Depozytariusz pamięci. Archiwum Akt Nowych

Depozytariusz pamięci. Archiwum Akt Nowych

Dodano: 
Budynek Archiwum Akt Nowych
Budynek Archiwum Akt Nowych Źródło:Wikipedia
Archiwum Akt Nowych (AAN) jest wyjątkowo ważne dla polskiej pamięci historycznej. To dzięki pracy tej instytucji powstało wiele ważnych historycznych opracowań.

Archiwum Akt Nowych (AAN) posiada status archiwum centralnego jako jedno z trzech archiwów w Polsce obok Archiwum Głównego Akt Dawnych (AGAD) i Narodowego Archiwum Cyfrowego (NAC). Pełni ono niezwykle ważną rolę dla narodowej pamięci historycznej. Jego utworzenie zawdzięczamy marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu, który poprzez swój dekret z dnia 7 lutego 1919 roku powołał do funkcjonowania Archiwum Akt Nowych.

Pierwotnie instytucja nosiła nazwę archiwum wojskowego. Pieczę nad nim sprawowało Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Pierwszym dyrektorem placówki został Andrzej Wojtkowski. Głównym zadaniem nowopowstałego archiwum było zabezpieczenie spuścizny po zaborczych administracjach wojskowych niemieckiej i austriackiej. Pod koniec 1930 roku władze stolicy przekazały pod kuratelę archiwum swoje archiwalia będące wytworem prac kancelaryjnych miejskich urzędów. Rok później do archiwum zaczęły napływać akta z poszczególnych archiwów państwowych oraz część dokumentacji z Archiwum Akt Dawnych.

Wojenna zawierucha

Bardzo ciężkim rozdziałem w dziejach Archiwum Akt Nowych był okres II wojny światowej i niemieckiej okupacji terytorium Rzeczpospolitej. Wówczas formalną pieczę nad zbiorami przechowywanymi w archiwum przejął niemiecki urząd archiwalny. Niemcy przenieśli wówczas siedzibę archiwum do nieprzystosowanego lokalu mieszczącego się na ul. Rakowieckiej 6. Ponadto zniszczono zbiór biblioteczny Szkoły Głównej Handlowej oraz wywieziono znaczną ilość akt przechowywanych w archiwum.

Skradzione zbiory stanowiły akta niemieckich i austriackich władz zaborczych a, w szczególności kilku resortów tj. resort spraw wewnętrznych, sprawiedliwości, komunikacji oraz łączności. Przed wybuchem Powstania Warszawskiego ilość akt była szacowana na 35 km. W trakcie okupacji niemieckiej kadra Archiwum Akt Nowych była w znacznym stopniu zaangażowana w funkcjonowanie Polskiego Państwa Podziemnego. Głównym zadaniem archiwistów działających w konspiracji było jednak zabezpieczenie dóbr kultury przed zniszczeniem i niemiecką grabieżą. Udało się uchronić aż 396 wypełnionych obszernie aktami. Niemniej, po zakończeniu wojny szacunki pracowników archiwum zakładały, iż udało się ocalić tylko około 3 procent przedwojennego zasobu Archiwum Akt Nowych.

W nowej rzeczywistości

Po ustaniu wojennej zawieruchy i nastaniu nowej, komunistycznej władzy, 1 stycznia 1947 roku decyzją władz państwowych oficjalnie zlikwidowano Archiwum Akt Nowych, a pozostałe po wojnie archiwalia przekazano pod opiekę Archiwum Głównemu Akt Dawnych. Jednak stan ten nie trwał długo, gdyż już 6 września 1948 roku Archiwum Akt Nowych wznowiło swoją działalność.

Siedzibą instytucji, tak jak przed wojną, został Fort Sokolnickiego. Początkowo warunki panujące w budynku nie sprzyjały gromadzeniu zasobu archiwalnego. Borykano się bowiem z wilgocią i problemami z elektrycznością. Dopiero w styczniu 1951 roku siedziba AAN została przeniesiona do Pałacu Raczyńskich. Tam warunki pozwalały na bezpieczne i efektywne gromadzenie spuścizny archiwalnej. Po roku Archiwum Akt Nowych otrzymało nowy statut i jednocześnie przysługujący do dziś: archiwum centralnego. Dwie ostatnie dekady PRL to czas dość intensywnego napływu nowych partii akt do AAN. Miało to związek z poszczególnymi reformami administracyjnymi dokonywanymi przez władze oraz przekazaniem dokumentacji resortu spraw wewnętrznych, a także z rozwiązaniem PZPR. Początkowo właśnie do Archiwum Akt Nowych trafiły akta upadłej partii.

Okres po 1989 roku to czas utworzenia wewnątrz Archiwum Akt Nowych wyspecjalizowanych agend zajmujących się Polonią oraz polskim czynem niepodległościowym. W 1996 roku AAN przeniesiono do obecnej siedziby, dawnego budynku Biblioteki Narodowej przy ul. Hankiewicza w Warszawie.

Czytaj też:
Lista Kisiela. Stefan Kisielewski reaguje na komunistyczną propagandę
Czytaj też:
Dramaty i codzienność. Losy stadionu nie zawsze narodowego
Czytaj też:
Spadek po III Rzeszy. Dzieje Kanału Gliwickiego