Beksiński. Tajemnicza śmierć artysty

Beksiński. Tajemnicza śmierć artysty

Dodano: 
Zdzisław Beksiński
Zdzisław Beksiński Źródło: Wikimedia Commons / Piotr Dmochowski, CC 3.0
Zdzisław Beksiński był jednym z najbardziej intrygujących polskich artystów. Jego obrazy niepokoją, wzbudzają zachwyt, choć czasem także niechęć.

„Nigdy nic celowo nie opowiadam, nie nawiązuję do niczego. Po prostu coś przychodzi mi do głowy i ja to chcę zrobić” – mówił w radiowym wywiadzie Zdzisław Beksiński.

Minęła właśnie 20. rocznica śmierci Zdzisława Beksińskiego, jednego z najbardziej oryginalnych artystów w historii polskiej sztuki. W jakich okolicznościach zginął Beksiński? Co wiadomo o jego mordercach?

Beksiński – życiorys

Zdzisław Beksiński urodził się 24 lutego 1929 roku w Sanoku. Jego rodzina mieszkała w tym mieście od kilku pokoleń, wszyscy w tym samym domu przy ulicy Jagiellońskiej. Ojciec Zdzisława, Stanisław był żołnierzem w Błękitnej Armii generała Józefa Hallera i działał w Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”. Matka przyszłego artysty, Stanisława, była nauczycielką i malarką.

Zdzisław uczęszczał do szkoły handlowej w Sanoku. Jako dziecko pobierał nauki gry na fortepianie. Lubił rysować, a jego wszystkie obrazki przechowywała matka, która marzyła, aby syn w przyszłości został artystą. Ojciec wolał podobno, aby syn zainteresował się sportem, chciał uczynić z niego zawodowego sportowca. Po latach Zdzisław przyznał, że nie znosił fortepianu, a uprawianie jakiegokolwiek sportu porzucił po śmierci ojca w 1953 roku.

Pracownia Beksińskiego z mieszkania w Warszawie odtworzona w Galerii w sanockim muzeum

Beksiński chciał studiować reżyserię, ale rodzice nalegali na architekturę, więc to ten kierunek Zdzisław zaczął studiować na Politechnice Krakowskiej. W tym czasie ożenił się z Zofią Stankiewicz, studentką filologii romańskiej. Ślub odbył się 30 kwietnia 1951 roku w Dynowie, rodzinnej miejscowości Zofii. Żona była dla Beksińskiego inspiracją i wielkim wsparciem do końca życia.

Zdzisław Beksiński uzyskał tytuł inżyniera architekta w maju 1952 roku. Najpierw pracował w Krakowie, później w Rzeszowie. W końcu wrócił do Sanoka, gdzie podjął pracę w fabryce autobusów Autosan jako stylista (plastyk) autobusów. Jego projekty nie wszystkim się początkowo podobały. W 1958 roku na świat przyszedł Tomasz Beksiński – jedyne dziecko Zdzisława i Zofii.

W roku 1977 rodzina Beksińskich wyjechała z Sanoka w związku z decyzją władz miasta o rozbiórce ich domu przy Jagiellońskiej. Zdzisław z żoną zamieszkali w Warszawie przy ul. Sonaty. W 1998 roku zmarła Zofia Beksińska. Jej śmierć bardzo dotknęła Zdzisława. Rok później spotkał go kolejny cios. 24 grudnia 1999 roku, jego syn Tomasz popełnił samobójstwo. Tomasz już wcześniej, wielokrotnie wykazywał autodestrukcyjne skłonności. Kilka razy próbował się zabić, lecz dzięki pomocy ojca udawało się go ratować. Niestety, pod koniec 1999 roku Zdzisław nie zdążył już pomóc synowi.

Zdzisław Beksiński po śmierci żony i syna mieszkał sam. Drobne naprawy w domu wykonywał jego znajomy Kazimierz Handler, którega żona zajmowała się sprzątaniem. 21 lutego 2005 roku wieczorem do mieszkania Beksińskiego przyszedł syn Handlerów w towarzystwie swojego kuzyna. Nastolatek zażądał od Beksińskiego „pożyczki” pieniędzy, na co ten nie chciał się zgodzić.

