Przyspieszenie uderzeń polskich wojsk z północy (znad Wkry) i z południa (znad Wieprza) przyniosło triumf w Bitwie Warszawskiej. Nastąpiło to dzięki naszemu wywiadowi radiowemu, który 13 sierpnia przechwycił depeszę sztabu Tuchaczewskiego nakazującą rozpoczęcie natarcia na Warszawę. Pewien genialny porucznik już rok wcześniej złamał szyfry wroga i Polacy wiedzieli z wyprzedzeniem o wszystkich jego krokach. To w dużym stopniu dało nam zwycięstwo w całej wojnie.
Polski wywiad zorganizował ppłk Józef Rybak (1882–1953), którego Józef Piłsudski poznał przed pierwszą wojną światową jako młodego kapitana wywiadu austriackiego, wyznaczonego do kontaktu z polskimi organizacjami strzeleckimi. Ujął wtedy Komendanta jako „polski patriota w obcym mundurze”. Nominację na szefa Oddziału VI Informacyjnego (od maja 1919 r. z cyfrą II) Naczelnego Dowództwa Wojska Polskiego – a więc wywiadu naszej nowo powstającej armii – wręczył mu 12 grudnia 1918 r.
Wraz z nim na szefa najważniejszej Sekcji II – Biura Wywiadowczego – powołał mjr. Ignacego Matuszewskiego (1891–1946), byłego oficera rezerwy armii rosyjskiej, zaangażowanego już w organizację wywiadu I Korpusu Wschodniego, a następnie w Kijowie na rzecz organizującego się WP. (Piłsudski nie znał go jeszcze wtedy osobiście, ale wiele dobrego o jego inteligencji, determinacji w działaniu i patriotyzmie mógł usłyszeć). Jak pisze prof. Grzegorz Nowik („Złamanie rosyjskich szyfrów, Dzieje.pl”):
„Tandem Rybak – Matuszewski, łączący niewątpliwe zdolności i rutynę kadrowego oficera wywiadu w przypadku pierwszego z nich, z ideowością, błyskotliwością i nieszablonowymi metodami działania drugiego, stworzył fundament centrali polskiego wywiadu wojskowego”.
Już 1 kwietnia płk Rybak przeszedł do Ministerstwa Spraw Wojskowych, ale wcześniej ściągnął do Biura Szyfrów centrali wywiadowczej swojego kolegę, mjr. Sztabu Generalnego c.k. armii Karola Bołdeskuła (1877–1944), który był – można tak powiedzieć bez najmniejszej przesady! – wyjątkowym na całą Europę znawcą tego, co się w Rosji w ostatnich latach dzieje. On to kierował bowiem podczas pierwszej wojny światowej radiowywiadem państw centralnych na Rosję, i to zarówno za cara, jak i rządu demokratycznego, a wreszcie po rewolucji bolszewickiej.
(…)
Cały tekst dostępny w sierpniowym numerze miesięcznika „Historia Do Rzeczy”!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.