Rok 1955 i przypadkowy telefon był początkiem tradycji znanej jako Trasa Świętego Mikołaja (NORAD Tracks Santa). Co roku w okolicy Bożego Narodzenia do centrum Dowództwa Sił Powietrznych i Kosmicznych USA dzownią dzieci oraz dziennikarze dopytując o lokalizację pojazdu Świętego Mikołaja. W ostatnich latach na świąteczne telefony odpowiada nawet 1,5 tysiąca żołnierzy oraz cywilów-wolontariuszy. Trasę Świętego Mikołaja można śledzić także w internecie pod adresem www.noradsanta.org albo www.santatracker.google.com
Święty Mikołaj i zimna wojna
Kiedy 30 listopada 1955 roku tajny „czerwony” telefon zadzwonił w centrum operacyjnym CONAD (od 1958 roku pod nazwą NORAD – North American Aerospace Defense Command), od razu wywołał nerwowość. Trwała zimna wojna. Żadne połączenie, która przychodziło poprzez tę linię nie zwiastowało dobrych wiadomości. Słuchawkę podniósł pułkownik Harry Shoup.
– Słucham? Tu pułkownik Shoup – powiedział, lecz po drugiej stronie trwała cisza. – Tu Shoup, czy ktoś mnie słyszy? – powtórzył więc. Po chwili usłyszał głos, którego nie mógł się spodziewać.
– Czy naprawdę jesteś Świętym Mikołajem? – powiedziało nieoczekiwanie małe dziecko.
Shoup był zszokowany. Był przekonany, że to jakiś dziwny żart.
– Czy możesz powtórzyć? – odpowiedział. Po drugiej stronie słuchawki usłyszał jednak tylko dziecięcy płacz i zrozumiał, że do tajnego centrum CONAD naprawdę dodzwonił się przypadkiem jakiś kilkulatek.
Wojskowy szybko poprosił o rozmowę z mamą dziecka, zapewniając jeszcze, że jest Mikołajem i w Boże Narodzenie dziecko na pewno otrzyma wymarzony prezent.
Kiedy słuchawkę przejęła mama, wyjaśniła, że numer telefonu, pod który zadzwoniła jej pociecha, został wydrukowany w lokalnej gazecie z zapewnieniem, że jest to numer do Świętego Mikołaja. Jak się później okazało, błąd nastąpił w czasie drukowania gazety, powodując, że całe Colorado mogło znaleźć w porannej prasie numer telefonu do CONAD.
Po tym pierwszym telefonie, niedługo pojawiły się kolejne. Dzieci dzwoniły do jednego z najbardziej tajnych miejsc w USA pytając, czy dostaną bożonarodzeniowy prezent oraz, gdzie aktualnie znajduje się Święty Mikołaj. Wtedy Shoup wpadł na pewien pomysł. Szybko zorganizował nowy tajny numer łączący go z Pentagonem, a innym żołnierzom zlecił odpowiadać na świąteczne telefony dzieci.
Trasa Świętego Mikołaja
Pomyłka, która wywołała początkowo taką panikę, została wykorzystana w bardzo niezwykły sposób. CONAD postanowiło ocieplić swój wizerunek i zająć się śledzeniem Świętego Mikołaja (do tej pory bowiem śledzono, co najwyżej, sowieckie myśliwce).
24 grudnia 1955 roku CONAD wydał komunikat prasowy, w którym informował, że śledzi właśnie wielkie sanie Świętego Mikołaja. Według ostatnich danych, jak podano, Mikołaj znajdował się nad biegunem północnym i podróżował z prędkością 45 węzłów na godzinę.
Komunikat zawierał także trochę proamerykańskiej propagandy. Zapewniano bowiem, że CONAD stoi na straży Ameryki oraz Świętego Mikołaja i będzie go bronić przed tymi, którzy w niego nie wierzą lub mogliby chcieć mu zagrozić (chodziło oczywiście o Związek Sowiecki).
W centrum CONAD na wielkiej mapie kontynentu amerykańskiego naszkicowano sanie Świętego Mikołaja, które przemieszczają się na południe. CONAD poinformował jednocześnie media, że zauważył nad amerykańskim niebem niezidentyfikowany obiekt latający, który przypomina sanie. Od tamtej pory, co roku, media dzwonią do Dowództwa Sił Powietrznych i Kosmicznych USA dopytując o lokalizację pojazdu Świętego Mikołaja.
Czytaj też:
TOP 50. Najpopularniejsze piosenki świąteczne wszech czasów - zestawienieCzytaj też:
Podłaźniczka, diduch, choinka. Polska w czołówce, czyli co było pierwszeCzytaj też:
Życzenia świąteczne od redakcji "Do Rzeczy"