Wielka Brytania i Francja od połowy lat 30. wierzyły, że polityka ustępstw wobec nazistowskich Niemiec pozwoli zaspokoić apetyty Hitlera. Sądzono, że wyrażenie zgody się na roszczenia terytorialne, jakie wysuwają Niemcy odsuwa, a nawet całkiem niweluje możliwość wybuchu kolejnej wojny. Polityka ta określana jest w historiografii jako „polityka appeasementu”.
Pierwszym przejawem polityki appeasementu wobec Niemiec była zgoda na remilitaryzację Nadrenii i powszechny pobór do wojska (zakazanego po pierwszej wojnie światowej). Najbardziej rażącym przykładem był zaś Anschluss (czyli anektowanie) Austrii przez Trzecią Rzeszę – ten krok nie spotkał się właściwie z żadną reakcją państw Zachodu. Układ monachijski był kolejnym przykładem ustępowania Niemcom przez Europę. Za każdym razem, kiedy Niemcy realizowali jakieś swoje zamierzenie, Europa Zachodnia wyrażała przekonanie, że na tym Hitler poprzestanie, a roszczenia Niemców są zaspokojone. Tymczasem okazywało się, że Niemcy wysuwali niebawem kolejne żądania.
Roszczenia Niemiec
Konferencja w Monachium odbyła się w dniach 29-30 września 1938 roku. Wzięły w niej udział Niemcy, Włochy, Francja i Wielka Brytania. Konferencja dotyczyła przede wszystkim „podziału” Czechosłowacji, jednak żaden przedstawiciel rządu w Pradze nie został zaproszony do udziału w spotkaniu.
Oficjalnym powodem zwołania konferencji w Monachium była kwestia ludności niemieckiej zamieszkującej w regionie czeskich Sudetów. Na terenie Czech mieszkało łącznie 3,2 mln Niemców, a w Kraju Sudetów stanowili oni 85 procent społeczeństwa. Inicjatorem włączenia tych terenów do Niemiec była oficjalnie Partia Sudetoniemców na czele z Konradem Henleinem, choć wszyscy zdawali sobie sprawę, że jest to tak naprawdę inicjatywa Berlina. Pomimo to Hitler powoływał się na prawo narodów do samostanowienia i apelował do wysłuchania głosu Niemców zamieszkujących Czechy, domagając się przeprowadzenia plebiscytu wśród mieszkańców czeskich Sudetów.
Choć Hitler nie wyrażał tego wprost, Francja i Wielka Brytania wiedziały, że Niemcy są w stanie zaatakować Czechosłowację zbrojnie. Tego chciano uniknąć – Francja bowiem była związana sojuszem z Czechosłowacją (traktat w Locarno) i w przypadku ataku Niemiec byłaby zobowiązana do ruszenia Czechom z pomocą. Sprawę należało więc załatwić drogą dyplomatyczną, poprzez negocjacje i – być może – oddanie Niemcom kawałka Czechosłowacji „dla świętego spokoju”.
Negocjacje rozpoczęły się 29 września 1938 roku w Monachium. Wzięły w nich udział szefowie państw i rządów Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii i Francji. Układ monachijski podpisano następnego dnia, 30 września, a sygnatariuszami byli Adolf Hitler, Benito Mussolini, Neville Chamberlain (premier Wielkiej Brytanii) i Édouard Daladier (premier Francji).
Ustalono, że od Czechosłowacji oderwany zostanie Kraj Sudetów, a następnie włączony do Niemiec. Proces ten miał nastąpić w dniach 1-10 października 1938 roku. Wytyczenie nowej granicy pomiędzy Niemcami i Czechosłowacją było zadaniem nowo powołanej komisji w skład której mieli wejść przedstawiciele uczestników konferencji oraz „jakiś” przedstawiciel czeskiego rządu. Do końca listopada w niektórych, bardziej spornych okręgach, miały zostać przeprowadzone plebiscyty.
Do Pragi wysłano wiadomość, aby tamtejszy rząd przysłał do Monachium jakiegoś delegata. Na miejscu wręczono mu jedynie notę z postanowieniem zawartego traktatu i zalecono złożyć pod nim podpis. Zgodnie z postanowieniami układu monachijskiego do Niemiec włączono terytorium o powierzchni prawie 29 tysięcy kilometrów kwadratowych.
W związku z traktatem monachijskim, swój niechlubny epizod miała także Polska. Choć Warszawa nie brała udziału w żadnych negocjacjach w sprawie „rozbioru” Czech, to wkrótce po podpisaniu układu w Monachium, wykorzystując bardzo trudną sytuację Czechosłowacji, rząd polski, na czele którego stał Felicjan Sławoj Składkowski, zdecydował o wkroczeniu na Zaolzie, do którego od dawna Polska rościła pretensje (Zaolzie zamieszkiwała większość polska). 2 października 1938 roku Zaolzie zostało włączone do Polski.
Porażka polityki Zachodu
Tymczasem Zachód świętował. Mieszkańcy Francji i Wielkiej Brytanii bardzo entuzjastycznie przyjęli postanowienia układu monachijskiego. Neville Chamberlain wysiadając z samolotu na lotnisku pod Londynem machał radośnie dokumentem z podpisanym traktatem monachijskim wołając „Przywiozłem wam pokój!”.
„Pokój” nie trwał długo. Polityka appeasementu okazała się naiwna i krótkowzroczna. Hitler nie miał zamiaru rezygnować z dalszych roszczeń i podbojów, a w celu realizacji swoich wielkich planów zdobycia Lebensraum (przestrzeni życiowej) dla Niemców nie zamierzał cofnąć się przed wywołaniem wojny. Jej wybuch był nieunikniony. W marcu 1939 roku Niemcy zajęli Kłajpedę oraz de facto przejęli władzę w Czechosłowacji tworząc Protektorat Czech i Moraw oraz marionetkowe państewko słowackie, stawiając na jego czele Josefa Tiso. Kilka miesięcy później Niemcy byli gotowi do wojny i ataku na Polskę.
Nawet wówczas, kiedy Hitler wysuwał żądania oddania Niemcom Gdańska czy utworzenia tzw. korytarza gdańskiego (polskiego) do Prus – Zachód był jeszcze gotów negocjować z nim te roszczenia, mając nikłą nadzieję, że uda się oddalić widomo kolejnej wojny.
Czytaj też:
Nie było, ale byłoCzytaj też:
Dość plucia na historyczne fakty. Stauffenberg nie był żadnym bohateremCzytaj też:
Nie tylko Wilczy Szaniec. Pięć zamachów na Adolfa Hitlera