Epidemie wybuchały na ziemi od wieków. Rozprzestrzeniały się głównie wraz z rozwojem miast, rosnącą populacją i zagęszczeniem ludności. Wielu ludzi żyjących obok siebie oraz w pobliżu zwierząt, a także złe warunki sanitarne, a niekiedy niedożywienie stanowiły podatny grunt dla rozwoju chorób.
„Zarazy są w istocie sprawą zwyczajną, ale z trudem się w nie wierzy, gdy się na nas walą. Na świecie było tyle dżum, co wojen. Mimo to dżumy i wojny zastają ludzi zawsze tak samo zaskoczonych. Doktor Rieux był zaskoczony podobnie jak nasi współobywatele i tak należy rozumieć jego wahania. Tak też należy rozumieć jego rozdwojenie pomiędzy niepokojem i ufnością. Kiedy wybucha wojna, ludzie powiadają: »To nie potrwa zbyt długo, to zbyt głupie«. I oczywiście, wojna jest na pewno zbyt głupia, ale to nie przeszkadza jej trwać. Głupota upiera się zawsze, zauważono by to, gdyby człowiek nie myślał stale o sobie. Nasi współobywatele byli pod tym względem tacy sami jak wszyscy, myśleli o sobie, inaczej mówiąc, byli humanistami: nie wierzyli w zarazy. Zaraza nie jest na miarę człowieka, więc powiada się sobie, że zaraza jest nierzeczywista, to zły sen, który minie. Ale nie zawsze ów sen mija i, od złego snu do złego snu, to ludzie mijają, a humaniści przede wszystkim, ponieważ nie byli dość ostrożni. Nasi współobywatele nie ponosili winy większej winy niż inni; zapominali o skromności, tylko tyle, i myśleli, że wszystko jest jeszcze dla nich możliwe, co zakłada, że zarazy są niemożliwe. Nadal robili interesy, planowali podróże i mieli poglądy. Jak mogli myśleć o dżumie, która przekreślała przyszłość, przenoszenie z miejsca na miejsce i dyskusje? Uważali się za wolnych, a nikt nie będzie wolny, jak długo istnieją zarazy”.
Albert Camus, „Dżuma”.
1. Dżuma Justyniana
Dżuma Justyniana wzięła swą nazwę od cesarza bizantyńskiego Justyniana Wielkiego. Za jej początek przyjmuje się rok 541. Była to dżuma dymienicza – jedna z najbardziej śmiercionośnych epidemii w dziejach. Zaraza dotarła do Konstantynopola z Egiptu, gdzie zarażone dżumą pchły zaraziły szczury, które następnie przypłynęły do stolicy Bizancjum na statkach wraz z egipskim zbożem.
Dżuma zdziesiątkowała mieszkańców sporej części Cesarstwa Bizantyńskiego. Stamtąd rozprzestrzeniła się na Europę (epidemia dotarła m.in. na tereny dzisiejszej Polski oraz na Wyspy Brytyjskie), część Azji, Afrykę Północną i Półwysep Arabski. Zaraza zabiła około 30-50 milionów ludzi. Dżumą zaraził się także sam cesarz Justynian, jednak zdołał on wyzdrowieć. Uważa się, że „dżuma Justyniana” nawracała w kilkunastu falach. Ostatnie przypadki zachorowań odnotowywano jeszcze w VIII wieku.
2. Czarna śmierć
Kolejna epidemia – być może największa plaga w dziejach świata – wybuchła w 1347 roku. Była to plaga nazywana w historiografii epidemią czarnej śmierci. W ciągu 4 lat na dżumę umarło przynajmniej 25 milionów ludzi na całym świecie.
Istnieje teoria mówiąca, że dżuma, która dotarła później do Europy, pojawiła się po raz pierwszy w Mongolii w 1320 roku. Stamtąd epidemia „przeniosła się” do Chin i Indii, aby po ponad dwóch dekadach dotrzeć na Stary Kontynent. Do 1352 roku nawet połowa mieszkańców Europy zmarła w wyniku zarażenia dżumą.
Podobnie, jak w czasach Justyniana Wielkiego, ludzie nie potrafili sobie racjonalnie wyjaśnić zjawiska epidemii. Jednak w XIV wieku, w przeciwieństwie do dżumy Justyniana, zaczęto wiązać rozwój zarazy z bliskością. To wówczas narodziła się (znana nam doskonale z ostatnich lat)… kwarantanna. W portach, marynarze na nowo przybyłych statkach byli trzymani w izolacji, dopóki nie udowodniono, że nie są chorzy. Przebywanie w izolatce trwało 40 dni, co po włosku zwano quarantino. Stąd właśnie wzięła się nazwa „kwarantanna”.
Dżuma pojawiała się w Europie jeszcze wiele razy do XVIII wieku, lecz nie miała już później „statusu” epidemii.
