Dziesięć najstraszniejszych tortur w historii

Dziesięć najstraszniejszych tortur w historii

Dodano: 
Tortury. Dwóch elamickich wodzów obdzieranych ze skóry po bitwie nad rzeką Ulai
Tortury. Dwóch elamickich wodzów obdzieranych ze skóry po bitwie nad rzeką Ulai Źródło:Wikimedia Commons
Tortury od lat są one na świecie zakazane. Regulują ten zakaz liczne akty prawne. Niestety wciąż, zwłaszcza podczas konfliktów zbrojnych tortury bywają stosowane. Jaka jest ich historia i które tortury uchodziły przez wieki za najstraszniejsze?

Mówi się, że pomysłowość ludzka nie zna granic. Jak dowodzi historia, dotyczy to wszystkich sfer – niestety w tym także zadawania bólu bliźniemu. Już od czasów starożytnych wymyślano i udoskonalano narzędzia, których jedynym celem było zadawanie fizycznych katuszy wszelkiej maści przestępcom (czy też politycznym przeciwnikom).

1.Byk z brązu

Jednym z najstarszych narzędzi kaźni, które swój rodowód wywodzi z czasów antycznych był byk z brązu, zwany także „bykiem Falarisa”. To właśnie Falaris, tyran sycylijskiego miasta Akragas (obecnie Agrigento) miał po raz pierwszy użyć tej formy tortur. Dokładne opisy zastosowania byka pozostawił w swoich przekazach Diodor Sycylijski. Otóż samo narzędzie miało pierwotnie służyć jako… instrument muzyczny, przekształcając dźwięki wydawane przez zamkniętą w środku osobę za pomocą zwojów mosiężnych tub. Jednak jego konstruktor, niejaki Perillus, miał namówić Falarisa do wykorzystania go jako narzędzia kaźni, do którego przez górny zamykany otwór mieli być wkładani skazańcy, aby następnie zostać upieczonymi żywcem przez palący się pod bykiem ogień.

Krzyk ofiar miał być zniekształcany podczas przechodzenia przez przemyślnie skonstruowany modulator umieszczony w głowie byka i słyszany na zewnątrz jako ryk zwierzęcia. Falaris bardzo chciał przetestować nowy sposób wykorzystania narzędzia, wykorzystał do tego...samego Perillusa. Według Diodora konstruktor co prawda został wyciągnięty, zanim zdążył zginąć, jednakże i tak poniósł śmierć z rąk tyrana poprzez strącenie ze skały. Co ciekawe Falaris, który był wielkim entuzjastą tej formy tortur sam koniec końców miał został żywcem upieczony w byku po przewrocie zorganizowanym przez rozwścieczonych okrucieństwami poddanych.

2.Żelazna dziewica

Ta forma tortur wbrew obiegowej opinii nie powstała w średniowieczu, lecz również sięga czasów starożytnych. Pierwszą żelazną dziewicą była Apega. Jej nazwa jest związana z tyranem Sparty Nabisem (u władzy w latach w latach 207–192 p.n.e.).

Zgodnie z relacją Polibiusza polecił on sporządzić dziewicę z żelaza odzianą w okazałe szaty, która była bardzo podobna do jego własnej żony. Żelazna Apega miała jednakże pod szatami na ramionach, rękach i piersiach spiczaste gwoździe. Odtąd wzbraniającego się od płacenia daniny obywatela brała w objęcia żelazna Apega dopóki nie uległ albo umarł. Urządzenia te były także ochoczo stosowane podczas wojen punickich.

Najbardziej rozpowszechniona wersja żelaznej dziewicy, zwanej także dziewicą norymberską była pudłem o kształcie i rozmiarze dopasowanym do ciała ludzkiego, zaopatrzone w żelazne, dwuskrzydłowe drzwi, gdzie kolce były raczej rzadkością. Żelazne dziewice były bowiem urządzeniami służącymi do wykonywania tzw. kar hańby. Najsłynniejszy egzemplarz prezentowano do 1945 r. w muzeum w Norymberdze, lecz zaginął on pod koniec II wojny światowej. W muzeum w Rothenburg ob der Tauber znajduje się jego kopia, z której usunięto ostrza, co do których stwierdzono, że zostały dodane później.

