W lutym 2022 r. wojna na Ukrainie przekształciła się z konfliktu regionalnego, ograniczonego do Donbasu, w wojnę pełnoskalową, pochłaniającą każdego miesiąca dziesiątki tysięcy ofiar. Dla narodu ukraińskiego jest to wojna w obronie narodowej tożsamości, godności i niepodległości własnego państwa. Ale czym ta wojna jest dla Rosjan? Czy jest to wojna jedynie ich autokratycznego przywódcy Władimira Putina, który rozpętał ją w celu utrzymania władzy i zaspokojenia swojego chorego ego? A może jest to wojna narodu rosyjskiego, który zjednoczył się wokół swego przywódcy, by zademonstrować całemu światu przywiązanie do imperialnego charakteru swojego państwa?
Odpowiedź na te zasadnicze pytania nie jest łatwa. Jest ona wielowątkowa i na pewno w ramach krótkiego artykułu nie da się tego tematu szczegółowo przeanalizować. Jednak możemy rzucić nieco światła na sposób myślenia „zwykłych” Rosjan. Pomóc w tym mogą wyniki badania opinii społecznej, przeprowadzone w Rosji przez państwowy organ WCIOM (Wszechrosyjskie Centrum Badania Opinii Społecznej). Jest to organizacja całkowicie zależna od władz, zajmująca się głównie nie tyle sumiennym badaniem opinii publicznej, ile preparowaniem dla Putina i jego otoczenia danych o nastrojach społecznych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
