Co nam wolno

Dodano: 
Alina Grabowska
Alina Grabowska Źródło: Wikipedia / Wojciech Kusiński - Polskie Radio/ CC BY-SA 3.0
KOMUCHOŻERCA Od lat podejmowane są próby tłumienia wolnych badań naukowych. I nie tylko badań. Robią to różne środowiska, a chodzi im o to, aby pomijać zagadnienia ważne, choć czasami niekorzystne – lub za takie uznawane przez zainteresowanych.

Jest to szersze zagadnienie, polegające na arbitralnym określeniu, co jeszcze nam wolno, a co już nie. Przykładem mogą być moje perypetie z Aliną Grabowską, ongiś wieloletnią dziennikarką Radia Wolna Europa (od 1968 r.). Oburzyło ją to, że w swej książce „Paszkwil Wyborczej” (1995) nazwałem ją dziennikarką prasy komunistycznej. Stanowczo temu zaprzeczała i postraszyła mnie procesami sądowymi, proponując swoistą „ugodę”. Otóż przygotowała obszerny elaborat, jakoby dowodzący, że naruszyłem jakieś jej dobra, i domagała się, abym zamieścił – według jej wzoru – sążniste przeprosiny z wykazem gazet i czasopism, gdzie to powinno się ukazać. Było tego tyle, że musiałbym iść z torbami! Jej adwokat, który spotkał się ze mną w celu przekazania jej stanowiska i oczekiwań, był srodze zawiedziony, że odmówiłem pokajania się, ale jednocześnie pokazałem mu niektóre tylko jej publikacje, w tym zamieszczane w centralnym organie partyjnym – „Trybunie Ludu”, jak też w organie KW PZPR w Łodzi i w komunistycznej prasie młodzieżowej. Pomogło.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Leszek Żebrowski