3.Flagrum

Flagrum to kolejny wynalazek starożytności stosowany przez Rzymian podczas kary biczowania. Był to bicz składający się z co najmniej trzech rzemieni obciążonych na końcu ciężarkami, którymi były zazwyczaj haczyki lub niewielkie ostrza. Efekt biczowania łatwo sobie wyobrazić – rzemienie nie tylko zadawały ból i przecinały skórę, ale – za sprawą haczyków – zdzierały całe jej płaty. Karze tej został poddany m.in. Jezus Chrystus, co bardzo obrazowo przedstawił Mel Gibson w filmie „Pasja”. Jeśli nawet skazańcowi udało się przeżyć biczowanie to częstokroć rozległe i głębokie rany ulegały zakażeniu, które prowadziło do śmierci.

4.Krwawy orzeł

Koncept „krwawego orła” został wymyślony przez Wikingów i utrwalony w ich sagach. Zachowały się dwojakie opisy męczarni. Pierwszy podaje, że tortura miała polegać na tym, że skazańca przywiązywano w taki sposób, aby miał rozpostarte ręce. Plecy rozcinano nożem, a następnie toporem wycinano żebra na boki, które przypominały wówczas skrzydła. Następnie na wierzch wyjmowano płuca ofiary., Drugi z kolei podaje, ze orła „wycinano” na plecach ofiary i następnie ranę posypywano solą. Profesorowie anatomii są jednak zdania, że pierwsza a metod była niemożliwa do przeprowadzenia, gdyż ofiara już na wczesnych etapach tortury zmarłaby z powodu wykrwawienia bądź uduszenia. Tym samym pełne wykonanie „krwawego orła” można by przeprowadzić wyłącznie na zwłokach.

5.Gruszka

Metalowe narzędzie, które zamknięte wkładano we wszelkie otwory ludzkiego ciała tj.: usta, odbyt, pochwę. Następnie za pomocą mechanizmu sprężynowego lub śrubowego rozwierano narzędzie i uruchamiano najczęściej trzy elementy gruszki. Wkładana do ust uniemożliwiała skazańcowi mówienie. Niektóre modele były wyposażone w ostrza, co dodatkowo okaleczało lub rozrywało wnętrze ciała. Wkładana do ust była karą za wyrażanie sądów i opinii (np. pomówienie, bluźnierstwo, wystąpienia przeciwko wierze). Funkcjonowały również specjalne rodzaje gruszek doodbytniczych i dopochwowych o zdecydowanie większych rozmiarach. Pierwsze z nich stosowano wobec kobiet podejrzanych o kontakty płciowe z diabłem lub osobami, które należały do grona jego uczniów. Natomiast drugi rodzaj gruszek – doodbytnicze przeznaczone były dla osób oskarżonych o przestępstwo sodomii.

6.Strappado (zwane także Wahadłem)

Tortura, nazywana również wahadłem była wyjątkowo „prosta”. Zamiast złożonego mechanizmu wykorzystywała jedynie kołowrót z liną, punkt do jej zaczepienia i grawitację. Polegała na podnoszeniu ofiary za skrępowane za plecami ręce. Gdy kat pociągnął wolny koniec liny, ręce torturowanego zaczynały wyginać się w stronę pleców. Czynił to powoli, co potęgowało ból. Po pewnym czasie, coraz mocniejszego podciągania, kości wyskakiwały ze stawów, czasem nawet pękały i zostawały zerwane ścięgna. Wtedy ręce ofiary znajdowały się równolegle do głowy. Dla wzmocnienia efektu do nóg torturowanego dołączano dodatkowe obciążenia.

