• Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Zabić Titę!

Dodano: 
Josip Broz Tito i Teodoro B. Castro (czyli Józef Grygulewicz), 1953 rok
Josip Broz Tito i Teodoro B. Castro (czyli Józef Grygulewicz), 1953 rok Źródło: Wikimedia Commons
Józef Grygulewicz był jednym z najcenniejszych sowieckich szpiegów. Pomagał Stalinowi skomunizować Hiszpanię, brał udział w przygotowaniu zamachu na Lwa Trockiego, a po wojnie, gdy w niezwykłych okolicznościach udało mu się zostać ambasadorem Kostaryki, miał zabić przywódcę Jugosławii...

Pod koniec drugiej wojny światowej Jugosławia była uważana na Kremlu za najbardziej oddanego i potężnego sojusznika Związku Sowieckiego. Komunistyczni partyzanci pod dowództwem jednego z czołowych działaczy Kominternu, Chorwata Josipa Broza-Tity, ustanowili w byłym Królestwie Serbów, Chorwatów i Słoweńców reżim komunistyczny niemal bez pomocy Armii Czerwonej. Stalin był tak pewny lojalności Tity wobec ZSRS, że wojska sowieckie nawet nie okupowały jego kraju. W otoczeniu Stalina uważano, że wystarczy potężne zgrupowanie Armii Czerwonej znajdujące się w okupowanej Austrii.

Dlatego bunt jugosłowiańskich komunistów w 1948 r. był dla Stalina szokiem. Trudno było uwierzyć, że wychowany w Kominternie Tito może zdradzić i rozpocząć współpracę z Amerykanami. Szok był o tyle większy, że Tito swym buntem zdradził również komunistów greckich, którzy już od czterech lat prowadzili krwawą wojnę domową przeciwko prozachodnim siłom (najważniejsze trasy zaopatrzenia czerwonych partyzantów z Hellady prowadziły właśnie przez terytorium Jugosławii).

Wściekłość Stalina nie znała granic, ale ponieważ był to sam początek zimnej wojny, ukaranie Tity poprzez interwencję Armii Czerwonej nie wchodziło w grę. Postanowiono więc go zabić i w ten sposób zagwarantować przejęcie władzy przez lojalnych wobec Moskwy jugosłowiańskich towarzyszy partyjnych. Na polecenie Stalina MGB (Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego, następca niesławnego NKWD) opracowało ściśle tajną operację „Sęp”. Główną rolę miał w niej odegrać jeden z najsprawniejszych agentów sowieckich, działający pod pseudonimem Max, który jako jedyny z sowieckiej agentury miał bezpośredni dostęp do marszałka Tity. Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny – Teodoro B. Castro, czyli „Max”, był ambasadorem Kostaryki w Jugosławii i w związku z tym miał możliwość uzyskania osobistej audiencji u Tity.

Podczas spotkania miał podać marszałkowi dawkę bakterii dżumy płucnej, wystarczającą do zabicia wszystkich obecnych w pomieszczeniu. Sam agent musiał zostać wcześniej zaszczepiony przeciw tej zarazie. Alternatywą miał być zamach na Titę dokonany podczas jednego z przyjęć dyplomatycznych w Belgradzie z użyciem bomby lub broni palnej – również „Max” miał zrealizować ten wariant uśmiercenia przywódcy Jugosławii.

Opracowanie planów zabójstwa Tity Stalin zlecił tym samym ludziom, którzy w 1940 r. skutecznie zorganizowali zabójstwo Lwa Trockiego. Na czele operacji postawiono gen. Pawła Sudopłatowa. Plany sporządził natomiast Aleksander Korotkow, szef wydział MGB do spraw operacji specjalnych.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.