Autorem powyższych tez jest Aleksandr Gieljewicz Dugin, jeden z najważniejszych współcześnie filozofów i geostrategów w Rosji. Jego wizja świata jest kompletnie inna od naszej, dlatego tym bardziej warto mieć świadomość na czym ona polega.
Putin nie oszalał
Pod koniec lutego 2022 roku, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę, wiele osób zaczęło zadawać sobie pytanie, czy Władimir Putin oszalał. Niestety (a może „stety”) nie. Decyzja o ataku na Ukrainę nie była z całą pewnością decyzją szaleńca, który postanowił zaprowadzić swój kraj na skraj przepaści. Oczywiście planowanie agresji – jak udowodniły już pierwsze doby – nie poszło najlepiej. Rosjanie nie docenili Ukraińców, ich woli walki i umiejętności. Jednak sama decyzja o zbrojnym podboju Ukrainy nie była na pewno decyzją człowieka niepoczytalnego.
Oczywiście argumenty, których użył Putin („denazyfikacja” Ukrainy) mogłyby wskazywać, że przywódca Rosji sam nie wie, co robi, lecz trzeba zwrócić uwagę, że są to jedynie słowa. Pretekst i wyjaśnienie dla zwykłych Rosjan, dlaczego trzeba „ratować” Ukraińców przed nimi samymi.
Powody agresji są zaś dużo głębsze i wynikają z rosyjskiej, czy raczej „duginowskiej” wizji świata. Tę perspektywę przyjął także Putin, lata temu. Jako Polacy powinniśmy tę perspektywę poznać i zrozumieć, aby umieć skuteczniej się Rosji przeciwstawić.
Aleksandr Dugin
Aleksandr Dugin urodził się 7 stycznia 1962 roku w Moskwie. Jego ojciec i dziadek byli oficerami wywiadu. Sam Dugin nie poszedł tą drogą wybierając studia filozoficzne. Interesował się też politologią. W czasach komunizmu angażował się w działalność opozycyjną.
W latach 80. interesował się kontrkulturą i okultyzmem, a także udzielał się politycznie. Wstąpił do Narodowo-Patriotycznego Frontu „Pamiat”. W tym czasie poznawał założenia euroazjatyzmu.
Po upadku Związku Sowieckiego stał się zaciekle antyzachodni, a euroazjatyzm stał się podstawą głoszonych przez niego poglądów. Był zdania, że największym wrogiem dla świata „rosyjskiego” (czyli, w pewnym uproszczeniu ujmując, świata, gdzie dominuje religia prawosławna) jest kapitalizm i liberalizm.
W 1993 roku razem z Eduardem Limonowem założył Partię Narodowo-Bolszewicką. Od tamtej pory był coraz częściej obserwowany przez Władimira Putina, któremu podobały się poglądy Dugina, który podkreślał konieczność powrotu do polityki mocarstwowej Rosji.
Książka Aleksandra Dugina pt. „Podstawy geopolityki” to jedna z obowiązkowych lektur dla rosyjskich politologów i wojskowych. Dugin to także wykładowca na Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym im. M.W. Łomonosowa.
Ukraina w koncepcji Dugina
W opinii wielu polskich politologów i geostrategów, Ukraina i państwa bałtyckie stanowią dla Polski „kordon sanitarny” oddzielający nas od Rosji. Niepodległa i niezależna Ukraina jest po prostu polską racją stanu. Po agresji rosyjskiej na Ukrainę ten fakt wydaje się (a przynajmniej powinien się wydawać) jeszcze bardziej oczywisty.
Jednocześnie, co zrozumiałe, Ukraina zajmuje bardzo ważne miejsce w rosyjskich koncepcjach geopolitycznych. Zdaniem Aleksandra Dugina, żywotnym interesem Rosji jest to, aby Ukraina znajdowała się w jej sferze wpływów. „Ukraina, jako niezależne państwo z pewnymi ambicjami terytorialnymi, stwarza ogromne zagrożenie dla całej Eurazji i bez rozwiązania problemu ukraińskiego nie ma sensu mówić o geopolityce kontynentalnej” – pisał Dugin w „Podstawach geopolityki” kilkanaście lat temu. Ten pogląd pozostaje niezmieniony.
