„Psy” Władysława Pasikowskiego. Jak powstał kultowy film?

„Psy” Władysława Pasikowskiego. Jak powstał kultowy film?

Dodano: 
Kadr z filmu "Psy" Władysława Pasikowskiego
Kadr z filmu "Psy" Władysława Pasikowskiego Źródło: Materiały producenta
Film „Psy” w reżyserii Władysława Pasikowskiego doskonale ukazał problemy Polski przełomu ustrojów. Już krótko po premierze film stał się kultowy. Do dziś uważany jest za jeden z ważniejszych w polskiej kinematografii.

Główny bohater filmu „Psy” ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim i to z wyróżnieniem. Nie wyobrażał sobie jednak pracy prawnika. Wiedział, gdzie jest prawdziwa władza. Wstąpił do Służby Bezpieczeństwa, ale nie był wzorowym funkcjonariuszem. „31 nagan, 18 pochwał”, zostanie mu wypomniane na komisji weryfikacyjnej. „Psy" były drugim w karierze filmem Władysława Pasikowskiego. Reżyser i scenarzysta zadebiutował rok wcześniej dobrze przyjętym "Krollem". Grających w nim Cezarego Pazurę i Olafa Lubaszenkę zaprosił potem do udziału w nowym projekcie, a od Lubaszenki powziął nawet pomysł na scenariusz. Młodzi aktorzy na planie "Psów" spotkali się z wielkimi nazwiskami polskiego kina: Bogusławem Lindą, Markiem Kondratem, Januszem Gajosem i Edwardem Linde-Lubaszenką. Film kręcony był przeważnie w Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim. Ale to w Warszawie nakręcono scenę pakowania teczek agentów, które później palone były na wysypisku. Sekwencja filmowana była na dziedzińcu gmachu MSW przy Rakowieckiej.

Szok

W listopadzie 1992 roku, kiedy na festiwalu w Gdyni po raz pierwszy pokazano „Psy”, polskie kino nie odnotowało takiego wejścia przez następnych 30 lat. Widownia była wstrząśnięta. Film był tak odmienny od wszystkiego, co pokazywano, że zupełnie nie było wiadomo, jak się do niego ustosunkować. Początkowo miała to być warszawska historyjka policyjna, na którą w trakcie kręcenia „Krolla” wpadł Olaf Lubaszenko. Juliusz Machulski, szef zespołu Zebra, pomysł pochwalił, ale scenariusz odrzucił. Film został oparty na scenariuszu, w którym byli ubecy palą akta konfidentów, niektóre sobie zatrzymują, żeby szantażować tych, którzy się ustawili przy nowej władzy. Do tego Władysław Pasikowski usłyszał, że jego przyjaciel został akurat w tym czasie zdradzony przez kobietę, z zawodu modelkę. Zdradziła go z najlepszym kolegą i wyjechała z nim do Paryża. Złożenie tego w całość zajęło Pasikowskiemu i Lindzie niewiele czasu. Część dialogów pochodziła, podobno z prawdziwego życia. Operatorem podczas kręcenia ujęć do filmu „Psy” był Paweł Edelman.

Odzew

Film otrzymał wiele nagród, m.in. za reżyserię, muzykę i wspomnianą, za rolę męską. Rok po premierze czasopismo "Film" nagrodziło obraz Pasikowskiego "Złotą Kaczką”. Pod tym samym tytułem powstała książkowa adaptacja filmowego hitu. Podjął się jej Adam Bor. Na fali popularności produkcji w 1994 roku Pasikowski nakręcił "Psy 2. Ostatnia krew", a w 2019 roku, pt. "Psy 3. W imię zasad". W trzeciej części, powtarza się motyw z pierwszej części. A więc, wyjściowa sytuacja fabularna – Franz (Bogusław Linda) wychodzi z więzienia po dłuższej odsiadce i dawny kumpel (Cezary Pazura) pomaga mu się odnaleźć. Poza tym jest identyczna jak w części drugiej. Tyle, że zmieniły się realia.

Zresztą sami aktorzy podchodzili do pracy nad obrazem ze świadomością, iż jest to film niezwykły:

"Film poruszył temat teczek i palenia przeszłości ubeckiej na śmietniku. Stał się bardzo symboliczny przez cały proces zmian, który zaszedł w naszym kraju". – opowiadał o produkcji Cezary Pazura, filmowy Waldemar Morawiec.

Już po ukazaniu się „Psów” Władysław Pasikowski poczuł, drogę do prawdziwej filmowej kariery. Filmy Pasikowskiego cieszyły się wielką popularnością w latach 90. Wszyscy podziwiali go za: świetnie dialogi, scenariusze. Przez to reżyserował bardzo dobre filmy. Sam Andrzej Wajda powiedział o Władysławie Pasikowskim, że wie o polskim widzu więcej niż każdy inny reżyser.

Czytaj też:
Jesteśmy mistrzami. Historia piosenki tylko dla zwycięzców
Czytaj też:
American dream Franka Sinatry
Czytaj też:
Noc w operze. Jak powstało „Bohemian Rhapsody” Queen?

Źródło: DoRzeczy.pl