pozycjami. Wydawał dziesiątki gazet, koordynował całą politykę komunizacji Polski. Kres jego działalności w tym kierunku położył Cud na Wisłą w sierpniu 1920 r.
Wyjątkowo dokładną i wyczerpującą charakterystykę Radka dała jedna ze znanych rosyjskich działaczek rewolucyjnych, pierwsza sekretarz Międzynarodówki Komunistycznej Andżelika Bałabanowa:
„Był to człowiek, który jednoczył w swojej osobie niezwykłą mieszankę braku jakiejkolwiek moralności, cynizmu i wyjątkowo subiektywnej oceny idei, książek, muzyki i osób. Podobnie jak istnieją ludzie nierozróżniający kolorów, Radkowi zupełnie brakowało poczucia moralności. W polityce zmieniał on swe poglądy wyjątkowo szybko, czasem wygłaszając najbardziej kontrowersyjne opinie. Te cechy charakteru – na tle jego wyjątkowych zdolności intelektualnych, poczucia humoru, różnorodności i niesamowitego oczytania – prawdopodobnie tłumaczą jego sukces jako dziennikarza. Bezgraniczny konformizm zrobił go bardzo przydatnym Leninowi, który jednak nigdy nie traktował go serio i nie uważał za człowieka pewnego. Jako czołowy dziennikarz państwa sowieckiego Radek otrzymywał zadania przekazywania wiadomości, niepochodzących rzekomo od rządu bolszewickiego, Lenina, Trockiego lub Cziczerina, aby sprawdzić reakcje polityków Europy. W razie reakcji negatywnej z tych poglądów rezygnowano, co więcej, rezygnował z nich natychmiast i sam Radek… Wyjątkowe zadowolenie dawało Radkowi bawienie ludzi za pomocą niezliczonych kawałów. Mimo że sam był Żydem, jego kawały prawie wyłącznie były o Żydach. Żydów w swych kawałach poniżał i wyśmiewał. W Rosji bolszewickiej był on traktowany jako obcokrajowiec i outsider”.
Czytaj też:
„Zajrzeć do mózgu Lenina” - najważniejsza misja wywiadu II RP
Niektóre kawały i ostre frazesy wygłaszane przez Radka rzeczywiście wywoływały zachwyt tych, którzy byli ich słuchaczami. Oto kilka przykładów:
„Jaka jest różnica między Mojżeszem a Stalinem? Wielka! Pierwszy wyprowadził Żydów z Egiptu, a drugi z Biura Politycznego”.
„Spotyka się dwóch Żydów i rozmawia: – Słyszałeś, mamy nowego ministra finansów, nazwisko – Briuchanów. – A jakie jego prawdziwe nazwisko? – Briuchanow. – Rosjanin? – Tak. Na pewno. –Ale ci Ruscy... wszędzie oni włażą…”.
W prywatnej rozmowie jeden z czołowych stalinistów Woroszyłow oskarżył Radeka o bycie ogonem Trockiego. Ten odpowiedział: „Lepiej być ogonem Trockiego niż dupą Stalina”.
Stalin, jak wiadomo, mimo przydatności tak błyskotliwego publicysty podobnych rzeczy nie darował.