Maurycy Beniowski uważał się prawdopodobnie za Polaka, choć pochodził z Węgier i mieszkał na terenie dzisiejszej Słowacji. Był luteraninem. Uczestniczył w konfederacji barskiej po stronie polskich patriotów, za co Rosjanie zesłali go na Kamczatkę. Tam zaczęły się jego barwne przygody, o których pisał w swoich „Pamiętnikach”.
Początki
O tym, jak wyglądało życie Beniowskiego zanim został zesłany na Kamczatkę nie wiadomo wiele. Dopiero bowiem od tamtej pory zaczął on pisać swój „Pamiętnik”. Co prawda, o wydarzeniach wcześniejszych Beniowski dużo opowiada, lecz jego relacje trzeba traktować z ostrożnością, gdyż autor ma bujną wyobraźnię i wiele faktów przeinacza.
Maurycy Beniowski, a właściwie, z węgierskiego Benyovszky Móric czy słowackiego Móric Beňovský urodził się w Verbó (dziś słowackie miasteczko Vrbové) koło Trnawy przed 20 września 1746 roku – nie wiadomo, kiedy dokładnie. Był synem Samuela Benyovszky’ego, pułkownika 9. Pułku Huzarów Węgierskich i baronówny Anny Róży Révay. Miał trzynaścioro rodzeństwa, którym opiekował się po śmierci matki w 1760 roku. Kiedy zmarł jego ojciec, około 1762 roku, Beniowski toczył spór o spadek po rodzicach z przyrodnim rodzeństwem (zarówno matka, jak ojciec mieli dzieci z poprzednich małżeństw). Uczęszczał do gimnazjum pijarów niedaleko Bratysławy.
Trudno powiedzieć, w jakich okolicznościach Beniowski znalazł się w Warszawie w drugiej połowie lat 70. XVIII wieku, ani jakie były jego kontakty z polskim stronnictwem patriotycznym. W każdym razie, kiedy 29 lutego 1768 roku zawiązano konfederację barską (przeciwko panoszącym się w Rzeczpospolitej Rosjanom i w obronie wiary katolickiej), Maurycy Beniowski, latem 1768 roku, przystąpił do niej i ruszył do walki. Mniej więcej w tym samym czasie, też na terenie Polski, ożenił się z Zuzanną Anną Hönsch, córką mistrza rzeźnickiego ze Spiskiej Soboty.
W czasie walk z Rosjanami został wzięty do niewoli i zesłany do Kazania, a później na Kamczatkę. W „Pamiętnikach” Beniowski opisuje, jak kilka razy udało mu się uciec z rosyjskich więzień. Część z jego opowieści może być prawdą, choć i tak nie uchroniło go to od ostatecznego zesłania na Daleki Wschód.
I stamtąd jednak Beniowski planował uciec. Wraz z kilkudziesięcioma kompanami (96 osób, w tym 9 kobiet), Beniowski opanowałw końcu miasto Bolszereck. Dzięki temu wszyscy dostali się do portu, gdzie zajęli statek „Święty Piotr” (lub „Św. Piotr i Paweł”), na którym odpłynęli z Kamczatki. W ten sposób Beniowski po raz kolejny, w bardzo brawurowy sposób, wymknął się Rosjanom i ruszył ku przygodzie życia.
Podróżnik i król
Beniowski, przynajmniej w jego opowieści, był niejako kapitanem statku. Nie władał chyba jednak zbyt twardą ręką, gdyż załoga często się buntowała. Cześć uciekinierów, głównie Rosjan, chciała płynąć na północ, przez Ocean Arktyczny. Inni nie zgadzali się na to, chcąc kierować się na południe ku Japonii i Chinom. Ostatecznie, po kilku miesiącach kluczenia po mało znanych wodach, popłynięto na południe. Bunty zdarzały się także i później. Niektórzy domagali się np. większych racji jedzenia i wódki.
