„Człowiek to nie jest piękne zwierzę” – tak swoje rozważania o życiu społecznym i politycznym XX w. zatytułowała znana filozof prof. Barbara Skarga. Przyglądając się wydarzeniom jakie rozegrały się w nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 r. w willi Cielo Drive należącej do Romana Polańskiego, można dojść do smutnego wniosku, że człowiek może stać się czasami czymś znacznie gorszym. Mord na ciężarnej Sharon Tate i jej przyjaciołach, którego dokonała sekta Charlesa Mansonado dziś każe zadać pytanie, jak w ogóle mogło do tego dojść.
Zabójstwo Tate
Był 8 sierpnia 1969 r. Ciepły letni wieczór, który piękna aktorka Sharon Tate chciała spędzić ze swoimi przyjaciółmi, nie zapowiadał zbliżającej się makabry. Tate, żona Romana Polańskiego była w wysoko zaawansowanej ciąży. Do wyznaczonego terminu porodu pozostały zaledwie dwa tygodnie. Polański pracował wówczas nad kolejnym filmem w Londynie. Praca nad scenariuszem przeciągała się. W końcu jego wiza powrotna do USA straciła ważność. Jeszcze 8 sierpnia zatelefonował do żony i zapewnił ją, że z początkiem przyszłego tygodnia uda mu się w końcu wrócić do Kalifornii. Zamiast świętować narodziny dziecka przyszło mu wyprawić pogrzeb.
W nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 r., z Sharon Tate była jej przyjaciółka Abigail Foster z narzeczonym Wojciechem Frykowskim oraz Jay Sebring, z którym ongiś łączył Tate romans, lecz po ślubie z Polańskim wciąż się przyjaźnili. W tym czasie pod willą w Beverly Hills zjawili się trzy kobiety i mężczyzna, których przysłał Charles Manson. Bezwzględny manipulator, samozwańczy guru sekty zwanej „Rodziną”, nasłał swoich ślepo posłusznych „żołnierzy”, aby dokonali egzekucji na mieszkańcach willi przy Cielo Drive. Dlaczego? Do dziś nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jedni wskazują, że Manson wybrał Tate i jej przyjaciół jako przedstawicieli „zgniłego Hollywood”. Inni, że w willi, którą wynajął Polański i Tate mieszkał wcześniej producent muzyczny, który nie zainteresował się muzycznymi wytworami Mansona. Sam przywódca sekty podczas rozprawy sądowej stwierdził, że jego inspiracją był utwór „Helter Skelter” zespołu The Beatles, którego podprogowy przekaz kazał mu wytoczyć „rasową wojnę” przeciwko hollywoodzkiej śmietance.
Pierwszą ofiarą morderczej czwórki był zaledwie 18-letni student Steven Parent, który przywiózł mieszkającemu na tej samej działce ogrodnikowi radio (ogrodnik przeżył jedynie dlatego, że jego domek znajdował się w głębi działki i nie był zbyt dobrze widoczny). Parent został zabity przy bramie. Następnie napastnicy weszli do salonu. Od Watsona – przywódcy gangu zgromadzeni usłyszeli podobno: „Jestem diabłem przybyłem, by wykonać zadanie”. Pierwszy zginął Frykowski – najpierw strzelono do niego dwa razy, następnie zadano cios kolbą pistoletu tak mocny, że aż pękła rękojeść. Pomimo to Polak wciąż żył. Rozwścieczony Watson zadał mu 51 ciosów nożem. Abigail Foster próbowała uciekać. Złapano ją przy basenie i zadano 28 ciosów nożem. Od ciosów nożem zmarł także Jay Sebring. Jako ostatnia została zamordowana Sharon Tate i jej nienarodzone dziecko. Do końca błagała o litość dla swojego synka. Gdy Sharon umierała zdołała jeszcze wyszeptać „Mamo, mamo”. Mordercy wychodząc zamoczyli ręcznik w jej krwi i napisali drzwiach „Pig” (świnia).
Polański po powrocie do Stanów wyznaczył nagrodę za znalezienie sprawców (25 tys. dolarów). Hollywood ogarnęło przerażenie, niektórzy ze strachu nie przyszli nawet na pogrzeby ofiar. Mordercza czwórka oraz sam Manson zostali skazana na dożywotnie więzienie.
Plotki i „klątwa”
Po tragedii niektóre media wskazywały, że Polański odpowiedzialny był za sprowokowanie tragedii. Narkotykowe orgie, w jakich brał udział nie były żadną tajemnicą. National Enquirer oskarżyło go o kult antychrysta, mówiono nawet, że zabicie żony nienarodzonego dziecka to klątwa, jaka spadła na Polańskiego po nakręceniu „Dziecka Rosemary”. Niektórzy wskazywali, że Guy, jeden z głównych bohaterów kontrowersyjnego filmu, to alter ego Polańskiego, który poświęcił Szatanowi żonę i dziecko w zamian za swoją spektakularną karierę. Po roku od premiery filmu dług miał zostać odebrany.
Reżyser tak w swojej autobiografii odniósł się do tych podejrzeń:
„Zaraz po odkryciu masakry środki masowego przekazu oddały się bez reszty na usługi hollywoodzkim plotkom i zaczęły fabrykować najrozmaitsze wersje orgii, bankietów z narkotykami i seansów czarnej magii. (…) Twierdzono, że Sharon i ci, których zamordowano wraz z nią, byli odpowiedzialni za swoją śmierć, ponieważ oddawali się złowieszczym praktykom i przestawali z nieodpowiednimi ludźmi”.
Jak twierdzili przyjaciele Tate i Polańskiego, Roman Polański nigdy w pełni nie otrząsnął się po śmierci żony. Wkrótce po jej śmierci wyjechał ze Stanów i zamieszkał w Europie. Film „Tess” poświęcił właśnie Sharon. Planowali nakręcić go wspólnie, lecz jej nieoczkiwana śmierć zniweczyła wszystkie plany.
Czytaj też:
Marilyn Monroe. Krótkie życie, dziwna śmierćCzytaj też:
Bruce Lee: 50 lat od śmierci legendyCzytaj też:
Ingmar Bergman. Genialny, kontrowersyjny, despotycznyCzytaj też:
QUIZ: Oscar za najlepszy film. Sprawdź, co o nich wiesz