Dziś polscy dyplomaci na terytorium Białorusi pracują w niezwykle trudnych warunkach. Obsada ambasady w Mińsku i konsulatów w Grodnie oraz Brześciu na żądanie władz białoruskich zmniejszona jest do absolutnego minimum. Polski ambasador zmuszony został do opuszczenia białoruskiej stolicy i urzęduje na odległość. Zwolenników Alaksandra Łukaszenki ogarnęła antypolska psychoza: niszczą polskie pomniki, zamykają kościoły katolickie, prześladują miejscowych Polaków. Ta antypolska polityka wobec Polski i Polaków nie jest czymś nowym w historii. W okresie międzywojnia podobną politykę prowadziły władze stalinowskie. Jest to znamienne dziedzictwo. Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Założenie polskiej placówki dyplomatycznej na Białorusi logicznie wynikało z postanowień traktatu ryskiego z 1921 r., które traktowały sowiecką pseudoniezależną republikę BSRS jako de iure niepodległe państwo. Delegacja tej Białoruskiej Sowieckiej Republiki Socjalistycznej brała udział w rozmowach pokojowych w składzie delegacji Rosji Sowieckiej. W grudniu 1922 r. wszystkie istniejące w tym momencie republiki sowieckie – Ukraińska SRS, Zakaukaska SRS, Rosyjska Federacyjna SRS i BSRS – zjednoczyły się w jedno państwo – Związek Sowieckich Republik Socjalistycznych, co spowodowało przekształcenie ambasady w Mińsku w Konsulat Generalny.
Ta krótka historia istnienia w Mińsku ambasady miała swój odpowiedni wpływ na działalność konsulatu. Miejscowe białoruskie komunistyczne władze w Mińsku, zwłaszcza w okresie tzw. białorusinizacji, traktowały konsulat jako namiastkę poselstwa. Przypomnijmy, że Białoruska SRS posiadała własne ministerstwo spraw zagranicznych (komisariat), a od 1928 r. całą korespondencję i wszystkie kontakty między konsulatem i władzami białoruskimi prowadzono wyłącznie w języku białoruskim.
Za polską granicą
Warunki pracy polskich dyplomatów były bardzo ciężkie. Mińsk, znajdujący się prawie na samej granicy (ok. 30 km od granicy z II Rzecząpospolitą), traktowano jako miasto strefy przygranicznej, gdzie obowiązywały zasady szczególnego bezpieczeństwa. Tu polska placówka dyplomatyczna znajdowała się pod szczególną kontrolą władz. Czytamy na ten temat w raporcie konsulatu z 1925 r.: „Utrzymanie kontaktów z kolonią polską uniemożliwiono przez władze BSRR, stosującej szeroko system ścisłej kontroli nie tylko nad konsulatem, lecz i nad zgłaszającymi się do konsulatu petentami. Oczywiście, że w tych warunkach opieka placówki musi się ograniczać do działalności filantropijnej w ramach otrzymanego przy dotacjach budżetowych funduszu zapomogowego”.
Konsulat polski w Mińsku odgrywał wśród polskich placówek dyplomatycznych na terenie Związku Sowieckiego rolę szczególną. Kresowe miasto miało największy w ZSRS odsetek ludności katolickiej (ponad 15 proc.), mającej bogate tradycje narodowo-patriotyczne.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.