Wielki skok czterech premierów. Bezdany – akcja godna filmu

Wielki skok czterech premierów. Bezdany – akcja godna filmu

Dodano: 
Akcja pod Rogowem
Akcja pod Rogowem Źródło:Wikimedia Commons
Akcja pod Bezdanami z 26 września 1908 roku jest już jedną z polskich „legend”. Opowieść o tym, jak czterech przyszłych premierów – w tym sam Józef Piłsudski – napadło na pociąg, stała się jedną z najchętniej opowiadanych i słuchanych historii.

W akcję pod Bezdanami zaangażowani byli czterej przyszli premierzy: Józef Piłsudski, Tomasz Arciszewski, Aleksander Prystor i Walery Sławek, a nawet przyszły prezydent Ignacy Mościcki, którzy przygotowywał bomby (a także przyszła żona Piłsudskiego, Aleksandra Szczerbińska). Jak doszło do tego, że członkowie PPS, kojarzeni bardziej jako świetni dowódcy i dystyngowani panowanie, postanowili obrabować rosyjski pociąg?

Nie tylko Bezdany

Akcja pod Bezdanami nie była jedyną akcją zbrojną, jaką przeprowadziła Organizacja Bojowa Polskiej Partii Socjalistycznej. Wcześniej bojowcy zorganizowali także inne napady na rosyjskie pociągi. Powodzeniem zakończyły się choćby akcje w Rogowie czy Sławkowie, które miały miejsce rok i dwa lata wcześniej. Akcja pod Bezdanami jest jednak najbardziej znana, gdyż to właśnie w niej uczestniczyło czterech przyszłych premierów Polski. Była ona też najbardziej spektakularną i zakończoną największym sukcesem akcją.

Aleksandra Szczerbińska. Zdjęcie wykonane po aresztowaniu przez Niemców, 1915 rok

Przygotowania do pierwszych akcji bojowych miały miejsce już w 1905 roku. PPS potrzebowała pieniędzy, aby kontynuować działalność. Rosyjscy funkcjonariusze dokonywali wciąż nowych aresztowań, a poparcie dla formacji Piłsudskiego spadało. Wszystkim zależało, aby podnieść morale działających w konspiracji Polaków. Akcja pod Bezdanami nie tylko miała wzmocnić bojowców, ale też rozwiązać ich problemy finansowe na dłuższy czas i dać impuls do dalszych działań. Piłsudski, który był pomysłodawcą akcji, postanowił przeprowadzić napad na terenie Litwy, niedaleko Wilna. Aby zrealizować to zamierzenie potrzebne były jednak… pieniądze. Piłsudski zdecydował więc o przeprowadzeniu kilku mniejszych napadów, które pozwolą zebrać środki na akcję „główną”.

Na Litwę „przerzucono” m.in. Aleksandrę Szczerbińską, która miała obserwować ruch pociągów w okolicy Wilna. Wynajęto znajdujące się w pobliżu torów kolejowych domki letniskowe, podróżowano na wypatrzonej trasie, aby wybrać najlepszy moment i rejon do przeprowadzenia napadu. Najdogodniejszym miejscem okazał się dworzec w Bezdanach. Akcja miała rozpocząć się 26 września 1908 roku. Uzgodniono hasło: „Kto idiota?” oraz odzew: „Komuniści”. Wszyscy wyznaczeni przez Piłsudskiego członkowie PPS zajęli swoje pozycje. W akcji brali udział: Walery Sławek, Aleksander Prystor, Aleksander Damasty, Tomasz Arciszewski, Jerzy Sawa-Sawicki, Józef Kobiałko, Kazimierz Młynarski, Bronisław Gorgol, Włodzimierz Momentowicz, Aleksander Lutze-Birk, Edward Gibalski, Bertold Brajtenbach, Czesław Świrski, Jan Balaga, Jan Fijałkowski, Włodzimierz Hellmann oraz kilka kobiet, w tym Aleksandra Szczerbińska i Janina Prystorowa. Najważniejsze zadania powierzono sześcioosobowej grupie z Walerym Sławkiem na czele. To oni jechali pociągiem, który miał zostać okradziony.

Skok dekady

Około godziny 23:00 pociąg z pieniędzmi zbliżał się do dworca w Bezdanach. Tam czekało kilku bojowców, którzy bardzo dobrze „wtopili się” w tłum. Zanim skład dotarł na stację, zaciągnięto hamulec. Pociąg zatrzymał się, a bojowcy rozbiegli się po całym pociągu i peronie. Kilku zatrzymało załogę pociągu, inni wrzucali do wagonów bomby, które wybuchając uszkodziły oświetlenie na całej stacji. Wybuchła panika, a członkowie PPS sami musieli uważać, aby przez pomyłkę nie postrzelić przypadkowych podróżnych lub siebie nawzajem.

Józef Piłsudski po aresztowaniu przez Ochranę, 1900 r.

Na stacji zatrzymano pracujących tam urzędników i oficerów. Do bojowców strzelali jednak wciąż żandarmi ukryci w wagonach pociągu, jednak Piłsudskiemu i kilku jego kompanom i tak udało się wedrzeć do wagonu pocztowego. Tam czekały na nich jednak pancerne drzwi, a oni nie mieli już żadnej bomby. Piłsudski nie dał jednak za wygraną. „Otwierać! Jeśli nie, bombę rzucę” – miał krzyczeć przyszły marszałek. Ten wybieg poskutkował, a po chwili drzwi do wagonu otworzyły się. Bojowcy natychmiast zatrzymali konwojentów i rzucili się do worków ze złotem i banknotami, po czym w pośpiechu zaczęli się wycofywać. Jeden z nich wziął jeszcze od dróżnika trąbkę i dał sygnał do odwrotu.

Bojowcy zdobyli ponad 200 tysięcy rubli, złoto, srebro i papiery wartościowe. Był to największy skok w dziejach Organizacji Bojowej PPS. Podczas akcji pod Bezdanami zginął jeden rosyjski żołnierz, a pięciu zostało rannych. PPS-owcy wyszli bez żadnych strat.

Władze carskie usilnie pragnęły wytropić wszystkich „bandytów”.Niedługo później aresztowano Jana Fijałkowskiego, od którego, w wyniku śledztwa, dowiedziano się o kilku innych członkach PPS. Kilka nazwisk wydał też pewien zdrajca. Ludzi, których zatrzymały władze carskie skazano na karę śmierci, którą zamieniono później na dożywotnią katorgę.

Akcja pod Bezdanami była dla Piłsudskiego i jego stronnictwa powodem do dumy przez kolejne lata. Innego zdania byli jego przeciwnicy, którzy w Bezdanach widzieli bardziej dowód na bandycki „rodowód” marszałka.

Czytaj też:
Towarzyszka "Ola" z dynamitem
Czytaj też:
Nie tylko akcja pod Bezdanami, czyli jak PPS i Piłsudski napadali na pociągi
Czytaj też:
Miał być następcą Piłsudskiego