Statek płynął go wybrzeżom Japonii. Tam powitano go podobno bardzo serdecznie, a załogę zaopatrzono w żywność i wodę. Z Japonii ludzie Beniowskiego ruszyli na Formozę, a stamtąd do Chin i Makau. W tamtym miejscu, z pierwotnej załogi złożonej z 96 osób, zostało z Beniowskim już niewielu ludzi. On sam także zdecydował się opuścić kompanów i z niewielką grupką przesiadł się na francuski statek postanawiając wrócić do Europy. Po drodze statek zawinął jeszcze do portu na Mauritiusie, a później zatrzymał się na Madagaskarze. W lipcu 1772 roku Beniowski dotarł w końcu do Paryża.
Jego opowieści o ucieczce z Kamczatki i opłynięciu połowy świata spotkały się z wielkim zainteresowaniem i dotarły do uszu samego francuskiego króla. W końcu Beniowski otrzymał propozycję od królewskiego ministra księcia d’Aiguillon, aby wstąpić na służbę do Ludwika XVI. W ten sposób Beniowski został dowódcą regimentu piechoty.
Niedługo później Maurycy Beniowski został wysłany na Madagaskar. Wyspę tę Francja chciała uczynić swoją kolonią, a polsko-węgierski awanturnik miał już pewne doświadczenie w kontaktach z tubylcami. W lutym 1774 roku Beniowski dotarł na wyspę i rozpoczął budowę fortyfikacji nazwanych Louisbourgiem (dziś miasto Maroantsetra).
Pojawienie się obcych wojsk spotkało się z dużym oporem Malgaszów, którzy raz po raz atakowali Francuzów. Beniowski był jednak konsekwentny. Nie chciał łamać oporu rdzennych mieszkańców tylko za pomocą przemocy. Próbował z nimi negocjować, przekonywał o dobrych zamiarach Francji.
Beniowski zaangażował się też w rozwój wyspy, co na pewno wzbudziło w Malgaszach zaufanie co do jego osoby. Francuzi zaczęli budować drogi, osuszać bagna, pomagali zakładać plantacje bawełny i tytoniu. W końcu popularność Beniowskiego na wyspie była tak duża, że w 1776 roku zgromadzenie Malgaszów ogłosiło go królem (ampansakebe).
Jeszcze w tym samym roku, kiedy został wybrany ponadplemiennym wodzem Madagaskaru, Beniowski wrócił do Francji. Jego plany dotyczące rozwoju wyspy nie spotkały się z pozytywnym odzewem. Beniowski odszedł wówczas z francuskiej służby i wyjechał (prawdopodobnie) do Ameryki Północnej, lecz i tam nie przyjęto jego pomysłów dotyczących użycia potencjału Madagaskaru czy też wykorzystania wyspy przeciw Francuzom. Po tej nieudanej misji, Beniowski zdecydował o powrocie na Węgry, gdzie mieszkał z żoną. W 1782 roku urodziło się im dziecko.
Na Madagaskar Beniowski jeszcze wracał, ostatni raz w 1785 roku. Próbował wówczas wyrzucić z wyspy Francuzów i stworzyć tam własne państewko. Walki z Francuzami były jednak skazane na porażkę. Maurycy Beniowski zginął podobno w potyczce z Francuzami 23 maja 1786 roku, jednakże informacje o nim pojawiały się w europejskiej prasie jeszcze później, co rodzi różne wątpliwości, co do daty jego śmierci.
Beniowski był w swoich czasach jednym z najbardziej znanych podróżników i awanturników. Jego „Pamiętniki” przetłumaczono na kilka języków. Postać Beniowskiego pojawiła się w licznych utworach literackich, a jego przygody przenoszono na deski teatrów. Choć trudno dzisiaj zweryfikować różne podawane przez niego informacje, to z pewnością wiele opisywanych przez Beniowskiego wydarzeń faktycznie miało miejsce.
Czytaj też:
Machu Picchu. Fascynująca historia odkrycia zaginionego miasta w AndachCzytaj też:
Nuszabad. Starożytne, podziemne miasto ukryte przed wrogamiCzytaj też:
Kazimierz Nowak. Nieformalny polski ambasador, który przejechał Afrykę na… rowerzeCzytaj też:
QUIZ: Polscy wynalazcy. O niektórych wciąż za mało się mówi. Poznasz wszystkich?