Dugin jest zdania, że Ukraina nie jest w stanie przetrwać jako niezależny byt, gdyż nie potrafi wypracować własnej, spójnej polityki (nomen omen, o tym właśnie mówił niedawno Putin, stwierdzając, że Ukraina nie jest prawdziwym państwem).
W koncepcji Dugina, suwerenna Ukraina to tylko przygraniczna „kraina”, gdzie od lat ścierają się wpływy środkowoeuropejskie i euroazjatyckie. Jej położenie sprawia, że istniejące w jej wnętrzu konflikty nie pozwalają tak naprawdę na samodzielne i prawidłowe funkcjonowanie. „Suwerenna Ukraina” to wytwór Zachodu, sztucznie powołany do życia byt, który tylko destabilizuje pozycję Rosji w regionie.
Co zatem powinna zrobić Rosja, aby przeciwstawić się wpływom Zachodu na Ukrainie? Zdaniem Dugina jedynym rozwiązaniem jest jej „dekompozycja”. Całe terytorium Ukrainy powinno znaleźć się w sferze wpływów Rosji, jednak, co Dugin też wyraźnie podkreśla, włączanie Ukrainy w sferę wpływów Moskwy powinno się odbywać „umiejętnie i z poszanowaniem odrębności wszystkich części Ukrainy” (Dugin dzieli Ukrainę na Ukrainę Wschodnią, Krym, Ukrainę Centralną i Ukrainę Zachodnią), gdyż w każdym regionie sympatie do Rosji są różne.
Dugin nie uważa Ukraińców za jeden naród, lecz określa ich jako dwa, różniące się kulturą, językiem i religią narody. Ukraińcy Zachodni to, jego zdaniem, ludzie, którzy za podstawę swej tożsamości uznają Kościół Grekokatolicki, język ukraiński i kulturę ukraińską, która ukształtowała się poprzez lata także w ramach istnienia pod panowaniem Polski czy później Austro-Węgier. Ukraińcy Wschodni zaś to głównie etniczni Rosjanie podporządkowani Cerkwi Prawosławnej.
Według Dugina politykę łączenia różnic Wschodu i Zachodu prowadził Leonid Kuczma. Kolejnego ukraińskiego prezydenta, Wiktora Janukowycza krytykował jednak za brak umiejętności i wyczucia, które doprowadziły do „buntu” Zachodniej Ukrainy, która swój punkt widzenia (tzn. „tęsknotę” za Środkową Europą i Zachodem w ogóle) narzuciła reszcie kraju.
Dla putinowskiej Rosji wielkim zadaniem, co podkreślał Dugin – jest włączenie na nowo Ukrainy w swój krąg wpływów, a co za tym idzie wybicie jej z głowy pomysłów „połączenia” z Zachodem. Już po wydarzeniach związanych z pomarańczową rewolucją Dugin zauważył jednak, że włączenie Ukrainy w rosyjską orbitę odbędzie się prawdopodobnie nie całkiem bezboleśnie. Być może proces ten będzie przebiegał krwawo. Być może również będzie trzeba zgodzić się na podział Ukrainy. W takim wypadku w interesie Rosji będzie to, aby granica przebiegała jak najdalej na zachodzie.
W tym miejscu następuje oczywisty konflikt interesów, co Dugin także zauważa. Zachód bowiem, w tym Stany Zjednoczone, będą dążyć, aby granica Ukrainy znajdowała się maksymalnie na wschodzie.
Jego zdaniem istnieje jednak szansa, aby przekonać Zachód, iż racja jest po stronie Rosji. Tą szansą jest współpraca z tzw. Starą Europą, przede wszystkim z Niemcami. Według Dugina największymi przeciwnikami polityki rosyjskiej wobec Ukrainy są zaś proamerykańskie kraje tzw. Nowej Europy, takie jak Polska, Rumunia czy Bułgaria. W interesie Rosji jest rozbicie tej nowoeuropejsko-amerykańskiej współpracy, która szkodzi jej kontaktom ze Starą Europą.
