Syn Jana III Sobieskiego zaprzepaścił szansę na przejęcie tronu i reformę państwa
  • Tomasz StańczykAutor:Tomasz Stańczyk

Syn Jana III Sobieskiego zaprzepaścił szansę na przejęcie tronu i reformę państwa

Dodano: 
Jakub Sobieski na obrazie H. Gascara
Jakub Sobieski na obrazie H. Gascara Źródło: Wikimedia Commons
Synowie polskich królów, poczynając od potomków Władysława Jagiełły, zasiadali na tronie. Nie udało się to tylko Jakubowi Sobieskiemu.

Jan III, tak jak jego poprzednicy, chciał zapewnić koronę swojemu synowi. Naturalnym kandydatem, jako pierworodny, był Jakub Ludwik Sobieski. Urodził się jako syn hetmana Sobieskiego i Marii Kazimiery, nazywanej dość poufale Marysieńką, w 1667 r. w Paryżu. Na cześć ojca chrzestnego Ludwika XIV, który zresztą nie był obecny przy sakramencie, dano mu na drugie imię Ludwik. Wydawać by się mogło, że to dobry znak: niejako patronem młodego Sobieskiego był wielki monarcha. Może więc i Jakubowi Ludwikowi była pisana korona? Tak się jednak nie stało.

„Młody Jakub wątłej był budowy ciała, miernego wzrostu, nawet nieco ułomny, co aby pokryć, zalecała mu matka nosić kamizolę z jednego boku podwatowaną. Pomimo tego Jakub był przystojnym młodzieńcem” – zapewniał XIX-wieczny historyk Władysław Zawadzki.

Szesnastoletni Jakub wziął u boku ojca udział w wyprawie wiedeńskiej. Z pewnością było to obmyślane przez króla posunięcie – chciał pokazać swojego syna, oswajać szlacheckich wyborców z kandydatem do korony. Jakub był świadkiem triumfu Jana III, zmąconego przez spotkanie z cesarzem Leopoldem I, którego stolicę uratował polski król. Gdy Jan III przedstawiał syna cesarzowi, ten nie zareagował. „Na co ja patrząc, ledwiem nie strętwiał” – pisał Jan Sobieski do żony.

Niestety – jak zauważał historyk Andrzej Sulima Kamiński – Jan III nie potrafił zgromadzić wokół siebie senatorów-rojalistów. Tylko czy byli chętni? Król – którego ambicje nie ograniczały się tylko do planów dynastycznych, lecz także do naprawy ustroju Rzeczypospolitej – mógł natomiast oprzeć się na szlachcie. Jan III zawahał się jednak. Bał się bratobójczej wojny domowej. A tylko zbrojnie mógłby pokonać magnacką opozycję. Jego biograf Zbigniew Wójcik pisał, że król, nie podejmując tego ryzyka, przegrał walkę i o naprawę państwa, i o tron dla syna.

Jakub Sobieski prowadził własną grę o tron i w 1693 r. zaczął porozumiewać się z wrogami ojca: Sapiehami i Lubomirskimi. Obiecali, że poprą jego kandydaturę, lecz pod warunkiem że Maria Kazimiera opuści kraj, a jego bracia nie dostaną żadnych stanowisk. Jakub zgodził się zdradzić matkę i zapłacił za swoje aspiracje do tronu – jak pisał Otto Forst de Battaglia – poparciem trzęsących Litwą, brutalnych Sapiehów w sporze z biskupem wileńskim Brzostowskim, wspieranym przez Jana III. „Całą swoją nadzieję pokładał jednakże nie tyle w swoich niepewnych rodakach, co w wiedeńskim dworze, w swoim powinowactwie z cesarzem” – pisał Battaglia, nazywając postępowanie Jakuba nikczemnym.

Cały artykuł dostępny jest w 10/2017 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.