3. Londyńska plaga
Być może najbardziej doświadczonym dżumą miastem został Londyn. Zaraza powracała tam około 40 razy, około co 10 lat, od 1348 do 1665 roku. Na początku XVI wieku w Anglii wprowadzono pierwsze przepisy dotyczące izolacji chorych. Domy dotknięte zarazą oznaczano belą siana. Przy każdej kolejnej fali epidemii dochodziło do masakry setek psów i kotów, gdyż zwierzęta domowe oskarżono o przenoszenie choroby.
Zaraza z 1665 roku była ostatnią z „serii”. Zmarło wówczas około 100 tysięcy londyńczyków. W tym czasie zakazano wszelkich publicznych rozrywek, a chorych przymusowo zamykano w domach. Na ich drzwiach malowano czerwone krzyże wraz z modlitwą: „Panie, zmiłuj się nad nami”.
4. Ospa
Ospa przez wiele wieków siała spustoszenie w całej Europie, Azji i na Półwyspie Arabskim. Prawdziwym kataklizmem ospa okazała się jednak dla rdzennej ludności obydwu Ameryk. Choroba dotarła tam wraz z pierwszymi odkrywcami i konkwistadorami. Ospa zabiła prawdopodobnie nawet 90 procent mieszkańców Nowego Świata w ciągu około stu lat. Kilka wieków później ospa została zwalczona dzięki szczepionkom.
5. Cholera
Cholera szalała na Starym Kontynencie od początku do połowy XIX wieku. Najgroźniejszą epidemią cholery była ta z lat 1831-1838. Do Polski dotarła za sprawą wojsk rosyjskich podczas powstania listopadowego. Zmarli na nią wówczas m.in. wielki książę Konstanty, carski marszałek Iwan Dybicz, a w Prusach m.in. słynny teoretyk wojny Carl von Clausewitz oraz filozof Georg Hegel. Na cholerę zmarł także prawdopodobnie Adam Mickiewicz podczas swojego pobytu w Konstantynopolu w 1855 roku.
Popularna w tamtych czasach teoria naukowa głosiła, że choroba przenoszona jest przez zanieczyszczone powietrze, choć część lekarzy podejrzewała już, że tajemnicza choroba, która zabija swoje ofiary w ciągu kilku dni od pojawienia się pierwszych objawów, czai się tak naprawdę w wodzie pitnej. Jednym z prekursorów walki z cholerą był angielski lekarz John Snow. Przebadał on setki przypadków cholery w Londynie i doszedł do wniosku, że wiele z osób, spośród tych, które zachorowało, czerpało wodę z jednego, konkretnego ujęcia wody. Skłonił on władze miasta do zamknięcia wskazanej studni, a zachorowalność zaczęła zmniejszać się niemal z dnia na dzień. Jego praca doprowadziła do szerokiej dyskusji (w całej Europie) na temat polepszenia warunków sanitarnych w miastach.
Cholera została w dużej mierze wyeliminowana w krajach rozwiniętych, jednak wciąż jest dużym problemem w krajach biednych, gdzie brakuje metod odpowiedniego oczyszczania ścieków oraz nie ma dostępu do czystej wody pitnej.
6. Hiszpanka
Hiszpanka przetoczyła się przez większą część globu w latach 1918-1919. Pierwszy przypadek odnotowano w styczniu 1918 roku w Stanach Zjednoczonych. Do Europy epidemia grypy hiszpanki dotarła wraz z amerykańskimi żołnierzami. Większość z nich, w chwili, kiedy wyruszała z USA była zdrowa. W momencie przybycia do Francji, bywało, że chorowali wszyscy przebywający na okręcie.
Z racji, że trwała wojna, zaraza dotknęła niezwykle mocno także wielu jeńców oraz żołnierzy przebywających w okopach, na froncie. Choroba z żołnierzy szybko przenosiła się także na ludność cywilną. Na hiszpankę zachorowało około 30 procent populacji świata. Śmierć ofiar grypy hiszpanki była w większości spowodowana wirusowym krwotocznym zapaleniem płuc, które zabijało w ciągu kilku pierwszych dni choroby. Śmiertelność wynosiła 5-10 procent, zaś w miastach nawet 20 procent. Była to największa epidemia od czasów czarnej śmierci z XIV w. Najbardziej zagadkową cechą grypy hiszpanki był „odwrócony” wiek jej ofiar. Umierali przede wszystkim ludzie młodzi i w średnim wieku (20-40 lat), choć grypa na ogół atakuje ludzi osłabionych, starszych oraz dzieci.
Czytaj też:
Dzień transplantacji. Pierwszy przeszczep nerki w Polsce - historiaCzytaj też:
Sprawa Gorgonowej. Czy to ona mogła zabić młodą dziewczynę?Czytaj też:
Złoto w bieliźniarce. Skarb średzki - historia odnalezionych klejnotów