W jednej z najpiękniejszych książek o polskiej irredencie Michał Sokolnicki wspominał, że „nie zapomni wyrazu twarzy Piłsudskiego, gdy mi o poległym mówił w Spale, wiosną 1921 r. Piłsudski kochał swoich żołnierzy”. Żal Marszałka łatwo wyjaśnić i tym, że poległym był ppłk Antoni Jabłoński. Uznawany przez dowódców za jednego z „najdzielniejszych oficerów polskiej armii” był najmłodszym żołnierzem słynnej „siódemki”, która zapoczątkowywała 1. Pułk Ułanów Legionów Polskich płk. Władysława Beliny-Prażmowskiego i tym samym odrodzenie kawalerii Wojska Polskiego. Nie tylko jednak jej. Gdyż – jak pisał gen. Kazimierz Sosnkowski, szef sztabu I Brygady Legionów – „właściwy zaszczyt historyczny otwarcia polskich działań wojennych przypadł [...] w udziale tak zwanemu »patrolowi Beliny«” – czyli właśnie wspomnianej „siódemce”.
„Służbę rozpoczął jako siedemnastoletni chłopak”
Ten, który wedle słów jednego z towarzyszy z pułku Beliny „okazał się wspaniałym żołnierzem o niezwykłej odwadze, połączonej z równym jej spokojem i opanowaniem w walce”, urodził się 13 czerwca 1896 r. w Usarzewie w powiecie sandomierskim. Wychował się w środowisku ziemiańskim, w rodzinie o wysokim poczuciu patriotyzmu. Jego dziad Antoni był powstańcem styczniowym, a o rodzicach przyszłego oficera kawalerii legionowej i WP – Zdzisławie i Marii – pisał Sokolnicki, dostrzegając w ich domu „atmosferę zupełnie odmienną i niezwykłą” w stosunku do nastrojów dominujących w zaborze rosyjskim: „Byli z góry przekonani, roboty i przygotowania wojskowe uważali za obowiązek”.
Antoni uczył się w szkole handlowej w Radomiu i w niej rok przed wybuchem pierwszej wojny światowej zdał egzamin maturalny. Jak podaje Karol Koźmiński, jego wypracowanie maturalne z języka polskiego „uznane zostaje za rewolucyjne przez ciało pedagogiczne szkoły, za niemożliwe do okazania w kuratorium moskiewskim, jako kompromitujące nie tylko Jabłońskiego, ale i szkołę – i – jako zakwalifikowane do przechowywania wieczystego w zbiorze najcenniejszych pamiątek w archiwum szkolnym”.
Po maturze rozpoczął studia przyrodnicze na Uniwersytecie Lwowskim. Jako uczeń działał w środowisku zarzewiackim, współprzewodniczył związanej z nim organizacji Pet (Przyszłość) w Radomiu, w czasie studiów zaś, we Lwowie, wstąpił do Związku Strzeleckiego. Ukończył kurs oficerski, a w lipcu 1914 r. brał udział w letnim kursie instruktorskim w krakowskich Oleandrach.
Po wybuchu wojny, 2 sierpnia 1914 r., przyjął pseudonim Zdzisław i wstąpił do powstającej kawalerii legionowej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.