Ideologizacja Rosjan
Trzeba pamiętać, że Rosja miała od zawsze poczucie własnej odrębności. Wrażenie to zintensyfikowało się zwłaszcza po upadku Cesarstwa Bizantyńskiego, kiedy Rosja ogłosiła się jego spadkobiercą – Trzecim Rzymem (Bizantyńczycy nazywali siebie Rzymianami). Władcy Rosji widzieli się jako obrońcy wiary prawosławnej i protektorzy całego wschodniego chrześcijaństwa.
Na początku XX wieku, kiedy carat chwiał się w posadach, w Rosji wytworzyła się inna koncepcja: euroazjatyzm. Ideolodzy nowego nurtu podkreślali odrębność Rosji zarówno od świata zachodniego, jak kultur Dalekiego Wschodu. Do tego nurtu zaczął nawiązywać m.in. Aleksandr Dugin.
Swoje poglądy Dugin przekazuje kolejnemu już młodemu rosyjskiemu pokoleniu. W 2004 roku w Rosji powstał Euroazjatycki Związek Młodzieży, wzorowany w pewnym stopniu na Partii Narodowo-Bolszewickiej i na euroazjatyzmie. W ramach EZM wypracowano nową politykę Rosji, którą lansuje osobiście Dugin. Jest to tzw. „Rosja-3”, czyli Kontynentalne Imperium, mocarstwo rozciągające się na dwóch kontynentach i mające w swej strefie wpływów kraje, gdzie dominującą religią jest prawosławie oraz tereny uzależnione od Rosji gospodarczo lub ważne dla niej ze względów geostrategicznych. „Rosja-3” to jednocześnie zaprzeczenie „Rosji-1”, czyli Związku Sowieckiego i „Rosji-2”, czyli słabej Rosji czasów Gorbaczowa i Jelcyna.
EZM jest organizacją niezwykle aktywną, która prowadzi działalność na różnych płaszczyznach. Jej działacze są przygotowywani do odegrania znaczącej roli w swoim państwie, które widzą jako Imperium Euroazjatyckie. EZM działał także na Ukrainie, gdzie był odpowiedzialny m.in. za organizację demonstracji i walk ulicznych. Lider EZM wzywał nawet do podziału Ukrainy wzdłuż rzeki Zbrucz.
Rola Polski
Polska znajduje się na pierwszym froncie starcia z wizją Aleksandra Dugina. W jego koncepcji Polska jest krajem niebezpiecznym, rusofobicznym i skrajnie proamerykańskim. Dugin wie, że dla Polski niepodległa Ukraina jest niezbędnym elementem europejskiej mozaiki. Aby być imperium, Rosja musi jednak opanować Ukrainę. Polska przeszkadza jej w tym od lat, wspierając kolejne proeuropejskie wystąpienia i dążenia Ukraińców.
Optymalnym rozwiązaniem, według „duginowskiej” koncepcji, byłaby zatem maksymalnie osłabiona Polska, uzależniona od „Starej Europy” i rosyjskiego gazu (przepływ surowców jest dla Dugina oczywistym narzędziem wywierania wpływu). Aby przeciwstawić się wizji Dugina – a co za tym idzie, wizji Putina – Polska musi stale umacniać swoją niezależność, dywersyfikować źródła energii i przeszkadzać w realizacji rosyjsko-niemieckich koncepcji. Silna Polska to także większe szanse, że Ukraina nie dostanie się w ręce Rosji.
Na Kremlu doskonale zdają sobie z tego sprawę.
Czytaj też:
Nie taka Rosja straszna…? Krótka historia sentymentów ZachoduCzytaj też:
Imperialna polityka Rosji. Wojna z Gruzją w Osetii Południowej
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.