Polowanie na prezydentów "à la France"
  • Ryszard CzarneckiAutor:Ryszard Czarnecki

Polowanie na prezydentów "à la France"

Dodano: 
Jacques Chirac (1932-2019)
Jacques Chirac (1932-2019) Źródło: PAP/EPA / PATRICK KOVARIK / POOL
Dużo mówi się o wyroku więzienia dla prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. Siedział w nim krótko. ale siedział. Mało kto jednak pamięta, że 15 grudnia mija 14. rocznica skazania poprzednika Sarkozy'ego również na karę więzienia.

Oto wtedy Jacques Chirac został skazany na dwa lata w zawieszeniu za defraudację publicznych pieniędzy i nadużycie zaufania publicznego. Jak widać Francja byłych prezydentów traktuje bez pardonu. A może nawet na nich poluje o ile są związani z centroprawicą?

Zarzuty wobec Chiraca – ostatniego prezydenta Francji, który urodził się jeszcze przed II Wojną Światową dotyczyły okresu, gdy był merem Paryża. A był nim niemalże dwie dekady: od marca 1977 do maja 1995 roku (bezpośrednio po tym został wybrany na urząd prezydenta Francji). Oskarżenia wobec Chiraca dotyczyły płacenia ludziom związanym z jego partią – Zgromadzeniem na rzecz Republiki (RPR) z budżetu miasta Ludzie ci mieli faktycznie pracować dla ugrupowania mera miasta, a nie na etatach dla stolicy Francji. Jednak prokuratura przez długi czas nie mogła Chirackowi postawić żadnych zarzutów: miał immunitet związany najpierw z faktem, że przez trzy sześcioletnie kadencje był merem stolicy Francji, a dzień po rezygnacji z tej funkcji rozpoczął urzędowanie na stanowisku Głowy Państwa. Zważywszy, że pierwszy raz został posłem w 1967 to łatwo policzyć, że immunitet chronił go przez równo cztery dekady. AKAPIT Postępowanie karne wobec Jacguesa Chiraca było więc możliwe dopiero po zakończeniu przez niego drugiej kadencji prezydenckiej. I tu uwaga: w trakcie jego urzędowania nastąpiło skrócenie kadencji prezydenta Republiki z siedmiu lat do pięciu. Stąd Chirac był lokatorem Pałacu Elizejskiego najpierw przez siedem lat (tyle trwała kadencja Pierwszego Obywatela Francji do roku 2002) a potem już „tylko” pięć lat. Dla przykładu: jego bezpośredni poprzednik Francois Mitterrand był prezydentem przez czternaście lat czyli dwie pełne kadencje (1981-1995). Skądinąd dwukrotnie wybory prezydenckie wygrywał w II turze z...bohaterem tego tekstu. Tyle, że Chirac cierpliwie czekał...

Zarzuty postawiono mu parę miesięcy po ustąpieniu z funkcji prezydenta w listopadzie 2007 roku. Proces rozpoczął się niespełna trzy i pół roku później – w marcu roku 2011. Eksprezydent nie przyznał się do winy. W grudniu tegoż roku został skazany. Wykonanie kary zawieszono, a znajdujący się w złym stanie zdrowia Jacques Chirac ku zaskoczeniu części obserwatorów nie wniósł apelacji... Zmarł niespełna osiem lat po wyroku skazującym,we wrześniu 2019 roku w wieku 87 lat.

Charakterystyczne, że takie zarzuty postawiono we Francji dwóm byłym „gaullistom” czyli politykom wywodzącym się z obozu skupionego wokół najpierw osoby,a potem dziedzictwa generała Charlesa de Gaulla. Dla francuskiego wymiaru sprawiedliwości ich lewicowi następcy Fracois Hollande i Emmanuel Macron byli bezgrzeszni. Można rzec, że to w jakiejś mierze przykład „lewoskrętu” wymiaru sprawiedliwości V Republiki. Tym bardziej to widać, skoro został przez tenże wymiar sprawiedliwości oskarżony również najpoważniejszy kontrkandydat Macrona w jego pierwszych wyborach prezydenckich Francois Fillon w 2017 roku. Wówczas to satyryczny magazyn „Le Canard Enchaine” postawił mu zarzut rzekomego fikcyjnego zatrudniania żony jako własnej asystentki poselskiej. Monsieur Fillon, który przez pięć lat był premierem, posłowal do Zgromadzenia Narodowego od 1981(miał wtedy ledwie 27 lat i był młodszy o rok ode mnie,gdy pierwszy raz wygrałem wybory parlamentarne) aż do 2004 roku. Zarzut dotyczył mniej niż połowy tego okresu, bo około dziesięciu lat. Po tych oskarżeniach i po postawieniu przez prokuratora zarzutów zaledwie parę miesięcy przed wyborami prezydenckimi notowania Fillona zaczęły spadać i w rezultacie choć nie wycofał się z wyborów to zajął w nich w I turze dopiero trzecie miejsce i nie wszedł do II tury. Ten manewr przy użyciu wymiaru sprawiedliwości udał się obozowi liberalno-lewicowemu, bo w drugiej turze Macron spotkał się z Marine Le Pen, a to oznaczało jego pewne zwycięstwo.

Dzisiaj ten sam obóz liberalno-lewicowy przenosi doświadczenia z Francji do Polski. Tym bardziej warto wiedzieć, jak to robiono nad Sekwaną i Loarą.