7.Falaka

Forma tortur bardzo rozpowszechniona w krajach Bliskiego Wschodu, stosowana do dziś w Turcji lub Syrii. Falaka to urządzenie podobne do europejskich dyb: karany leżał na plecach z bosymi stopami przymocowanymi do pala z pętlą ze skóry lub liny w połowie długości. Pętle utrzymywane były na miejscu dzięki przeciągnięciu ich obu końców z węzłami przez otwory w palu. W pętle wkładane były stopy, a pal był przekręcany, co powodowało zaciśnięcie pętli, uniemożliwiając uwolnienie się karanego podczas bicia jego podeszew. Bicie tego typu jest bardzo bolesne – podeszwy są jedną z najbardziej wrażliwych partii ludzkiego ciała.

8.Madejowe łoże (Łoże sprawiedliwości)

Polska nazwa tego narzędzia pochodzi od imienia zbója Madeja, który swoimi złymi uczynkami zasłużył sobie w piekle na łoże męczarni, najeżone gwoździami, hakami, nożami i innymi ostrymi przedmiotami. Łoże zbudowane z ławy z kołowrotem służyło do wyciągania kończyn (istniały modele wyciągające ręce lub nogi) podczas, gdy ofiara była przytwierdzona do konstrukcji. Unieruchomienie osoby torturowanej ułatwiało stosowanie dodatkowych tortur. Łoże wyposażone było również w tzw. jeże, które dotkliwie raniły korpus skazańca. Ofierze, której ręce były przywiązane do kołowrota, dodatkowo obciążano nogi za pomocą kamienia o wadze kilkudziesięciu kilogramów. Tortura ta zwykle kończyła wyrwaniem członków ze stawów powodując trwałe okaleczenie ofiary.

9.Aragońskie koło śmierci

Jak sama nazwa wskazuje, narzędzie posiada rodowód hiszpański. Z zewnątrz przypominać mogło niewinne koło, w jakim w dzisiejszych domach biegają chomiki, było jednak dużo bardziej okrutne. Wnętrze koła najeżone było bowiem kolcami, oprawca kręcąc kołem wprawiał je w ruch obrotowy, a zamknięta w środku ofiara nabijała się na kolce, dopóki koło nie przestało się kręcić….

10.Łamanie kołem

Ta forma tortur była w użyciu od starożytności aż do końca XVIII w. Była wyjątkowo bolesna, na dodatek oprawca mógł precyzyjnie wyznaczyć ile kara potrwa, co pozwalało rozciągnąć mękę w czasie. Dokładny opis przytacza Jonathan J. Moore w swojej książce „Powiesić, wybebeszyć i poćwiartować, czyli historia egzekucji”:

„Najpierw kat przywiązywał delikwenta do wielkiego koła wozowego, pilnując, żeby kończyny znajdowały się na wysokości przerw między szprychami. Następnie przy pomocy specjalnie przygotowanego ciężkiego, metalowego pręta zaczynał łamać mu po kolei każdą kończynę w kilku miejscach. Ponieważ rolą kata było przedłużanie życia skazańca zgodnie z wyrokiem sądu miejskiego lub książęcego, musiał uważać, żeby nie uszkodzić najważniejszych organów i zminimalizować utratę krwi”.

Istniały dwie odmiany łamania kołem – obie równie okrutne, choć jedna z nich była nieco bardziej humanitarna. A mianowicie łamanie „od góry”, podczas którego skazaniec już na samym początku otrzymywał cios w głowę. W najlepszym wypadku umierał, zanim kat przechodził do kruszenia kości. W najgorszym – tracił przytomność. Łamanie „od dołu” miało na celu przedłużenie życia i zadanie jak największego cierpienia. Dopiero na samym końcu po męce łamania kończyn dochodziło do decydujących ciosów.

Czytaj też:
Sześć przerażających postaci historycznych. Ile prawdy jest w ich złowrogich legendach?
Czytaj też:
Siedem słynnych mitycznych potworów. W niektóre ludzie wierzą do dzisiaj
Czytaj też:
Lewiatan, koniec świata i Sylwester. Co mają wspólnego?