Nie wiadomo, jak dokładnie potoczyły się wydarzenia, gdyż zabójca wiele razy zmieniał zeznania. Faktem jest, że Zdzisław Beksiński został zamordowany w nocy z 21 na 22 lutego 2005 roku po otrzymaniu kilkunastu ciosów nożem. Pogrzeb artysty odbył się 8 marca 2005 roku w Sanoku. Zgodnie ze sporządzonym w 2001 roku testamentem spadkobiercą prac i majątku artysty było Muzeum Historyczne w Sanoku.

Prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył pośmiertnie Beksińskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za „wybitne zasługi dla kultury, za osiągnięcia w twórczości artystyczne”.

Twórczość

„W moim przypadku malowanie obrazów nie wynika ze społecznego posłannictwa, lecz z potrzeby ducha. Jest to rodzaj psychicznego skrzywienia, z którym się urodziłem. W młodości inspirował mnie Artur Grottger i tego typu malarstwo. Duży wpływ wywarł na mnie także Picasso, ale to nic oryginalnego. Myślę, że o wiele większe znaczenie dla mojego malarstwa miała literatura, zwłaszcza utwory Franza Kafki, do którego nadal mam duży sentyment” – mówił Beksiński w jednym z wywiadów w latach 80.

Obraz Zdzisława Beksińskiego

Beksiński nigdy nie tytułował swoich obrazów twierdząc, że tytuł od razu sugeruje, o czym obraz „opowiada”, a nie jest ważna treść, tylko dzieło jako takie. Zdzisław Beksiśńki, od czasu ukończenia studiów, tworzył prace plastyczne, interesował się fotografią i fonografią. „Indywidualna wystawa jego prac miała miejsce w Gliwickim Towarzystwie Fotograficznym w 1958 roku. Z jednej strony pragnął kontynuować doświadczenia międzywojennej awangardy i modernizmu fotograficznego, głównie z kręgu surrealizmu francuskiego–fotograficznego i malarskiego, ale z drugiej – kwestionował wszelkie wartości artystyczne. Szybko więc wyczerpał i do pewnego stopnia ośmieszył tendencje modernistyczne (awangardowe), do których starał się nawiązać. Był przekonany, że sztuka nowoczesna na całym świecie kończy się a rozpoczyna etap »nowej klasyki«, wykorzystujący syntezę różnych, uważnych do tej pory za sprzeczne, kierunków artystycznych”. (culture.pl). Bogaty zbiór fotografii Beksińskiego znajduje się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.

Od końca lat 50. Beksiński zajął się malarstwem. Dość szybko został uznany za najciekawszego polskiego twórcę. Jego twórczość intrygowała i budziła zaniepokojenie. Tematyka, po którą sięgał oscylowała wokół śmierci, perwersji i erotyki. W późniejszych latach na jego obrazach pojawiły się odwołania do religii Dalekiego Wschodu oraz wizje apokaliptyczne. Od lat 90. Beksiński zaczął sięgać także po techniki komputerowe i tworzyć grafiki, do których wplatał także swoje zdjęcia.

„Bardzo istotna jest fotograficzna twórczość artysty i wczesny okres jego twórczości rzeźbiarskiej i malarskiej do końca lat 70. Był jednym z nielicznych artystów, który na początku lat 60. świadomie porzucił dziedzictwo awangardowe poszukując syntezy różnych stylistyk, co można łączyć z zapowiedzią przełomu postmodernistycznego, jaki nastąpił w sztuce światowej w latach 60. i 70. a w polskiej w latach 90”. (culture.com)

Czytaj też:
Zacięta niezgoda
Czytaj też:
"Zagram hymn Polski. I proszę wstać!"
Czytaj też:
Zbyt krótka kariera Barei i multum niezrealizowanych pomysłów

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl / Culture