Samolot uderzył w Empire State Building. Ludzie myśleli, że to wojna

Samolot uderzył w Empire State Building. Ludzie myśleli, że to wojna

Dodano: 
Empire State Building, Nowy Jork
Empire State Building, Nowy Jork Źródło: Unsplash
28 lipca 1945 roku amerykański samolot wojskowy uderzył w nowojorski wieżowiec Empire State Building. Zginęło 14 osób. Przyczyną wypadku była bardzo gęsta mgła.

Pod koniec lipca 1945 roku w Nowym Jorku doszło do katastrofy lotniczej. Druga wojna światowa, przynajmniej w Europie, dopiero co się skończyła, ale ludzie, słysząc huk i widząc dym, myśleli, że Japończycy dotarli do samego serca Ameryki.

Budowa kolosa

Empire State Building oddano do użytku 1 maja 1938 roku. Uroczystego otwarcia dokonał prezydent Herbert Hoover. Wiezowiec zbudowano w rekordowym tempie – w ciągu 58 tygodni, czyli w około 14 miesięcy. Wieżowiec od razu stał się symbolem i chlubą Nowego Jorku. Był wówczas najwyższą budowlą w Stanach Zjednoczonych i najwyższą na świecie, do czasu budowy masztu radiowego w Konstantynowie, w Polsce (obecnie jest na 5. miejscu na świecie). Empire State Building ma 103 piętra i mierzy (wraz z iglicą) 443 metry. Początkowo duża część powierzchni użytkowej wieżowca nie było wykorzystywana, przez co zaczęto go nazywać Empty State Building (ang. empty – pusty).

Nowy Jork w 1910 roku

To „tylko” katastrofa

28 lipca 1945 roku doszło do niezwykle groźnego wypadku. Bombowiec B-25 Mitchell o nazwie własnej „Old John Feather Merchant” leciał z New Bedford w stanie Massachusetts na lotnisko Newark w New Jersey. W sobotni poranek dotarł do Nowego Jorku. Miasto spowijała gęsta mgła. Kontrolerzy ruchu lotniczego polecili pilotom skierować samolot na lotnisko w Queens, lecz pilot przekonał ich, że poradzi sobie i doleci do Newark.

Piloci skierowali samolot nad Manhattan. Ostrzeżono ich, że najwyższy budynek w mieście, Empire State, jest niewidoczny. Bombowiec leciał dość wolno, choć trzeba pamiętać, że „dość wolno” to 300 kilometrów na godzinę, i bardzo nisko, próbując uzyskać lepszą widoczność.

Jak pisze Maciej Hypś na stronie konflikty.pl: „Smith (pilot – dop.red.) przecenił swoje możliwości i zagubił się we mgle. Chociaż ówczesne przepisy ruchu lotniczego zabraniały latania nad miastem na wysokości mniejszej niż 2000 stóp (610 metrów), pilot zniżył się na połowę tej wysokości w nadziei, że odzyska kontakt wzrokowy z ziemią. Udało mu się, jednak z powodu wcześniejszej utraty orientacji samolot znajdował się między nowojorskimi wieżowcami i warkotem silników przyciągał uwagę licznych mieszkańców. Ci, którzy pracowali na najwyższych piętrach, zeznawali później, że samolot leciał poniżej nich, wykonując gwałtowne zwroty i ledwo mijając końcówkami skrzydeł kolejne budynki. Jednym z obserwatorów przelotu był porucznik lotnictwa wojsk lądowych Frank Covey, który opowiedział, że B-25 prawie zahaczył o New York Central Office Building (obecnie Helmsley Building) na wysokości około dwudziestego drugiego piętra. Budynek ma 172 metry wysokości i trzydzieści pięć pięter”. (M. Hypś, „Zderzenie bombowca B-25 z Empire State Building”, www.konflikty.pl)

Resztki samolotu wbite w ścianę Empire State Building

Dość znienacka bombowiec natknął się na wieżowiec Chryslera (drugi najwyższy w Nowym Jorku). Samolot zboczył z toru, aby go ominąć i wówczas trafił prosto w północną ścianę Empire State.

Ludzie usłyszeli ogromny huk, zobaczyli płomienie. W pierwszej chwili znajdujący się w okolicy ludzie byli pewni, że to bombardowanie i miasto zostało zaatakowane przez Japonię. Trzeba pamiętać, że był lipiec 1945 roku – wojna na Dalekim Wschodzie jeszcze się nie skończyła.

Bombowiec uderzył w okolicę 79 piętra. Po zderzeniu paliwo samolotowe eksplodowało, wypełniając budynek płomieniami aż do 75 piętra. Siła uderzenia była tak duża, że jeden z silników samolotu odpadł, przeleciał przez cały budynek i wylądował w apartamencie na ostatnim piętrze po drugiej stronie ulicy. Inne części samolotu siła wybuchu również wyrzuciła na zewnątrz; trafiły one w sąsiednie budynki.

Drugi silnik samolotu zerwał kabel jednej z wind. Jadącą nim kobietę uratował hamulec awaryjny, jednak silnik spadł na windę i tylko szybka reakcja będących blisko ludzi ocaliła ją przed zmiażdżeniem. W wyniku katastrofy zginęło łącznie 14 osób – 11 ludzi, którzy znajdowali się w budynku (wszyscy byli pracownikami organizacji katolickiej zajmującej się pomocą najuboższym) i 3 pasażerów bombowca.

Uderzenie spowodowało wyrwę w budynku o wymiarach 5 na 6 metrów. Konstrukcja budynku nie została jednak naruszona. Odbudowa kosztowała około milion dolarów (10 milionów dzisiejszej wartości). Po katastrofie zabroniono lotów nad Nowym Jorkiem na wysokości niższej niż 760 metrów.

Czytaj też:
Statua Wolności. Kto i dlaczego był inspiracją dla słynnego posągu
Czytaj też:
Wieża Eiffla. Dla niektórych to największy "koszmarek" Paryża. Dlaczego?

Opracowała: Anna Szczepańska
Źródło: DoRzeczy.pl