Ataków na World Trade Center dokonała grupa 19 zamachowców powiązanych z Al-kaidą. 11września 2001 roku rano zakupili oni bilety na cztery samolotowe loty krajowe. Ich celem było przejęcie samolotów i skierowanie ich w strategiczne cele na terenie Stanów Zjednoczonych. Ameryka miała zostać zaskoczona i tak faktycznie było. Nikt nie spodziewał się ataku (co nie oznacza, że wcześniej pewne ostrzeżenia nie docierały do amerykańskich władz). Samobójczych zamachów nie sposób było jednak przewidzieć. Ameryka została zaatakowana na swoim terytorium po raz pierwszy od czasów II wojny światowej. Dla ludzi był to szok. 11 września 2001 roku pozostaje jednym z najczarniejszych dni w historii Stanów Zjednoczonych.
Jak doszło do zamachu?
11 września 2001 roku około godziny 8:45 w pogodny wtorkowy poranek, samolot Boeing 767 linii American Airlines uderzył w północną ścianę World Trade Center w Nowym Jorku. Uderzenie pozostawiło ogromną dziurę w okolicy 80 piętra wieżowca (miał on 110 pięter). W jednej chwili zginęły setki ludzi, a dziesiątki zostały uwięzione na wyższych piętrach. Wszystko było na żywo transmitowane w telewizji. Początkowo wszystko wydawało się tylko tragicznym wypadkiem, lecz kilkanaście minut później kolejny Boeing 767 linii United Airlines pojawił się nad Nowym Jorkiem i wykonując dziwny manewr skręcił w stronę WTC, i uderzył w bliźniaczą wieżę World Trade Center na wysokości 60 piętra. Kolizja spowodowała potężną eksplozję. Płonący gruz spadł na okoliczne budynki oraz znajdujące się na dole ulice. Cała Ameryka zamarła z przerażenia. Wszyscy zrozumieli, że jest to zamach.
Gdy oczy całych Stanów Zjednoczonych, a chwilę później także świata – zwrócone były w stronę płonących wież World Trade Center, kolejny samolot American Airlines (Boeing 757) okrążył centrum Waszyngtonu i o godzinie 9:45 uderzył w zachodnie skrzydło Pentagonu. Zawaliła się spora część budynku, wszystko stanęło w płomieniach. Na miejscu zginęło 125 żołnierzy i cywilów oraz 64 osoby, które znajdowały się na pokładzie porwanego samolotu.
O godzinie 10:00 południowa wieża World Trade Center zawaliła się. Stal konstrukcyjna wieżowca, zbudowana tak, aby wytrzymać wiatry przekraczające 250 kilometrów na godzinę i duży pożar, nie była w stanie wytrzymać ogromnego ciepła wytwarzanego przez płonące paliwo do silników samolotowych. W World Trade Center i jego okolicach zginęło blisko 3 tysiące osób, w tym aż 343 strażaków i ratowników medycznych oraz 60 funkcjonariuszy policji, którzy brali udział w ewakuacji ludzi uwięzionych na wyższych piętrach wieżowców. 10 tysięcy osób zostało rannych. Spośród wszystkich znajdujących się wewnątrz WTC w chwili ataku, przeżyło zaledwie 6 osób.
Czwarty samolot
W tym samym czasie czwarty samolot – lecący do Kalifornii United Flight 93 – został porwany około 40 minut po opuszczeniu międzynarodowego lotniska Newark w New Jersey. Samolot miał opóźnienie i właśnie wtedy pasażerowie dowiedzieli się o tragedii, która rozgrywała się właśnie w Nowym Jorku oraz w pobliżu Pentagonu. Ludzie zrozumieli, że ich samolot został uprowadzony i postanowili zapobiec tragedii, unieszkodliwiając porywaczy.
Jeden z pasażerów, Thomas Burnett, zdążył jeszcze zadzwonić do żony i powiedzieć: „Wiem, że wszyscy zaraz umrzemy. Jest nas trzech, którzy zamierzają coś z nimi [porywaczami] zrobić. Kocham cię”. Sandy Bradshaw, stewardessa, także zadzwoniła do męża i wyjaśniła, że udało się jej dostać do kuchni i napełnić dzbanki wrzącą wodą. Jej ostatnie słowa brzmiały: „Wszyscy biegną do pierwszej klasy. Muszę już iść. Do widzenia”.
Pasażerowie stoczyli walkę z porywaczami. Nie wiadomo, co wydarzyło się na pokładzie samolotu, lecz podejrzewa się, że kilku pasażerów i stewardessa zaatakowali kokpit przy pomocy gaśnicy. Ich działanie przyniosło skutek, a porywacze zostali unieszkodliwieni. Samolot nie dotarł do celu – rozbił się na polu w zachodniej Pensylwanii o godzinie 10:10. Na pokładzie znajdowało się 45 osób, wszystkie zginęły. Przypuszcza się, że zamachowcy zamierzali zaatakować Biały Dom, Kapitol lub jedną z elektrowni jądrowych na wschodnim wybrzeżu. Bohaterska postawa pasażerów udaremniła zamach.
*
Napastnikami byli islamscy terroryści powiązani z Al-kaidą. Prawdopodobnie pochodzili z Arabii Saudyjskiej. Atak na Stany Zjednoczone miał być karą za wsparcie Ameryki dla Izraela, zaangażowanie w Zatoce Perskiej i amerykańską obecność wojskową na Bliskim Wschodzie. Niektórzy z terrorystów z 11 września mieszkali w Stanach Zjednoczonych od ponad roku i brali lekcje latania w amerykańskich szkołach lotów komercyjnych; inni przyjechali do USA tuż przed atakami.
O godzinie 21:00 11 września prezydent George W. Bush wygłosił przemówienie, w którym mówił: „Ataki terrorystyczne mogą wstrząsnąć fundamentami naszych największych budynków, ale nie mogą dotknąć fundamentów Ameryki. Te ataki niszczą stal, ale nie zgniotą naszej amerykańskiej determinacji”. Bush zapowiedział także odwet, obiecując, że wszyscy, którzy mieli cokolwiek wspólnego z atakami, poniosą konsekwencje.
Amerykanie rozpoczęli operację „Enduring Freedom” 7 października 2001 roku, wkraczając zbrojnie do Afganistanu. Osama bin Laden, przywódca Al-kaidy zginął 2 maja 2011 roku, po latach ukrywania się przed amerykańskimi służbami.
Czytaj też:
22. rocznica zamachów na WTC. Biden: Charakter naszego narodu nigdy nie zostanie złamanyCzytaj też:
Rodziny ofiar zamachu z 11 września pozywają Arabię Saudyjską